Złączeni honorem. Cora Reilly
Читать онлайн книгу.pomysł nie przypadł Umberto do gustu – nawet gdy pomagał mu jeszcze jeden ochroniarz, to i tak twierdził, że niemal jest niemożliwe, by nad nami zapanować. Ostatecznie jednak, jak zawsze przystał na naszą zachciankę.
Kiedy byłyśmy w sklepie z ciuchami dla fanek rocka, które tak interesowały Lily, dostałam wiadomość od Luki. Pierwszy raz od dawna skontaktował się bezpośrednio ze mną, więc wbiłam wzrok w ekran telefonu. W przymierzalni Gianna zerknęła mi przez ramię.
– Spotkajmy się u ciebie w hotelu o szóstej wieczorem. Luca – przeczytała. – Jak miło, że poprosił o spotkanie.
– Czego może chcieć? – szepnęłam. Miałam nadzieję, że nie będę musiała na niego patrzeć do dnia naszego ślubu.
– Dowiemy się tylko w jeden sposób – odpowiedziała siostra, przeglądając się w lustrze.
Denerwowałam się, gdyż od dawna nie widziałam Luki. Poprawiłam włosy, a po chwili przygładziłam koszulkę. Gianna namówiła mnie, żebym włożyła czarne, opięte jeansy, które dziś kupiłam, ale teraz zastanawiałam się, czy ubranie się w coś mniej przykuwającego uwagę, nie byłoby lepszym pomysłem. Od spotkania dzielił mnie jeszcze tylko kwadrans, a nawet nie wiedziałam, gdzie miało się odbyć. Założyłam, że zadzwoni, gdy dotrze tutaj i poprosi, abym zeszła do lobby.
– Przestań się wiercić – beształa mnie Gianna ze swojego miejsca na sofie, gdzie czytała magazyn.
– Naprawdę uważam, że wybrałam zły strój.
– Mylisz się. Mężczyznami łatwo manipulować. Lily ma zaledwie czternaście lat, a już to rozgryzła. Ojciec powtarza, że jesteśmy słabszą płcią, ponieważ nie nosimy broni, ale dysponujemy jej innym rodzajem i lepiej, żebyś zaczęła go używać, Ario. Jeśli chcesz przetrwać małżeństwo z tym mężczyzną, to będziesz musiała nauczyć się wykorzystywać swoje ciało, aby wodzić go za nos. Faceci, nawet tacy zimnokrwiści dranie, mają słabość – wisi im ona między nogami.
Nie wierzyłam, że Lucą można było tak łatwo manipulować. Nie wyglądał mi na faceta, który łatwo tracił kontrolę, prócz chwil, w których sam z niej rezygnował. Nie byłam też pewna, czy chciałam, aby w taki sposób postrzegał moje ciało.
Wzdrygnęłam się, słysząc pukanie do drzwi i od razu spojrzałam na zegarek. Za wcześnie na wizytę Luki, poza tym nie przyszedłby do naszego apartamentu, prawda?
Lily wybiegła ze swojej sypialni i popędziła do drzwi, zanim ja czy Gianna zdążyłyśmy się ruszyć. Najmłodsza z moich sióstr miała na sobie strój rockmenki, składający się z dopasowanych czarnych spodni ze skóry i przylegającej do ciała koszulki w tym samym kolorze. Wydawało jej się, że wygląda niezwykle dorośle, ale w naszych oczach była czternastolatką, która za bardzo starała się uchodzić za starszą.
Otworzyła drzwi i wypięła biodro, próbując przybrać seksowną pozę. Gianna jęknęła, ale nie zwróciłam na to uwagi, bo Lily zaszczebiotała:
– Hej, Luca.
Podeszłam bliżej, żeby go zobaczyć. Patrzył z góry na moją młodszą siostrę i widać było, że nie wiedział, kto otworzył drzwi. Stali za nim Matteo, Romero i Cesare. Wow, przyprowadził swoją świtę. A gdzie się podziewał Umberto?
– Liliana, najmłodsza siostra – powiedział w końcu Luca, ignorując flirciarską minę Lily.
Siostra ściągnęła brwi.
– Nie jestem aż tak młoda.
