Maria. Powieść ukraińska. Malczewski Antoni

Читать онлайн книгу.

Maria. Powieść ukraińska - Malczewski Antoni


Скачать книгу
>

      Do Jaśnie Wielmożnego Juliana Niemcewicza

      Dawno już niedoznana pociecha ożywia serce moje w chwili, w której mi wolno, przypisując JWWPanu tę powieść, publicznie wyrazić uwielbienie dla Jego charakteru i tej niezmordowanej życiem, świetnej wyobraźni a pełnej wdzięków erudycji, jakich nie przestajecie używać na wzbogacanie literatury polskiej w coraz nowe i tak szacowne dzieła. Nie dziw, że mnie to bardzo podchlebia, iż mi pozwalacie ozdobić karty moje Waszym imieniem; kiedy dusza każdego rodaka lubi się karmić słodyczą Waszego pióra i nie tylko mój umysł rad się przegląda w biegu czystym i użytecznym Waszego życia: więcej powiem – i nikt mnie o przesadę nie oskarży – imię Wasze jest dla młodych Polaków noszonym przy sercu zabytkiem, bośmy się o Waszej sławie jeszcze od naszych ojców dowiedzieli, a Wy czarownym sposobem przypominacie się ciągle naszej wdzięczności 1 . Nie znajdziecie w moich wierszach tego powabu, który swoim nadawać umiecie; tęskne i jednostajne jak nasze pola i jak mój umysł, ciemną tylko farbą zakryślą Wam niewykończone obrazy: ale jeśli ten hołd słaby, oddany Waszej zasłudze, wznieci w Was jakie miłe uczucie, już ja wtedy hojnie zapłacony będę za moje posępne malowidło, kiedy się choć chwilę zastanowicie, jak to ziomkowie wysoko cenić umieją Wasze przymioty i prace.

Jaśnie Wielmożnego WPanaNajniższy sługa Malczeski 2

      Pieśń I

      Wszystko się dziwnie plecie/ Na tym tu biednym świecie:/ A kto by chciał rozumem wszystkiego dochodzić,/ I zginie, a nie będzie umiał w to ugodzić.

Jan Kochanowski

      I

      Ej! ty na szybkim koniu, gdzie pędzisz, kozacze3?

      Czy zaoczył4 zająca, co na stepie skacze?

      Czy rozigrawszy myśli, chcesz użyć swobody

      I z wiatrem ukraińskim puścić się w zawody?

      Lub może do swej lubej, co czeka wśrzód5 niwy,

      Nucąc żałosną dumkę, lecisz niecierpliwy?

      Bo i czapkęś nasunął, i rozpuścił wodze,

      A długi tuman kurzu ciągnie się na drodze.

      Zapał jakiś rozżarza twojej twarzy śniadość,

      I jak światełko w polu błyszczy na niej radość,

      Gdy koń, co jak ty, dziki, lecz posłuszny żyje,

      Porze6 szumiący wicher wyciągnąwszy szyję.

      Umykaj, Czarnomorcu7, z swą mażą8 skrzypiącą,

      Bo ci synowie stepu9 twoją sól roztrącą.

      A ty, czarna ptaszyno, co każdego witasz,

      I krążysz, i zaglądasz, i o coś się pytasz,

      Spiesz się swą tajemnicę odkryć kozakowi —

      Nim skończysz twoje koło, oni ujść gotowi.

      II

      Pędzą – a wśrzód promieni zniżonego słońca,

      Podobni do jakiego od Niebianów gońca —

      I długo, i daleko, słychać kopyt brzmienie:

      Bo na obszernych polach rozległe milczenie;

      Ani wesołej szlachty, ni rycerstwa głosy10,

      Tylko wiatr szumi smutnie uginając kłosy11;

      Tylko z mogił westchnienia i tych jęk spod trawy,

      Co śpią na zwiędłych wieńcach swojej starej sławy.

      Dzika muzyka – dziksze jeszcze do niej słowa,

      Które Duch dawnej Polski potomności chowa —

      A gdy cały ich zaszczyt12, krzaczek polnej róży,

      Ah13! czyjeż serce, czyje, w żalu się nie nuży?

