Skradzione laleczki. Ker Dukey

Читать онлайн книгу.

Skradzione laleczki - Ker Dukey


Скачать книгу
na całym twoim życiu?

      Dwanaście lat temu czternastoletnia Jade Phillips oraz jej młodsza siostra, Macy, zostały uprowadzone z pchlego targu. Dziewczynki były więzione przez psychopatycznego potwora imieniem Benny (znanego także jako Benjamin Stanton), skazane na jego znęcanie się i tortury. Po czterech latach Jade udało się uciec oprawcy. Niestety, nie mogła zabrać ze sobą siostry. Przyrzekła więc, że po nią wróci.

      Obecnie, już jako szanowana pani detektyw, Jade nadal nie potrafi poradzić sobie ze świadomością, że nie udało jej się uratować młodszej siostry. Potworna przeszłość nie daje kobiecie spokoju. Nawiedza teraźniejszość i nie pozwala pani detektyw na nawiązanie żadnych bliskich relacji. Zdeterminowana, by wyrwać siostrę z rąk oprawcy, Jade rzuca się w wir pracy. Każdą sprawę zaginięcia traktuje tak, jak gdyby szukała Macy. Sprawdza wszystkie możliwe tropy, by odnaleźć ofiary i wpakować winowajców za kraty.

      Jej najnowsza sprawa coś jej jednak przypomina, a podświadomość od razu podpowiada, że oto powrócił ich okrutny oprawca. Z pomocą przystojnego partnera Jade bada nowe tropy w poszukiwaniu starego wroga. Ma nadzieję, że jej siostra nadal żyje i w końcu wróci do domu.

      Porywacz podejmuje wyzwanie, rozpoczynając swoją mroczną grę. I wygląda na to, że wygrywa. Jade jest jedynie zabawką w jego rękach. Benny robi z niej wariatkę. Sprawia, że otoczenie przestaje jej ufać. A kiedy nic nie jest tym, czym się wydaje, a liczba ofiar stale rośnie, kobieta uświadamia sobie, że oprawca bawi się z nią w kotka i myszkę. Teraz jednak jest już za późno. Polowanie dobiegło końca. Ona od zawsze była ofiarą. Drapieżnik znów ją odnalazł. I ukradł. Raz jeszcze.

      Tytuł oryginału

      Pretty Stolen Dolls

      Copyright © 2016 by Ker Dukey & K. Webster

      All rights reserved

      Wydawnictwo NieZwykłe

      Oświęcim 2018

      Wszelkie Prawa Zastrzeżone

      Redakcja:

      Barbara Marszałek

      Korekta:

      Dariusz Marszałek

      Redakcja techniczna:

      Mateusz Bartel

      Projekt okładki:

      K. Webster

      Przygotowanie okładki:

      Paulina Klimek

      www.wydawnictwoniezwykle.pl

      Dystrybucja: ATENEUM www.ateneum.net.pl

      Numer ISBN: 978-83-7889-689-0

      Skład wersji elektronicznej:

      Kamil Raczyński

      

      konwersja.virtualo.pl

      KILKA SŁÓW OD KER I K

      Książka Skradzione Laleczki porusza tematy, które mogą być uznane za obraźliwe. Jeśli jesteś wrażliwym czytelnikiem, bardzo prosimy, czytaj z rozwagą.

      Prosimy także, aby nie spoilerować książki w komentarzach oraz recenzjach. Dziękujemy, że zechciałeś sięgnąć po naszą powieść. Mamy nadzieję, że Ci się spodoba.

      DEADYKACJA

      Dla wszystkich skradzionych, zagubionych, zepsutych, zniszczonych, zranionych, obolałych, niegrzecznych i pięknych lalek.

      Pomysł panny Dukey był chory, chory, chory,

      ale K. nie takie znała twory, twory, twory.

      Przyszła więc K. Webster, krzyczy na szaleństwa skraju:

      „Napiszmy razem książkę, jedyną w swoim rodzaju!”

      Złączyły więc siły, by historię taką stworzyć,

      mroczne, pełne pasji kolejne rozdziały mnożyć.

      Trochę świństw, trochę grozy – toż to cechy bestsellera.

