21 lekcji na XXI wiek. Yuval Noah Harari

Читать онлайн книгу.

21 lekcji na XXI wiek - Yuval Noah Harari


Скачать книгу
liberalna czci ludzką wolność jako najwyższą wartość. Przekonuje, że wszelka władza ostatecznie wywodzi się z wolnej woli poszczególnych ludzi i znajduje swój wyraz w ich odczuciach, pragnieniach oraz wyborach. W sferze polityki liberalizm zakłada, że wyborca wie najlepiej. Dlatego stoi na straży demokratycznych wyborów. W sferze gospodarki utrzymuje, że klient ma zawsze rację. Dlatego jest orędownikiem zasad wolnego rynku. W kwestiach osobistych zachęca ludzi, by słuchali samych siebie, byli wierni sobie i szli za głosem serca – jeśli tylko nie naruszają wolności innych. Te wolności obywatelskie są zapisane w prawach człowieka.

      Słowa „liberalny” używa się czasami w znacznie węższym, tendencyjnym znaczeniu, jako przeciwieństwo słowa „konserwatywny”. Jednak wielu tak zwanych konserwatystów również wyznaje liberalizm. Proponuję przeprowadzić prosty test na samym sobie. Czy sądzisz, że ludzie powinni sami wybierać sobie rządzących, a nie okazywać ślepe posłuszeństwo królowi? Czy sądzisz, że ludzie powinni móc wybierać własny zawód, a nie żyć w ograniczeniach narzuconych przez kastę, w której się urodzili? Czy sądzisz, że ludzie powinni sami wybierać sobie żonę lub męża, a nie musieć wiązać się z tym, kogo wybrali dla nich rodzice? Jeśli odpowiedziałeś „tak” na wszystkie trzy pytania, w takim razie gratuluję: jesteś liberałem.

      Szczególnie warto pamiętać o tym, że tacy konserwatywni bohaterowie, jak Ronald Reagan i Margaret Thatcher byli wielkimi orędownikami nie tylko wolności gospodarczej, lecz również wolności osobistych. W słynnym wywiadzie udzielonym w 1987 roku brytyjska premier powiedziała: „Nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo. Jest żywa różnorodność mężczyzn i kobiet, i piękno powstałego w ten sposób splotu oraz jakość naszego życia zależeć będą od tego, jak każdy z nas przygotowany jest do odpowiedzialności za siebie”44.

      Spadkobiercy pani Thatcher w Partii Konserwatywnej w pełni zgadzają się z Partią Pracy co do tego, że władza polityczna pochodzi z odczuć, wyborów i wolnej woli poszczególnych wyborców. Dlatego gdy Wielka Brytania musiała zdecydować, czy ma opuścić Unię Europejską, premier David Cameron o rozstrzygnięcie tej kwestii nie prosił królowej Elżbiety II, arcybiskupa Canterbury ani profesorów z Oksfordu i Cambridge. Nie pytał nawet o zdanie deputowanych. Zamiast tego przeprowadził referendum, w którym każdego bez wyjątku Brytyjczyka zapytano: „Jakie są twoje o d c z u c i a na ten temat?”.

      Ktoś może zaprotestować, mówiąc, że w referendum pytano: „Co o tym sądzisz?”, a nie „Jakie są twoje odczucia?” – jest to jednak powszechne błędne wyobrażenie. W referendach i wyborach zawsze chodzi o ludzkie o d c z u c i a, a nie o racjonalność. Gdyby demokracja była kwestią racjonalnego podejmowania decyzji, nie byłoby najmniejszego powodu, by wszystkim dawać równe prawa wyborcze – a być może nawet, by wszystkim dawać w ogóle jakiekolwiek prawa wyborcze. Mamy aż nazbyt wiele dowodów, że niektórzy ludzie są znacznie mądrzejsi i bardziej racjonalni od innych – z pewnością w zakresie konkretnych kwestii ekonomicznych i politycznych45. Po głosowaniu w sprawie brexitu wybitny biolog Richard Dawkins przekonywał, że ogromnej większości brytyjskiego społeczeństwa – w tym także jego samego – nie powinno się było prosić o głosowanie w tym referendum, ponieważ brakuje jej koniecznego wykształcenia z dziedziny ekonomii i nauk politycznych. „Równie dobrze można by ogłosić ogólnokrajowy plebiscyt, by rozstrzygnąć kwestię, czy Einstein ułożył swoje równania poprawnie z punktu widzenia algebry, albo pozwolić pasażerom głosować, na którym pasie powinien lądować pilot”46 – argumentował.

