Powstań i zabij pierwszy. Ronen Bergman
Читать онлайн книгу.koło. Ludzie pozbawieni byli przywództwa, rozproszeni i to rozproszenie stało się też moim udziałem. Matka widziała we mnie drugiego Hasana”.
W połowie lat sześćdziesiątych presja rodziny Alego i samego Jasira Arafata była tak duża, że Ali poddał się i odwiedził punkt rekrutacyjny Fatahu. „Bardzo związałem się z organizacją – wspominał. – Wreszcie znalazłem to, czego szukałem”458.
„Niezwykle szybko stał się ulubieńcem Arafata” – twierdził Harari.
W 1968 roku Arafat wysłał Alego do Egiptu na szkolenie z gromadzenia informacji wywiadowczych i przeprowadzania operacji z wykorzystaniem materiałów wybuchowych. Został prawą ręką Abu Ijada, który przydzielił mu nadzorowanie zamachów na Arabów kolaborujących z Izraelczykami.
Salama był młody, charyzmatyczny, zamożny i przystojny. Jego upodobanie do światowego życia współgrało z członkostwem w Rasdzie, tajnym wywiadzie Fatahu. Łączył miłość do kobiet i przyjęć z działalnością terrorystyczną w sposób, który „wywoływał konsternację w Fatahu” – jak to określono w raporcie izraelskiego wywiadu wojskowego na jego temat459.
Kierownictwo Mossadu uważało, że Salama był zamieszany w wiele ataków terrorystycznych przeciwko Jordanii i Izraelowi, w tym w porwanie samolotu linii lotniczych Sabena. Dokumenty znalezione w mieszkaniu al-Nadjjara w Bejrucie wskazywały między innymi na jego współpracę z europejskimi organizacjami terrorystycznymi. Wynikało z nich również, że zaprosił Andreasa Baadera, współzałożyciela niemieckiej Frakcji Czerwonej Armii, do palestyńskiego obozu szkoleniowego w Libanie. „Pokazaliśmy te dokumenty Niemcom – powiedział Szimszon Issaki, szef jednostki kontrterrorystycznej Mossadu – żeby uświadomić im, że palestyński terror to również ich problem”460.
Zdaniem Mossadu Salama brał udział w planowaniu i przeprowadzeniu zamachu w Monachium, a nawet przebywał niedaleko wioski olimpijskiej, kiedy terroryści wdarli się do domu przy Connollystrasse 31. Jednak Mohammad Oudeh (Abu Daoud) zaprzeczał temu i utrzymywał, że to on, Oudeh, zaplanował operację i nią dowodził. Wątpliwości co do roli, jaką odgrywał Salama, wyrażają również autorzy dwóch książek poświęconych tej tematyce: Kai Bird w The Good Spy i Aaron Klein w Striking Back461.
Mimo to aż do dziś Issaki uważa inaczej: „Fakt, że Abu Daoud wiele lat po tym wydarzeniu, kiedy Salama już nie żył, chciał przypisać sobie wszystkie zasługi, niczego nie zmienia. Alego Salamy nie było w Monachium w czasie zamachu, ale jak najbardziej w nim uczestniczył, planując, rekrutując uczestników i pośrednio dokonując tej szokującej zbrodni462.
Tak czy owak, Salama znalazł się na celowniku. „Ali Hasan Salama był naszym celem numer jeden – potwierdził Harari. – Polowaliśmy na niego bardzo długo”463. Mossad dysponował jednak tylko jedną w miarę świeżą fotografią Salamy, której używał bez powodzenia, usiłując go namierzyć. Informacje na jego temat zaprowadziły funkcjonariuszy jednostki Kidon do Hamburga, Berlina, Rzymu, Paryża, Sztokholmu i do innych miast europejskich. Za każdym razem wydawało się im, że minęli się z poszukiwanym o sekundy.
Przełom nadszedł w połowie lipca 1973 roku, kiedy Algierczyk Kemal Benamene, który pracował dla Fatahu i miał związki z Czarnym Wrześniem, wyszedł ze swojego mieszkania w Genewie i pojechał na lotnisko, by polecieć do Kopenhagi. Izraelczycy mieli powody podejrzewać, że planuje atak wraz z Salamą, i cały czas go śledzili. Zakładali, że jeśli będą się trzymać blisko Benemenego, natrafią w końcu na Salamę i go zabiją.
Członkowie Kejsarii śledzący Benamenego zauważyli, że nie wyszedł z lotniska w Kopenhadze, ale udał się do strefy dla pasażerów przesiadających się i poleciał do Oslo. Tam złapał pociąg do Lillehammer. Funkcjonariusze Mossadu cały czas go śledzili. Harari i Romi doszli do wniosku, że zamierza spotkać się z ich celem w sennym norweskim miasteczku464.
