Manwhore Tom 2 Manwhore + 1. Katy Evans
Читать онлайн книгу.się nie spieszy. Oplata moimi nogami swoje biodra, a jego pocałunki wracają do mych ust. Cała wieczność minęła, odkąd to czułam, jego usta w kąciku moich ust. Do oczu napływają mi łzy. Każdy centymetr mnie tęskni za każdym centymetrem jego ciała. W jednej chwili kołyszę biodrami w milczącym błaganiu, w drugiej on wypełnia mnie sobą.
Budzi mnie jakiś dźwięk. Wydawane przeze mnie ciche skomlenie. Odgłos towarzyszący pełnej rozkoszy, takiej, która graniczy z bólem. Cała spocona, siadam wyprostowana na łóżku. Rozglądam się, drżącą ręką ocieram twarz, ale nie. Jego tu nie ma. A ja nadal płaczę w nocy, moje ciało nadal tęskni za jego ciałem.
Obejmuję nogi i kładę policzek na kolanie. Wzdycham i próbuję wyrzucić z myśli ten ni to sen, ni to wspomnienie. Idę do łazienki, ochlapuję twarz wodą, patrzę w lustro i znowu widzę tę zagubioną dziewczynę z windy. Kiedy się nią stałam? Nie jestem tą dziewczyną, myślę z frustracją, wracając do swojego pokoju.
Kładę się na łóżku i przykrywam kołdrą aż po szyję, przytulam policzek do poduszki i niewidzącym wzrokiem patrzę w okno. Do pokoju sączy się światło latarni. Jeśli wytęży się słuch, słychać odgłosy nigdy niezasypiającego miasta. Ciekawe, gdzie on jest w tej chwili.
Cholernie mnie prześladujesz, Sinie.
Cholernie mnie prześladujesz w każdej sekundzie.
Nie mogę spać, nie mogę myśleć o niczym innym, jak o tym, co czuję, kiedy stoję blisko ciebie. Kiedy na mnie patrzysz. Kiedy znajdujemy się w tym samym pomieszczeniu.
To, jaki byłeś w swoim gabinecie… nie potrafiłam cię rozgryźć. Nie potrafiłam cię rozgryźć i to mnie teraz dobija.
Zapalam światło i przegrywam walkę, którą toczę ze sobą od miesiąca.
Wstaję po laptopa i odpalam go, po czym robię coś, czego nie robiłam już dość długo. Gina mi zabroniła. Ja sama sobie tego zabroniłam. Żeby jakoś przetrwać. I nie zwariować. Teraz jednak stawiam czoło mediom społecznościowym Sainta i szykuję się na to, co mogę znaleźć. Nie wiem, czego szukam. A może wiem. Szukam czegokolwiek, co mnie z nim wiąże.
Hej @MalcolmSaint jestem Leyla, koleżanka Danisa ;)
@MalcolmSaint Hej, chłopie, spotkajmy się w Raze.
@malcolmsaint lepiej ci bez tej dziwki, która cię zdradziła
Ożeń się ze mną @malcolmsaint!
@Malcolmsaint będę twoją laską, a w razie potrzeby będę walczyć w błocie z tą twoją kłamliwą, sukowatą eks i zrównam ją z ziemią!
@MalcolmSaint wybaczysz swojej dziewczynie? Proszę, wybacz, tak ślicznie razem wyglądaliście!
Skoro mowa o sukach, @MalcolmSaint wie coś na ten temat,
@malcolmsaint powiedz, proszę, że kazałeś tej swojej byłej lasce spieprzać na drzewo! ZASŁUGUJESZ NA KOGOŚ ZNACZNIE LEPSZEGO. ZASŁUGUJESZ NA KSIĘŻNICZKĘ.
W INTERFACE
Chłopie! Zadzwoń do nas, jak będziesz w mieście, chcielibyśmy cię z kimś poznać.
A niżej zdjęcie kobiety, która posyła mu całusa.
Krzywię się na widok jej sterczących brodawek, wyraźnie widocznych pod mokrym, markowym topem.
Przewijam zdjęcia, na których został oznaczony, i natrafiam na jedno, gdzie rzeczywiście go widać. Opędza się od dziennikarza zadającego mu pytanie o moją zdradę. Jego oczy zasłaniają modne ray-bany, a jego żuchwa wygląda jak wyryta w granicie.