      III

      Minął już kozak bezdnię14 i głębokie jary,

      Gdzie się lubią ukrywać wilki i Tatary;

      Przyleciał do figury (co jej wzgorek znany,

      Bo pod nią już od dawna upior pochowany),

      Uchylił przed nią czapki, żegnał się trzy razy

      I jak wiatr świsnął stepem z pilnymi rozkazy.

      I koń rzeski15, żadnym się urokiem nie miesza,

      Tylko parschnął16, i wierzgnął, i dalej pospiesza.

      Ciemny Boh17 po granitach srebrne szarfy snuje,

      A śmiały, wierny kozak myśl pana zgaduje —

      Szumi młyn na odnodze, i wróg w łozie szumi,

      A żwawy wierny konik kozaka rozumi18

      I przez kwieciste łąki, przez ostre bodiaki19

      Lżej się nie przesuwają pierszchliwe sumaki20;

      I jak strzała schylony na wysokiej kuli21,

      Czai się zwinny kozak, do konia się tuli;

      I przez puste bezdroża król pustyni rusza —

      A step – koń – kozak – ciemność – jedna dzika dusza.

      O! któż mu tam przynajmniej pohulać zabroni?

      Zginął – w rodzinnym stepie nicht22 go nie dogoni.

      IV

      Ruszaj, ruszaj, kozacze – pośpiech nakazany;

      W starym, wyniosłym zamku niemałe odmiany:

      Pan Wojewoda, z synem od dawna w rozprawie23,

      Długo teraz rozmawiał – i bardzo łaskawie;

      A jednak – żywe były urazy i zwady,

      Zatruta serc pociecha, zniszczone układy24,

      I łzy czułej rozpaczy i pychy zapału

      Płynęły – często – gorsko25 – ale bez podziału26.

      Już inaczej w tym zamku – znikły niesmak, żałość,

      Jaśnieje przepych pański, naddziadów wspaniałość;

      Już wśrzód licznego dworzan i służby orszaku,

      Grona paziów, rycerzy domowego znaku27,

      W okazałe komnaty (długo niewidziany)

      Zeszedł pan Wojewoda, bogato przybrany;

      A gdy każdy to szczęście


Скачать книгу

<p>1</p>

Nie dziw, że mnie to bardzo podchlebia, iż mi pozwalacie ozdobić karty moje Waszym imieniem – Wynika z tych słów, że Malczewski Niemcewicza o to pozwolenie prosił. Bardzo prawdopodobne, że jako dawnego znajomego. Nie ma jednak żadnych śladów zainteresowania się Marią i jej autorem ze strony Niemcewicza. K. W. Woycicki we wstępie do swego wydania pism Malczewskiego (Warszawa 1857, str. 27) zapewnia, że Niemcewicz poznał się na wysokiej wartości Marii, ale wówczas dopiero, kiedy ta wartość została już ustaloną przez Mochnackiego. Skąd Woycicki czerpie tę wiadomość, nie podaje. [przypis redakcyjny]

<p>2</p>

Malczeski – tak podpisuje się poeta i tutaj, i na różnych dokumentach z ostatniego okresu życia. Ale jeszcze na podaniu o dymisję z wojska (12 grudnia 1815) widnieje czytelny podpis: Antoni Malczewski; tak też pisane jest jego nazwisko na wszystkich aktach krzemienieckiego liceum, i taka właśnie pisownia jest prawidłowa. Dlatego wprowadziliśmy ją u nas, mimo tego podpisu pod listem do Niemcewicza, i mimo że na karcie tytułowej I wydania z r. 1825 czytamy również: Malczeski. [przypis redakcyjny]

<p>3</p>

Ej! ty na szybkim konia, gdzie pędzisz… – podobnie jak w Giaurze Byrona początek opowiadania: «Who thundering comes on blackest steed with slackened bit and hoof of speed». [przypis redakcyjny]

<p>4</p>

Czy zaoczył – czy a nie czyś [!] jest zarówno w autografie, jak w wydaniu z r. 1825; zaoczył zam. zoczył prawdopodobnie dla rytmu, gdyż gdzie indziej, np. w. 1074 używa poeta zwykłej formy: zoczyć. [przypis redakcyjny]

<p>5</p>

wśrzód – dziś popr.: wśród; pisownia charakterystyczna dla Malczewskiego. [przypis edytorski]

<p>6</p>

porze – pruje, rozpiera. [przypis edytorski]

