Rozpakuj wreszcie ten prezent. Janice Maynard
Читать онлайн книгу.mu się to zrobić bez przerywania pocałunku. Teraz mogła przesunąć dłońmi po ciepłej skórze. Był wspaniale umięśniony i opalony. Jak na kogoś, kto podobno stale ślęczy nad bilansami i planami architektonicznymi, był zbudowany jak atleta.
– Trzymaj się mocno! – polecił, jęknął cicho, rozerwał jej majteczki i uniósł ich strzępy wysoko. – Misja wykonana.
– Były całkiem nowe! – zaprotestowała.
Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
– Kupię ci nowe.
Miał teraz dostęp do miejsca, do którego żaden mężczyzna nie dobierał się od lat. Pieszcząc ją, wsunął jeden palec… i poczuł, jak bardzo była mokra.
– Och! – Zwiesiła głowę na jego ramię i zamknęła oczy.
J.B. zachichotał.
Nagle w ciasnej przestrzeni rozbrzmiało donośne łomotanie do drzwi, po czym rozległ się stłumiony głos:
– Jest tam kto?
Zaskoczenie J.B. doprowadziłoby Mazie do paroksyzmów śmiechu, gdyby nie była właśnie na skraju orgazmu. Jęknęła i znów ukryła twarz w jego szyi.
– Odsuńcie się – powiedział głos z zewnątrz. – Spróbuję otworzyć.
– O rany! – Wyrwała się z ramion J.B. i chwyciła stanik i bluzkę. J.B. spoglądał na nią wzrokiem tak gorącym, że stopił jej zahamowania.
– O mały włos… – rzucił.
Powinna się cieszyć… prawda? Cieszyć się, że nie zrobiła czegoś głupiego i samodestrukcyjnego?
A on? Co sobie myślał? Bo minę miał ponurą.
Upadła na duchu, gdy uświadomiła sobie, jak niewiarygodnie łatwo wskoczyła na stare tory. Nagle sytuacja wydała jej się tysiąc razy gorsza niż przedtem.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.