Noce i dnie Tom 1-4. Maria Dąbrowska
Читать онлайн книгу.XV–XVI, nr 175–177, przedr. w: tegoż, Blaski i nędze realizmu powieściowego w latach ostatnich, Warszawa 1937, Opowieści o powieści, Kraków 1963.
W latach 1932–2013 Noce i dnie miały 30 wydań. Przed wojną wydawane były w oficynie Jakuba Mortkowicza: tom Bogumił i Barbara pięciokrotnie (dwa wydania w 1932, następne w 1933, 1934, 1936), Wieczne zmartwienie czterokrotnie (dwa wydania w 1932, następne w 1934, 1935), Miłość, część 1–2 dwukrotnie (pierwsze wydanie obu części w 1933, wydanie 2: część 1 w 1934, część 2 w 1935), Wiatr w oczy, część 1–2 dwukrotnie (1934, 1937). W 1945 r. łączne wydanie powieści ukazało się w Jerozolimie nakładem Ministerstwa Wyznań i Oświecenia Publicznego. Od 1947 roku stałym wydawcą Nocy i dni był Czytelnik; w wydawnictwie tym w latach 1947–1982 ukazywały się kolejno wydania 5–24, w tym w 1956 r. jako tomy 2–3 Pism wybranych, a w r. 1972 wydanie w opracowaniu Ewy Korzeniewskiej z aneksem materiałowym pt. O „Nocach i dniach” (vol. 3, s. 387–738). Od 1993 roku powieść publikowały inne wydawnictwa, w niektórych przypadkach przystosowując ją do potrzeb czytelnika szkolnego; były to: Greg (1993), Morex (1993), Nasza Księgarnia (1996), Prószyński i S-ka (1997, 1999), Świat Książki (2003, z aneksem autorstwa Jana Tomkowskiego pt. Mały słownik bohaterów albo kto jest kim w Nocach i dniach” oraz jego szkicem pt. W labiryntach „Nocy i dni”).
Autografy powieści przechowywane są w Gabinecie Rękopisów Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie (nr inw. 1359), tu też znajdują się wycinki z „Kobiety Współczesnej” 1928 nr 15–52–53, 1929 nr 1–15, w której drukowane były Domowe progi (nr inw. 1357) i z „Gazety Zachodniej” 1929 nr 1–117 (z brakami) z tekstem Kłopotów pani Barbary (nr inw. 1358). Niezniszczone przez pisarkę notatki i materiały do powieści przechowywane są także w Muzeum Literatury w Warszawie.
Obecną edycję oparto na wydaniu z 1972 r., opracowanym przez Ewę Korzeniewską, uwzględniającym poprawki Marii Dąbrowskiej do wydań powieści opublikowanych za życia pisarki. Została poprzedzona wstępem historycznoliterackim, tekst powieści opatrzono komentarzem. W zakresie pisowni i interpunkcji wprowadzono niezbędne zmiany modernizacyjne.
Przy pracy nad komentarzami do tekstu wykorzystano m.in. materiały ze zbiorów rodzinnych pisarki, opublikowane w wydaniu z 1972 r.: W. Gałczyński, Genealogia mojej rodziny, Petersburg 1–13 V 1889, masz.; Pamiętniczek matki [L. Szumskiej]; M. Dąbrowska, Dane o sobie i młodości mojego ojca (według relacji stryja Franciszka Szumskiego); M. Dąbrowska, Materiały do pamiętników; listy: do M. Dąbrowskiej od Sergiusza i Wadima Rybnikowów, Bronisława Gałczyńskiego do Marii Chrzanowskiej, Ludomiry Szumskiej do Julii Leszczyńskiej i do Marii i Mariana Dąbrowskich, Józefa Szumskiego do Stanisława Rzymowskiego.
Wykorzystano też zespoły korespondencji: listy M. Dąbrowskiej do Heinricha Koitza z 1935–1938, przechowywane w Dziale Rękopisów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego (BUW, rkps 1380), listy M. Dąbrowskiej do Leo Lasinskiego z 1953–1955, złożone w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie (Muzeum Literatury, nr inw. 5410), korespondencja M. Dąbrowskiej ze Stanisławem Stempowskim (Muzeum Literatury, nr inw. 1634, 2717, 1998, 3576, 4917; BUW, rkps nr 1389).
Nadto:
1. Pieśni ludowe [okolic Russowa; datowane:] Russów, we wrześniu 1908 r., spisała i nutami opatrzyła M. Dąbrowska, rkps, 35 k., Muzeum Literatury, nr inw. 4896.
2. M. Dąbrowska, Dzienniki 1914–1965, pierwsze pełne wydanie w 13 tomach (bez opracowania edytorskiego) pod kierunkiem T. Drewnowskiego, PAN, Wydz. I Nauk Społecznych, Komitet Nauk o Literaturze, Warszawa 2009.
