Winnetou. Karol May
Читать онлайн книгу.Winnetou! Leżał tuż za mną i ja trzymałem go już nawet za brzeg bluzy! To dopiero był pech, nadzwyczajny pech, tak wielki prawie jak dzisiejsze szczęście Santera! Gdyby mi się wówczas udało przytrzymać go, wypadki potoczyłyby się zupełnie innym torem, może nawet moje życie przybrałoby całkiem inny kierunek.
Z dalszej narady Kiowów wynikało, że jeszcze tej nocy, cichaczem i po ciemku, zaatakują mój oddział. Potem, już o świcie, zabiorą się do Winnetou. Zwycięstwo ich było pewne, bo mieli dużą przewagę.
– Otoczyć Old Shatterhanda w ciemnym lesie, tak żeby tego nie zauważył, będzie bardzo trudno. Wybiorę do tego wojowników, którzy i w nocy mają bystry wzrok i potrafią się cicho skradać – podsumował naradę wódz.
Zaczął wymieniać ich nazwiska. Był więc dla mnie najwyższy czas do powrotu. Gdybym się dał wyprzedzić Kiowom, nie zdołałbym ostrzec swoich ludzi. Zsunąłem się więc z wyższego kamienia na niższy, stamtąd na ziemię i oddaliłem się chyłkiem. Towarzysze oczekiwali mnie w wielkim napięciu.
– Gdzie bawiliście tak długo? Prawda, że był tu jakiś drab? Pewnie Kiowa, który, skradając się natknął się na nas?
– Nie, to był Santer. Ale zaszły jeszcze gorsze rzeczy, teraz nie mam czasu, by wam opowiadać, gdyż musimy stąd natychmiast uchodzić do Winnetou. Później dowiecie się o wszystkim. Kiowowie zbliżają się, by na nas uderzyć.
– Środkiem lasu? W ciemności?
– Weźcie oczy do ręki, i naprzód!
Przeprawa nocą przez bezdrożną puszczę jest dla całości twarzy ludzkich wielce niebezpieczna. Musieliśmy, stosownie do mego wezwania, „wziąć oczy do ręki”, czyli zdać się bardziej na zmysł dotyku niż wzroku. Upłynęła godzina, zanim wydostaliśmy się z lasu, przy czym najtrudniej było zachować właściwy kierunek. W czystym polu szliśmy już wygodniej i prędzej, okrążyliśmy górę i zbliżyliśmy się do parowu, gdzie u wylotu obozował Winnetou.
– To mój brat Old Shatterhand? – zapytał Winnetou ze zdziwieniem. – W takim razie stało się coś ważnego. Czekaliśmy na Kiowów, ale na próżno.
– Chcą nadejść dopiero jutro, i to nie tylko przez parów, lecz i z tej strony, aby was zniszczyć.
– Uff! Aby tego dokonać, musieliby wiedzieć, co zamierzamy.
– Oni to wiedzą. Santer był podczas pogrzebu na górze przy grobach i słyszał wszystko, co mi powiedziałeś, kiedy byliśmy sami.
Twarz Winnetou tonęła w ciemnościach, nie mogłem więc rozpoznać, jakie wrażenie zrobiła na nim ta wiadomość, ale milczenie, które nastąpiło po moich słowach, było miarą jego zdumienia. Potem usiadł i poprosił mnie, żebym opowiedział wszystko po kolei.
Poszedłem za tym wezwaniem. Apacze cisnęli się do nas, żeby nie uronić ani słowa, i przerywali opowiadanie częstymi okrzykami podziwu: „uff!”, Winnetou jednak milczał do końca, a potem spytał:
– Co teraz czynić?! Jak myśli mój brat Old Shatterhand?
– Nie można nic postanowić, zanim się nie dowiemy, co przedsięwzięli Kiowowie zauważywszy, że nas już nie ma.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.