<p>7</p>

Czarnomorcu – poprawny wołacz od Czarnomorzec: Czarnomorcze. (Słowacki w wierszu Poeta i natchnienie woła: Mój Ukraińcu!); [Czarnomorzec to zwyczajowa nazwa chłopów zamieszkujących okolice Morza Czarnego; transportowali oni towary rolnicze (gł. zboże) do portów, przywożąc stamtąd np. sól; Red. WL]. [przypis redakcyjny]

<p>8</p>

maża – gatunek wozu używany przez Kozaków. Linde przytacza z Sielanek Zimorowicza: «W mażach łubianych» wozili Kozacy połcie do Lwowa; [Do maży zwykle zaprzęgano woły, były więc to pojazdy powolne; Red. WL]. [przypis redakcyjny]

<p>9</p>

synowie stepu… – tzn. kozak i koń. Toż samo w. 18: „oni ujść gotowi”. [przypis redakcyjny]

<p>10</p>

Ani wesołej szlachty, ni rycerstwa głosy – domyślne: „nie dają się słyszeć”. [przypis redakcyjny]

<p>11</p>

Tylko wiatr szumi smutnie, uginając kłosy – ten wiersz znajduje się także w utworze Malczewskiego zaczynającym się od słów: O jak przykro do swoich wracać bez nadziei! a ogłoszonym po raz pierwszy w Ateneum 1876, IV, 204. [przypis redakcyjny]

<p>12</p>

zaszczyt (daw.) – osłona, obrona. [przypis edytorski]

<p>13</p>

ah – dziś: ach; pisownia charakterystyczna dla Malczewskiego. [przypis edytorski]

<p>14</p>

Minął już Kozak bezdnię i głębokie jary… – Na Rusi, ledwo nie w każdej wiosce, znajdują się źrzódła lub studnie, osądzone przez pospólstwo za tak głębokie, że im dna brakuje; ale za to każda z tych otchłani wsławiona jaką nadzwyczajną powieścią, a czasem od Duchów strzeżona [Od Duchów strzeżona: por. przyp. do w. 1349; J. U. – w ten sposób oznaczono komentarze redaktora wydania krytycznego, Józefa Ujejskiego, do objaśnień autora.]. [przypis autorski]

<p>15</p>

rzeski – dziś: rześki (u Lindego tylko: rześki). [przypis redakcyjny]

<p>16</p>

parschnął – dziś: parsknął. [przypis redakcyjny]

<p>17</p>

Boh – duża rzeka płynąca przez zachodnią i środkową Ukrainę i wpadająca do Morza Czarnego pomiędzy Dniestrem a Dnieprem. [przypis edytorski]

<p>18</p>

A żwawy, wierny konik kozaka rozumi – Czterowiersz kończący się tymi słowami brzmi jak zwrotka ludowej piosenki. [przypis redakcyjny]

<p>19</p>

bodiak (z ukr.) – roślina kolczasta [rodzaj wielkich krzaków ostu]. [przypis redakcyjny]

<p>20</p>

sumak a. suhak – rodzaj antylopy [nazwa łac. Saiga tatarica, dziś żyje tylko w Azji Środkowej, w XVII w. można go było spotkać na terenie całej dzisiejszej Ukrainy – Red. WL]. [przypis redakcyjny]

<p>21</p>

jak strzała schylony na wysokiej kuli – trzeba się domyśleć: jak strzała położona na cięciwie łuku; kula: przód siodła. [przypis redakcyjny]

<p>22</p>

nicht – tak stale pisze Malczewski [wpływ ukr.; Red. WL]. [przypis redakcyjny]

<p>23</p>

w rozprawie – tu: w sporze, w niezgodzie. [przypis redakcyjny]

<p>24</p>

zniszczone układy – może majątkowe. [przypis redakcyjny]

<p>25</p>

gorsko – a. gorszko: gorzko; podobnie gorsknąć: gorzknąć. [przypis edytorski]

<p>26</p>

bez podziału – tzn. Wojewoda nie dzielił rozpaczy syna, a Wacław zapału pychy ojca. [przypis redakcyjny]

<p>27</p>

rycerzy domowego znaku – tzn. stanowiących prywatne wojsko domu wojewody (znak: sztandar). [przypis redakcyjny]