Hamlet. William Shakespeare

Читать онлайн книгу.

Hamlet - William Shakespeare


Скачать книгу
Hamlecie,

      Nie daj się matce prosić nadaremnie;

      Pozostań z nami, porzuć myśl jechania

      Do Wittenbergi.

      HAMLET

      Ze wszystkich sił moich

      Będę-ć posłusznym, pani.

      KRÓL

      To mi piękna,

      Co się nazywa, synowska odpowiedź!

      Pójdź, ukochana żono, ta uprzejma,

      Nieprzymuszona powolność Hamleta

      Rozpromieniła mi serce; dlatego

      Każdy wzniesiony dziś na zamku toast

      Moździerze wzbiją w obłoki i niebo,

      Wtórząc radosnym królewskim wiwatom,

      Odpowie ziemi równym grzmotem. Idźmy.

      Król, Królowa i wszyscy prócz Hamleta wychodzą.

      HAMLET

      Bogdaj to trwałe, zbyt wytrwałe ciało

      Stopniało, w lotną parę się rozwiało!

      Lub bogdaj Ten, tam w niebie, nie był karą

      Zagroził samobójcy! Boże! Boże!

      Jak nudnym, nędznym, lichym i jałowym

      Zda mi się cały obrót tego świata!

      To nie pielony ogród, samym tylko

      Bujnie krzewiącym się chwastem porosły.

      O wstydzie! że też mogło przyjść do tego!

      Parę miesięcy dopiero, jak umarł!

      Nie, nie, i tego nie ma – taki dobry,

      Taki anielski król, naprzeciw tego

      Istny Hyperion naprzeciw satyra;

      A tak do matki mojej przywiązany,

      Że nie mógł ścierpieć nawet, aby lada

      Przyostry powiew dotknął się jej twarzy.

      Ona zaś – trzebaż, abym to pamiętał! –

      Wieszała mu się u szyi tak chciwie,

      Jakby w niej rosła żądza pieszczot w miarę

      Zaspokajania jej. I w miesiąc potem…

      O, precz z tą myślą!… Słabości, nazwisko

      Twoje: kobieta. – W jeden marny miesiąc,

      Nim jeszcze zdarła te trzewiki, w których

      Szła za biednego mego ojca ciałem,

      Zalana łzami jako Niobe – patrzcie! –

      Boże mój! zwierzę, bezrozumne zwierzę

      Dłużej by czuło żal – zostaje żoną

      Mojego stryja, brata mego ojca,

      Lecz który tak jest do brata podobny

      Jak ja do Herkulesa. W jeden miesiąc,

      Nim jeszcze słony osad łez nieszczerych

      Z zaczerwienionych powiek jej ustąpił,

      Została żoną innego! Tak prędko,

      Tak lekko skoczyć w kazirodne łoże!

      Nie jest to dobrym ani wyjść nie może

      Na dobre. Ale pękaj, serce moje,

      Bo usta milczeć muszą.

      Horacy, Bernardo i Marcellus wchodzą.

      HORACY

      Przyjm pozdrowienie nasze, drogi książę.

      HAMLET

      Miło mi widzieć panów w dobrym zdrowiu.

      Wszak to Horacy! albo zapomniałem,

      Jak się sam zowię.

      HORACY

      Ten sam i jak zawsze

      Królewiczowskiej mości biedny sługa.

      HAMLET

      Dobry przyjaciel raczej; weź to miano,

      A mnie daj tamto. Cóż cię z Wittenbergi

      Sprowadza? – Wszak to Marcellus?

      MARCELLUS

      Tak, panie.

      HAMLET

      Bardzom rad widzieć pana. Dobry wieczór.

      Ale na serio, powiedz mi, Horacy,

      Co cię przywiodło z Wittenbergi?

      HORACY

      Skłonność

      Do próżniackiego życia, mości książę.

      HAMLET

      Tego by nie śmiał mi powiedzieć nawet

      Twój nieprzyjaciel i sam też źle czynisz,

      Chcąc ucho moje przymusić do wiary

      W własne zeznanie twoje przeciw tobie.

      Wiem, żeś nie próżniak; jakiż więc być może

      Cel przebywania twego w Elzynorze?

      Nauczysz się tu pić tęgo.

      HORACY

      Przybyłem

      Na pogrzeb ojca twego, mości książę.

      HAMLET

      Nie żartuj ze mnie, szkolny towarzyszu;

      Przybyłeś raczej na ślub matki mojej.

      HORACY

      W istocie, prędko nastąpił po tamtym.

      HAMLET

      Oszczędność, bracie, oszczędność! Przygrzane

      Resztki przysmaków z pogrzebowej stypy

      Dały traktament na ucztę weselną.

      O mój Horacy, wolałbym był ujrzeć

      Najzawziętszego mego wroga w niebie

      Niż dożyć tego dnia. Mój biedny ojciec!…

      Zda mi się, że go widzę.

      HORACY

      Gdzie?!

      HAMLET

      Przed duszy

      Mojej oczyma.

      HORACY

      Widziałem go niegdyś;

      Był to król, jakich mało.

      HAMLET

      Człowiek, powiedz;

      Chociażby wszystko w tym fałszywym świecie

      Było tym, czym się na pozór wydaje,

      Jeszcze by drugi taki się nie znalazł.

      HORACY

      Zda mi się, że go widziałem tej nocy.

      HAMLET

      Widziałeś? kogo?

      HORACY

      Króla, ojca waszej

      Książęcej mości.

      HAMLET

      Króla? mego ojca?!

      HORACY

      Zawieś


Скачать книгу