– Jesteś – rzuciłam dobitnie, podchodząc do niej i kładąc dłonie na jej ramionach. Była zaledwie kilka centymetrów niższa ode mnie. – Idź do Gianny.
Lily spojrzała na mnie z niedowierzaniem, ale się oddaliła.
Serce biło mi jak oszalałe, gdy odwróciłam się twarzą do Luki. Zatrzymał na chwilę wzrok na moich nogach, a później powoli przesuwał go w górę, aż dotarł do mojej twarzy. Ostatnim razem, gdy go widziałam w jego spojrzeniu nie dostrzegłam tego, co teraz i z obawą uświadomiłam sobie, że było to pożądanie.
– Nie wiedziałam, że spotkamy się w moim apartamencie – palnęłam, po czym dotarło do mnie, iż należało się z nim przywitać, a przynajmniej nie zachowywać się tak bezczelnie.
– Wpuścisz mnie?
Wahałam się przez chwilę, po czym zrobiłam krok w tył, przepuszczając mężczyzn. Tylko Cesare został na korytarzu i zamknął drzwi.
Matteo podszedł do Gianny, która szybko usiadła prosto i posłała mu najokropniejsze spojrzenie, na jakie było ją stać, podczas gdy Lily, oczywiście, uśmiechnęła się do niego.
– Mogę zobaczyć twoją spluwę? – zapytała uwodzicielsko.
Matteo wyszczerzył zęby w uśmiechu, ale zanim zdołał odpowiedzieć, wtrąciłam się:
– Nie, nie możesz.
Czułam na sobie wzrok Luki ponownie podziwiającego moje nogi i tyłek. Gianna przekazała mi wzrokiem: „A nie mówiłam?”. Chciała, żebym nauczyła się wykorzystywać moje ciało, ale problem w tym, że wolałam, żeby Luca w ogóle go nie dostrzegał. Inna opcja mnie przerażała.
– Nie powinniście przebywać z nami bez przyzwoitki – mruknęła Gianna. – To niestosowne.
Niemal prychnęłam. Jakby Giannę obchodziły zasady.
Luca zmrużył oczy.
– Gdzie Umberto? Czy nie powinien pilnować wejścia?
– Zapewne zrobił sobie przerwę na toaletę lub papierosa – stwierdziłam, wzruszając ramionami.
– Często zostawia was bez ochrony?
– O, bez przerwy – powiedziała prześmiewczo Gianna. – Widzisz, wymykamy się w każdy weekend, bo założyłyśmy się, która z nas poderwie więcej facetów.
Lily zachichotała dźwięcznie.
– Chciałbym chwilę z tobą porozmawiać, Aria – poprosił Luca, patrząc na mnie tymi swoimi zimnymi oczami.
Gianna wstała i podeszła do nas.
– Och, na litość boską, żartowałam! – powiedziała, próbując stanąć między mną a Lucą, ale Matteo złapał ją za rękę i odciągnął.
Lily obserwowała wszystko szeroko otwartymi oczami, a Romero stał oparty o drzwi, udając, że to, co się tu dzieje nie jest jego sprawą.
– Puść mnie albo połamię ci palce – warknęła Gianna.
Matteo zabrał rękę, uśmiechając się szeroko.
– Chodź – powiedział Luca, dotykając moich pleców. Powstrzymałam się, żeby nie westchnąć głośno. Jeśli zauważył moją reakcję, to jej nie skomentował. – Która sypialnia jest twoja?
Serce zaczęło mi bić w niebezpiecznie wolnym rytmie, gdy wskazałam ruchem głowy drzwi po lewej. Luca poprowadził mnie do drugiego pomieszczenia, ignorując sprzeciw Gianny.
– Zadzwonię do ojca! Nie wolno ci.
Weszliśmy do mojego pokoju, Luca zamknął za nami drzwi. Nie mogłam powstrzymać ogarniającego mnie strachu. Gianna nie powinna się odzywać. Kiedy Luca stanął twarzą do mnie, wyjaśniłam:
– Gianna żartowała. Nawet się jeszcze z nikim nie całowałam, przysięgam. – Na moją twarz wstąpił rumieniec, ale nie chciałam zezłościć Luki z powodu czegoś, co nie miało nigdy miejsca.
Przez chwilę intensywnie wpatrywał się w moje oczy.
– Wiem.
Uchyliłam