Harari ściągnął pracowników z dwóch grup operacyjnych Kidonu uczestniczących w misjach w innych miastach Europy i szybko stworzył nowy oddział. Dwunastoosobowa grupa kierowana była przez Nehemię Meiriego i składała się z wyszkolonych skrytobójców i innych oficerów operacyjnych oraz z pracowników Kejsarii znających norweski. Wśród nich znalazła się Sylvia Rafael, która podróżowała po świecie arabskim, udając nastawioną antyizraelsko kanadyjską fotoreporterkę Patricię Roxburgh, i zbierała cenne informacje o armiach tego regionu.
Inni członkowie grupy to między innymi: Awraham Gehmer, swego czasu szkolący Rafael, Dan Arbel, duńsko-izraelski biznesmen, który od czasu do czasu brał udział w operacjach Mossadu w krajach arabskich, pomagając w sprawach logistycznych, wypożyczając samochody i wynajmując mieszkania, oraz Marianne Gladnikoff, imigrantka ze Szwecji i była pracownica Szin Betu, która, co prawda, dopiero niedawno dołączyła do Mossadu, ale za to władała biegle językami skandynawskimi.
Na temat tego, co się następnie wydarzyło, toczą się spory. Według jednej wersji, prawdopodobnie najbliższej prawdy, śledzący Benamenego zgubili go w Lillehammer465. Wobec tego zastosowali „metodę przeczesywania”, którą w latach pięćdziesiątych pomagał opracować Meiri, kiedy szukał agentów KGB w Izraelu. Umożliwiała ona ekipie penetrowanie dużych terenów miejskich i szybkie odnajdywanie celów. Po trwających cały dzień poszukiwaniach skoncentrowali się na mężczyźnie siedzącym z grupką Arabów w kawiarni w centrum miasta. Ich zdaniem łudząco przypominał Salamę z fotografii, którą dysponowali. Jak powiedział później generał Aharon Jariw, były szef Amanu, który wówczas doradzał w sprawach kontrterroryzmu premier Goldzie Meir: „wyglądał jak jego brat bliźniak”466.
Według innej wersji mężczyzna zidentyfikowany jako Salama nie tyle siedział w kawiarni z jakimiś nieznanymi Arabami, ile uczestniczył w spotkaniu ze znanymi działaczami Fatahu. Izraelczycy mieli więc oprócz wspomnianej fotografii jeszcze jeden dowód na to, że znaleźli poszukiwanego: kontaktował się ze znanymi terrorystami.
Tak czy owak, Harari przekazał meldunek o tym, że Salama został rozpoznany, do siedziby Mossadu przy Bulwarze Króla Saula w Tel Awiwie. Powiedziano mu jednak, że nie może rozmawiać z dyrektorem Cwim Zamirem, ponieważ postanowił on udać się osobiście do Lillehammer, żeby być na miejscu, kiedy nastąpi zamach. Harari nakazał więc swojemu zespołowi kontynuować inwigilację.
Wkrótce potem przekonali się, że mężczyzna, którego mieli za Salamę, prowadził w Lillehammer zadziwiająco spokojne życie. Miał norweską dziewczynę będącą w zaawansowanej ciąży. Chodził do kina i na pływalnię. Nie wykazywał ostrożności ani nerwowości, które powinien ujawniać człowiek świadomy, że szuka go Mossad. Marianne Gladnikoff kupiła kostium kąpielowy i poszła na pływalnię, żeby go obserwować. To, co zobaczyła, wywołało w niej wątpliwości, czy ten człowiek naprawdę jest najpilniej poszukiwanym palestyńskim terrorystą.
Nie ona jedna miała wątpliwości467. Funkcjonariusze podzielili się nimi z Hararim, a ten porozmawiał z Zamirem, który przebywał już w Oslo i wkrótce miał wyruszyć do Lillehammer, jednak ostatecznie je zlekceważyli. „Powiedzieliśmy im, że, naszym zdaniem, to nie jest on – wspominał oficer o kryptonimie «Saul». – Ale Mike i Cwika [Zamir] odparli, że to bez znaczenia. Powiedzieli: «Nawet jeśli to nie jest Salama, ten Arab utrzymuje kontakty z terrorystami. Czyli nawet jeżeli nie zabijemy Salamy, w najgorszym razie zlikwidujemy
458
Nadia Salti Stephan,
459
Dział analiz Amanu,
460
Rozmowa z Issakim, 2 września 2015; Bird,
461
Bird,
462
Rozmowa z Issakim, 2 września 2015.
463
Cyt. za: Jarin Kimor,
464
Klein,
465
Według innej wersji Benamene wyruszył z Mediolanu. Wsiadł tam do pociągu jadącego do Oslo. Funkcjonariusze Mossadu śledzili go, ale, jak twierdził jeden z nich: „W pewnej chwili pomyliliśmy go z innym pasażerem”. Rozmowa z „Saulem”, czerwiec 2017.
466
Generał Aharon Jariw, wywiad dla BBC, 23 listopada 1993.
467
Z kolei Meiri uważał, że mężczyzna, który prowadził rzekomo spokojne życie w Lillehammer, naprawdę był Salamą. Rozmowy z: Hararim (10 marca 2014), Nehemią i Moszem Meirim (12 czerwca 2012) oraz „Saulem” (czerwiec 2017).