      Czy to dobrze, czy źle, wybory i referenda bynajmniej nie dotyczą tego, co na jakiś temat sądzimy. Dotyczą tego, co czujemy. A gdy rzecz dotyczy uczuć, Einstein i Dawkins wcale nie są lepsi od innych. Demokracja zakłada, że ludzkie odczucia stanowią odbicie jakiejś tajemniczej i głębokiej „wolnej woli”, że ta „wolna wola” jest ostatecznym źródłem władzy oraz że wprawdzie niektórzy ludzie są bardziej inteligentni od innych, jednak wszyscy są w równym stopniu wolni. Niepiśmienna służąca także ma wolną wolę, tak samo jak Einstein i Dawkins, a zatem w dniu wyborów jej odczucia – pod postacią oddanego przez nią głosu – liczą się dokładnie tak samo, jak odczucia każdego innego człowieka.

      Odczuciami kierują się nie tylko wyborcy, lecz również przywódcy. Podczas referendum w sprawie brexitu w 2016 roku kampanii na rzecz opuszczenia UE przewodzili wspólnie Boris Johnson i Michael Gove. Po ustąpieniu Davida Camerona Gove początkowo popierał kandydaturę Johnsona na urząd premiera, jednak w ostatniej chwili oświadczył, że Johnson nie nadaje się na to stanowisko, i ogłosił, że sam ma zamiar się o nie ubiegać. Działanie Gove’a, które zaprzepaściło szanse Johnsona, opisywano jako makiaweliczny zamach polityczny47. Gove jednak bronił swego zachowania, odwołując się do własnych odczuć, i wyjaśniał: „Na każdym kroku swego życia w polityce zadawałem sobie to jedno pytanie: «Co należy robić? Co dyktuje ci serce?»”48. To dlatego, twierdzi Gove, tak zażarcie walczył o brexit, to dlatego poczuł się w obowiązku wbić swemu niegdysiejszemu sojusznikowi Borisowi Johnsonowi nóż w plecy i samemu stanąć do walki o pozycję samca alfa – ponieważ tak dyktowało mu serce.

      Poleganie na odczuciach może się okazać piętą achillesową liberalnej demokracji. Z chwilą bowiem gdy ktoś (obojętne, czy w Pekinie, czy w San Francisco) zyska techniczną możliwość hakowania ludzkich serc i oddziaływania na nie, polityka demokratyczna przeobrazi się w emocjonalne przedstawienie lalkowe.

Słuchaj algorytmu

      Liberalna wiara w uczucia i wolne wybory jednostek nie jest ani naturalna, ani pradawna. Przez całe tysiąclecia ludzie wierzyli, że władza pochodzi z boskiego nadania, a nie z ludzkiego serca i że z tego powodu powinniśmy przypisywać świętość raczej słowu Boga niż ludzkiej wolności. Dopiero w ostatnich kilku stuleciach źródło władzy przesunęło się z niebiańskich bóstw na ludzi z krwi i kości.

      Wkrótce władza może przesunąć się ponownie – tym razem przejdzie z ludzi na algorytmy. Potwierdzeniem boskiej władzy były religijne mitologie, z kolei uzasadnieniem ludzkiej – opowieść liberalna. Podobnie nadchodząca rewolucja techniczna mogłaby ustanowić władzę algorytmów opartych na big data, podkopując jednocześnie samą ideę wolności jednostki.