      Czytelnicy powiedzą, że są świrnięte jak cholera.

      Kochamy Was!

      „Bycie lalką nie jest łatwe. Często bywa

      niebezpieczne. Lalki nie mogą wybierać,

      ale mogą być wybrane. Same nie mogą nic

      zrobić. Ale im można coś zrobić”.

– Rumer Godden, The Dolls’ House
Dokument chroniony elektronicznym znakiem wodnym20% rabatu na kolejne zakupy na litres.pl z kodem RABAT20

      PROLOG

      Jade

      Lat osiemnaście…

      TATUŚ ZAWSZE POWTARZAŁ, ŻEBYŚMY BYŁY ostrożne. I nigdy, przenigdy nie rozmawiały z nieznajomymi. Nawet z tymi, którzy byli mili. Miałyśmy nikomu nie ufać. Byłyśmy w końcu tylko naiwnymi dziewczynkami, dorastającymi w okrutnym świecie. Tatuś chciał nam pokazać, że zło może czyhać wszędzie. Musiałyśmy oglądać Wiadomości. Ale wszystkie tragedie pokazywane w telewizji wydawały się takie odległe…

      Tatuś mówił, że potwory wyglądają dokładnie tak samo jak my, czy on. I żyją wśród nas. Nawet w Ameryce Środkowej. Mieszkaliśmy na spokojnej ulicy, w spokojnym sąsiedztwie, w spokojnym mieście. Ale to wcale nie oznaczało, że bestie nie czekały gdzieś w pobliżu. Ukryte. Wyczekujące.

      Potwory kryją się wszędzie, mawiał tata, nie tylko w ciemnościach.

      Chciał, żebyśmy patrzyły na otaczający nas świat przez przymrużone powieki.

      I to właśnie robiłam. Jak na przykładną córeczkę tatusia przystało. Wszyscy podkreślali, jak bardzo jestem do niego podobna. Sceptyczna. Podejrzliwa. Oschła. Nieufna. Zawsze przestrzegałam jego poleceń i dbałam o bezpieczeństwo swoje i swojej siostry.

      Zawsze, aż do tamtego sądnego dnia…

      Dnia, kiedy mój świat zawirował i wypadł z orbity. Dnia, w którym skradziono nam wszystko…

      Choć to my zostałyśmy skradzione.

      Cztery lata temu straciłam czujność. Tylko na chwilę. Ciekawska, mała dziewczynka, którą w głębi duszy byłam, zapomniała o najważniejszej lekcji, jakiej udzielił nam tata: nie wszystkie potwory czają się w ciemnościach. Opuściłam gardę, by zwrócić na siebie uwagę chłopaka o złocistych oczach i cwaniackim uśmieszku. Mur, którym się otaczałam, runął. Straciłam równowagę i pozwoliłam przejąć kontrolę rozszalałym hormonom. W wieku czternastu lat padłam na kolana przed chłopakiem… mężczyzną, o wiele starszym ode mnie.

      Benny.

      Mówił, że tak ma na imię. Ale to nieprawda. Kłamał… zawsze kłamał.

      Laleczki Benny’ego.

      Myślałam o tym dniu już tyle razy… Wyobrażałam sobie, że wszystko mogłoby potoczyć się inaczej. Tak, mogłoby. I co z tego? I tak tutaj jestem. Moja wyobraźnia niczego nie zmieni.

      Serce nadal bije mi mocniej na wspomnienie o tym, kiedy go po raz pierwszy zobaczyłam. Nigdy tego nie zapomnę.

      Stopy mnie bolą. Mogłam jednak ubrać te drugie sandałki, tak jak Macy. Ona biega sobie beztrosko po zatłoczonych alejkach pchlego targu i ogląda świecidełka, a ja cierpię. Jakim cudem ma w sobie aż tyle energii? W taki upał?! No cóż, to w końcu nasza Macy – zawsze pełna życia, gotowa dzielić się ze światem swoją radością.

      Po moich wargach ścieka pot. Oblizuję go, a słony smak przypomina mi, jak bardzo jestem spragniona. Letnia sukienka klei


Скачать книгу