Boże, miej mnie w swojej opiece. Teraz, kiedy zaczęłam szukać, nie jestem w stanie przestać. Na słynnym lokalnym vlogu znajduję to:
Rzeczywiście pojawiły się spekulacje dotyczące tego, czy jego szaleńcze zachowanie w ciągu ostatniego miesiąca ma związek z niedawnym rozstaniem z dziennikarką Rachel Livingston. Podobno był to jego pierwszy poważny związek. Do głośnego rozstania miliardera z Livingston – która gromadziła materiały na temat Sainta, odkąd się poznali
– doszło, kiedy jej działania wyszły na jaw. Krótko potem w „Edge” pojawił się artykuł przedstawiający jej wersję wydarzeń. Odkąd w siedzibie M4 widziano Livingston, aż huczy od plotek, że na stronie internetowej Interface pojawi się dział informacyjny…
Tymczasem Sainta pochłania wykonywanie akrobatycznych skoków ze spadochronem i przejmowanie kolejnych spółek w tempie, który niepokoi członków jego zarządu…
A NA FACEBOOKU
#TBT ThrowbackThursday: pamiętasz to zdjęcie? Zakładaliśmy się o to, jak długo to potrwa, ale nikt nie przewidział, że aż tak długo! Może i wygląda to tak, jakby cię orżnęła, ale my wiemy lepiej, że nikt nie rżnie tak mocno jak ty – mam nadzieję, że nieźle sobie użyłeś!
Wpatruję się w ekran. Nagle robi mi się niedobrze na myśl, ile z tego on także czytał. Czy takie właśnie ma o mnie zdanie? Dziwka? Jestem dziwką i suką, która dała dupy za informacje? Jestem jak ogłuszona, kiedy dociera do mnie, że bez względu na to, ile włożyłam serca w swój artykuł – był to, jak mówi Helen, list miłosny do niego – słowa nie miały znaczenia. Wszystko przebiły moje czyny.
Saint ceni prawdę i lojalność.
Nie zniosę tego.
Otwieram pocztę i przeglądam mejle od niego.
Nawet jeśli to samobójstwo.
Nawet jeśli jest on dla mnie czymś najbardziej nieosiągalnym na świecie, umiejscowionym tak daleko, że potrzebowałabym satelity, która wyniosłaby mnie wystarczająco wysoko, abym go dosięgnęła. Jest moim osobistym księżycem…
W Stop Przemocy zawsze czekam, aby się przekonać, jak mogę pomóc tym, którzy doznali straty. Zawsze czekam, aby się przekonać, czy zdrowie mojej mamy jest stabilne. Czekam na odpowiedni temat do artykułu.
Nie chcę dłużej czekać.
Nie chcę czekać na temat, na odpowiedni moment, na natchnienie, na to, aż o nim zapomnę, czekać, aż będzie mnie pragnął, czekać, by się przekonać, czy czas to mój sprzymierzeniec, który pomoże naprawić nasze stosunki.
Koszmarnie zdenerwowana, ale pełna determinacji, wybieram jego adres służbowy. Ten, którego używałam na samym początku, kiedy zaczęłam przeprowadzać z nim wywiady. Nie mam pojęcia, kto przeczyta tego mejla, ale piszę, wiedząc, że muszę to zrobić rzeczowo i prosto.
Panie Saint,
jestem bardzo wdzięczna za pańską propozycję. Chciałabym to z Panem szerzej omówić. Czy mógłby Pan podać dzień i godzinę, kiedy mogłabym zjawić się w Pana firmie? Dopasuję swój grafik do pańskiego.
Praca i pisanie
𝗖o prawda, spałam tylko trzy godziny, ale nazajutrz jestem pełna determinacji, aby kolejny dzień okazał się choć odrobinę dobry. Uśmiecham się nawet do kilkorga nieznajomych, kiedy wysiadam z taksówki, wsiadam do windy i wchodzę do redakcji „Edge”. Nad kawą gawędzę z kolegami z pracy, następnie dzwonię do mamy, aby życzyć jej miłego dnia, i odpisuję na kilka mejli.
Ale w głowie ciągle słyszę ciche brzęczenie.
Wciąż widzę te zielone oczy, kiedy tylko spojrzę na… właściwie to na cokolwiek.
Widzę pełne usta.
Pełne usta, uśmiechające się do mnie tak jak kiedyś.
Robię powolny wydech, ze wszystkich sił staram się odsunąć