      Jak wspomnieliśmy w poprzednim rozdziale, naukowe poznanie sposobu, w jaki funkcjonują nasze mózgi i ciała, wskazuje, że nasze uczucia nie stanowią odzwierciedlenia „wolnej woli”. Są raczej biochemicznymi mechanizmami, których używają wszystkie ssaki i ptaki, aby szybko obliczać prawdopodobieństwo przetrwania i reprodukcji. Uczucia nie opierają się na intuicji, natchnieniu ani wolności – opierają się na kalkulacji.

      Gdy małpa, mysz albo człowiek widzi węża, odczuwa strach, ponieważ miliony neuronów w mózgu prędko przeliczają istotne dane i dochodzą do wniosku, że prawdopodobieństwo śmierci jest wysokie. Odczucie pociągu seksualnego powstaje wówczas, gdy inne biochemiczne algorytmy obliczają, że ze znajdującym się w pobliżu osobnikiem wiąże się wysokie prawdopodobieństwo udanego spółkowania, stworzenia więzi społecznej lub osiągnięcia jakiegoś innego upragnionego celu. Uczucia o charakterze moralnym, takie jak oburzenie, poczucie winy albo przebaczenie, wywodzą się z mechanizmów układu nerwowego, które rozwinęły się w celu umożliwienia współpracy w grupie. Wszystkie te biochemiczne algorytmy doskonaliły się w ciągu milionów lat ewolucji. Jeśli uczucia jakiegoś pradawnego przodka były błędne, kształtujące je geny nie przechodziły na kolejne pokolenie. Uczucia zatem nie są przeciwieństwem racjonalności – są odbiciem racjonalności ewolucji.

      Zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy, że uczucia to tak


Скачать книгу

<p>44</p>

M. Thatcher, Interview for Woman’s Own („no such thing as society”), Margaret Thatcher Foundation, 23 września 1987, https://www.margaretthatcher.org/document/106689 (dostęp: 7 stycznia 2018). Polski przekład za: M. Sztuka, Anachronizm i aktualność. Idea resocjalizacji w sporze o nowoczesność, Kraków 2013, s. 141, przypis 34, https://books.google.pl/books?id=3oXOCgAAQBAJ (dostęp: 27 marca 2018) (dopisek tłum.).

<p>45</p>

K. Stanovich, Who Is Rational? Studies of Individual Differences in Reasoning, New York 1999.

<p>46</p>

R. Dawkins, Richard Dawkins: We Need a New Party – the European Party, „New Statesman”, 29 marca 2017, https://www.newstatesman.com/politics/uk/2017/03/richard-dawkins-we-need-new-party-european-party (dostęp: 1 marca 2018).

<p>47</p>

S. Swinford, Boris Johnson’s allies accuse Michael Gove of „systematic and calculated plot” to destroy his leadership hopes, „Telegraph”, 30 czerwca 2016, http://www.telegraph.co.uk/news/2016/06/30/boris-johnsons-allies-accuse-michael-gove-of-systematic-and-calc/ (dostęp: 3 września 2017); R. Mason, H. Stewart, Gove’s thunderbolt and Boris’s breaking point. A shocking Tory morning, „Guardian”, 30 czerwca 2016, https://www.theguardian.com/politics/2016/jun/30/goves-thunderbolt-boris-johnson-tory-morning (dostęp: 3 września 2017).

<p>48</p>

J. Tapsfield, Gove presents himself as the integrity candidate for Downing Street job but sticks the knife into Boris AGAIN, „Daily Mail”, 1 lipca 2016, http://www.dailymail.co.uk/news/article-3669702/I-m-not-great-heart-s-right-place-Gove-makes-bizarre-pitch-Downing-Street-admitting-no-charisma-doesn-t-really-want-job.html (dostęp: 3 września 2017).