Dawnymi czasy Niechcicowie[1] żyli mniej więcej tak, jak żyją wszyscy po dworach na wsi. Utrzymywali zażyłe i urozmaicone stosunki z całą, nawet najdalszą, rodziną siedzącą przeważnie na takich samych jak i oni folwarkach lub na związanych źródłami dochodów ze wsią pańskich posesjach śród ogrodów na skrajach miast. Czuli się organiczną częścią potężnego jakby plemienia, które wystarczało samo sobie, miało własną rodzinno-przyjacielską gwarę, zastanawiało się, w jaki sposób wychowywać swe dzieci, aby je raz na zawsze uchronić przed wpływami z zewnątrz, załatwiało wszystkie sprawy życiowe, prawie że nie wychodząc poza granice środowiska, a nawet zgoła poza granice narastającego ciągle od wszystkich stron rodu. Ale dziad Bogumiła Niechcica, Maciej, zaczął się niepostrzeżenie z tego świata wydzielać. W domu jego pojawiali się coraz częściej znajomi i przyjaciele spoza klanu, uczeni, profesorowie, artyści, pisarze dzienników, działacze i członkowie klubów politycznych, ludzie niepewnego pochodzenia albo którzy wyszli ze swojej sfery. Mówiono, że Maciej Niechcic traci dla obcych rozum, serce, a przede wszystkim pieniądze. Uznano go za człowieka niespokojnego i zaczęto się go wystrzegać.
Za okoliczność łagodzącą jego dziwactwa starali się względniejsi spośród krewnych uważać domniemaną ambitną chęć naśladowania wielkich panów, magnatów i dostojników rządu, patronujących nauce, sztuce lub ruchom politycznym.
Wprędce jednak przekonano się, że tego rodzaju ambicje nie przyświecały Niechcicowi, gdyż nie widać było, aby znaczenie i świetność jego domu wzrastały pod jakimkolwiek względem. Maciej Niechcic zdawał się raczej wszystko czynić po temu, aby zbiednieć i zmarnieć. Między innymi, po wojnie 1830 roku[2], zapragnął jeden ze swoich trzech dziedzicznych majątków zamienić na inny, z jakichś względów lepiej odpowiadający jego widokom. Przy prowadzeniu związanych z tym układów okazał więcej ufności do ludzi niż przezorności w dopilnowaniu swych interesów, na skutek czego kupił majątek ze stanem hipoteki, który wnet stał się powodem utraty i świeżego nabytku, i jednego z pozostałych rodzinnych folwarków. Syn Macieja Niechcica, Michał[3], odziedziczył tedy po ojcu dobra Jarosty[4] mocno już okrojone, wziął też po nim niespokojne usposobienie. Wyrywał się tak samo niesfornie z granic swojego świata, a życie samodzielne rozpoczął od gorszącego uczynku. Ożenił się z nowicjuszką panien dominikanek, Florentyną Klicką[5], bardzo ładną i bardzo ubogą panienką znakomitego nazwiska, która wstąpiła była do klasztoru, żeby nie być na łasce bogatych krewnych. Powiadano, że Michał Niechcic potajemnie się z nią w tym klasztorze widywał i że ją właściwie stamtąd wykradł. A chociaż potem przeprowadzono wszystko według prawa i obyczaju, panna odbyła pokutę i uzyskała zwolnienie z nowicjatu, a oboje dostali rozgrzeszenie i ślub, to przecież dwory i dworki długo nie mogły darować Niechcicowi tego postępku. On jednak bardzo się tym nie przejmował, bo chociaż dobrym był dla każdego człowiekiem, to uczuć, na których mu zależało – poważania, przyjaźni, bliskości – szukał tak jak i ojciec, nie po sąsiednich dworach, ale po świecie, śród ludzi zajmujących się pracą umysłową albo sprawami publicznymi. Pani Florentyna zaś czuła się szczęśliwa w tych nowych dla siebie stosunkach, zarówno dlatego że zaznawszy w młodości wiele upokorzeń od ludzi równego sobie stanu, uważała towarzystwo innego pokroju za wielką łaskę losu, jak i dlatego że czuć się szczęśliwą było zgodne z jej miłującym wszystko usposobieniem.
To byli rodzice Bogumiła Niechcica.
Bogumił Adrian[6] był ich najmłodszym synem, przyszedł na świat w wiele lat po ślubie. Starsze dzieci powymierały, co było, jak mówiono w okolicy, karą Bożą za odwrócenie się pani Florentyny z drogi świętego powołania.
Bogumił chował się zdrowo, a mając piętnaście lat wziął z ojcem udział w powstaniu 1863 roku.
Do powstania Michał Niechcic przystał też nie wtedy, kiedy to zostało postanowione przez ziemiaństwo, ale od razu na początku, razem z mieszczaństwem,