Dom dzienny, dom nocny. Olga Tokarczuk

Читать онлайн книгу.

Dom dzienny, dom nocny - Olga Tokarczuk


Скачать книгу
target="_blank" rel="nofollow" href="#litres_trial_promo">Upały

      Słowa

      Ergo Sum

      Smutek i to coś gorszego od smutku

      Dwa małe sny z internetu

      Strzyżenie włosów

      Marta tworzy typologię

      Pałac

      Mój pałac

      Dachy

      Nożownicy

      Las, który rozpada się z trzaskiem

      Człowiek z piłą

      Ergo Sum

      Życie w połowie odbywa się w ciemności

      Grzyby

      Słodki deser z purchawek

      Kto napisał historię świętej i skąd to wszystko wiedział

      Koniec

      Aloes

      Ognisko

      Panu Bogu – Polacy

      Cynowy talerz

      Niania

      Psalm nożowników

      Skarby

      Dalie, georginie

      Powtórzenia, odkrycia

      Tort z muchomora

      On i ona

      Milczenie

      Ona i on

      I co się z nimi stało, zapytał R.

      Zaćmienie

      Przebudzenie Marty

      Strychy, porządki

      Nowa Ruda

      Założyciel

      Maszyna Zbawienia

      Jedziemy, powiedziałam, jutro Wszystkich Świętych

      Wróżenie z nieba

      © Copyright by Olga Tokarczuk

      © Copyright by Wydawnictwo Literackie, Kraków 2005

      Redaktor serii: WALDEMAR POPEK

      Projekt okładki, ilustracja: JOANNA CONCEJO

      Opracowanie graficzne okładki i stron tytułowych: MAREK PAWŁOWSKI

      Redaktor techniczny: ROBERT GĘBUŚ

      ISBN 978-83-08-07206-6

      Wydawnictwo Literackie Sp. z o.o., 2020

      ul. Długa 1, 31-147 Kraków

      bezpłatna linia informacyjna: 800 42 10 40

      księgarnia internetowa: www.wydawnictwoliterackie.pl e-mail: [email protected] fax: (+48 12) 430 00 96 tel. (+48 12) 619 27 70

      Konwersja: eLitera s.c.

      Twój dom jest twoim większym ciałem.

      Rośnie w słońcu; śpi w ciszy nocy. Miewa sny.

      Czyż twój dom nie śpi, a więc nie opuszcza miasta,

      by znaleźć się w gaju lub na szczycie wzgórza?

      Khalil Gibran

      Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym

      20% rabatu na kolejne zakupy na litres.pl z kodem RABAT20

      Sen

      Pierwszej nocy miałam nieruchomy sen. Śniło mi się, że jestem czystym patrzeniem, czystym wzrokiem i nie mam ciała ani imienia. Tkwię wysoko nad doliną, w jakimś nieokreślonym punkcie, z którego widzę wszystko lub prawie wszystko. Poruszam się w tym patrzeniu, ale pozostaję w miejscu. To raczej widziany świat poddaje mi się, kiedy na niego patrzę, przysuwa się i odsuwa, tak że mogę zobaczyć wszystko naraz albo tylko najdrobniejsze szczegóły.

      Widzę więc dolinę, w której stoi dom, w samym jej środku, ale to nie jest mój dom ani moja dolina, bo do mnie nic nie należy, bo ja samo do siebie nie należę, a nawet nie ma czegoś takiego jak ja. Widzę kolistą linię horyzontu, który zamyka dolinę ze wszystkich stron. Widzę wzburzony, mętny potok, który płynie między wzgórzami. Widzę drzewa potężnymi nogami wrośnięte w ziemię, jak jednonogie znieruchomiałe zwierzęta. Bezruch tego, co widzę, jest pozorny. Gdy tylko zechcę, mogę przenikać przez pozory. Wtedy pod korą drzew zobaczę ruchome strumyczki wody i soków, które krążą tam i z powrotem, w górę i w dół. Pod dachem widzę ciała śpiących ludzi i ich bezruch także jest pozorny – delikatnie pulsują w nich serca, szemrze krew, nawet ich sny nie są rzeczywiste, potrafię bowiem ujrzeć, czym one są: pulsującymi kawałkami obrazów. Żadne z tych śniących ciał nie jest mi bliższe, żadne dalsze. Po prostu na nie patrzę i w ich pogmatwanych sennych myślach widzę siebie – wtedy odkrywam tę dziwaczną prawdę. Że jestem patrzeniem, bez refleksji, bez żadnej oceny, bez uczuć. I zaraz odkrywam inną rzecz – że potrafię patrzeć także poprzez czas, że tak samo jak zmieniam punkt widzenia w przestrzeni, mogę go zmieniać także w czasie, jakbym było strzałką na ekranie komputera, która jednak porusza się sama z siebie albo po prostu nie wie nic o istnieniu poruszającej nią dłoni.

      Tak śnię, wydaje mi się, nieskończenie długi czas. Nie ma przed i nie ma po, nie oczekuję też niczego nowego, bo nie mogę ani nic nabyć, ani nic stracić. Noc się nigdy nie kończy. Nic się nie dzieje. Nawet czas nie zmienia tego, co widzę. Patrzę i ani nie poznaję nic nowego, ani nie zapominam tego, co raz zobaczone.

      Marta

      Cały


Скачать книгу