Ogniem i mieczem, tom pierwszy. Генрик Сенкевич

Читать онлайн книгу.

Ogniem i mieczem, tom pierwszy - Генрик Сенкевич


Скачать книгу
lud tam miększy niż u nas, o czym mi i pan Zagłoba w Czehrynie334 opowiadał – rzekł pan Longinus – a gdybym jemu nie wierzył, to tedy w książkach od nabożeństwa potwierdzenie tej prawdy się znajduje.

      – Jak to w książkach?

      – Ja sam mam taką i mogę ją waszmości pokazać, bo ją zawsze wożę ze sobą.

      To rzekłszy odpiął troki przy terlicy i wydobywszy niewielką książeczkę, starannie w cielę oprawioną335, naprzód ucałował ją pobożnie, potem przewróciwszy kilkanaście kartek rzekł:

      – Czytaj waść.

      Pan Skrzetuski rozpoczął:

      –„Pod Twoją obronę uciekamy się, Święta Boża Rodzicielko…” Gdzież zaś tu jest o Wołochach336? co waść mówisz! – to antyfona!

      – Czytaj waść dalej.

      – „….Abyśmy się stali godnymi obietnic Pana Chrystusowych. Amen.”

      – No, a teraz pytanie…

      Skrzetuski czytał.

      – „Pytanie: Dlaczego jazda wołoska337 zowie się lekką? Odpowiedź: Bo lekko ucieka. Amen.” – Hm! prawda! Wszelako w tej książce dziwne jest materii pomieszanie.

      – Bo to jest książka żołnierska, gdzie obok modlitw rozmaite instructiones militares338 są przyłączone, z których nauczysz się waść o wszystkich nacjach, która z nich zacniejsza, która podła; co do Wołochów zaś, to się pokazuje, iż tchórzliwe z nich pachołki, a przy tym zdrajcy wielcy.

      – Że zdrajcy, to pewno, bo pokazuje się to i z przygód księcia Michała339. Co prawda, to i ja słyszałem, iż żołnierz to z przyrodzenia nieszczególny. Ma przecie książę jegomość chorągiew wołoską340 bardzo przednią, w której pan Bychowiec porucznikuje, ale stricte341 to w owej wołoskiej chorągwi nie wiem, czy i dwudziestu Wołochów się znajduje.

      – Jak też waszmość myślisz, panie namiestniku, siła342 książę ma ludzi pod bronią?

      – Będzie z ośm tysięcy nie licząc Kozaków, co po pałankach343 stoją. Ale powiadał mi Zaćwilichowski344, że teraz nowe zaciągi są czynione.

      – To może Bóg da jakową wyprawę pod księciem panem?

      – Tak mówią, że wielka wojna z Turczynem się gotuje i że sam król z całą potęgą Rzplitej345 ma ruszyć. Wiem też, że upominki Tatarom są wstrzymane, którzy przecie od strachu nie śmią zagonów ruszyć. O tym słyszałem i w Krymie346, gdzie bodaj dlatego przyjmowano mnie tak honeste347, bo jest wieść, że gdy król z hetmany348 pociągnie, książę ma na Krym uderzyć i całkiem Tatarów zetrzeć. Jakoż to jest pewna, że takowej imprezy innemu nie powierzą.

      Pan Longinus podniósł do góry ręce i oczy.

      – Dajże, Boże miłosierny, daj takową świętą wojnę na chwałę chrześcijaństwu i naszemu narodowi, a mnie grzesznemu pozwól w niej wota moje spełnić, abym in luctu349 mógł być pocieszony albo też śmierć chwalebną znaleźć!

      – To waść ślub350 wedle wojny uczynił?

      – Tak zacnemu kawalerowi wszystkie arkana duszy mojej otworzę, choć siła351 mówić, ale gdy waćpan ucha chętnego skłaniasz, przeto incipiam352: Wiesz waszmość, że herb mój zwie się Zerwikaptur, co z takowej przyczyny pochodzi, że gdy jeszcze pod Grunwaldem przodek mój Stowejko Podbipięta ujrzał trzech rycerzy w mniszych kapturach353 w szeregu jadących, zajechawszy ich, ściął wszystkich trzech od razu, o którym to sławnym czynie stare kroniki piszą z wielką dla przodka mego chwałą…

      – Nie lżejszą miał on przodek od waści rękę, ale i słusznie Zerwikapturem go nazwali.

      – Któremu też król herb nadał, a w nim trzy kozie głowy w srebrnym polu na pamiątkę owych rycerzy, gdyż takie same głowy były na ich tarczach wyobrażone. Ten herb wraz z tym tu oto mieczem przodek mój Stowejko Podbipięta przekazał potomkom swoim z zaleceniem, by starali się splendor rodu i miecza podtrzymać.

      – Nie ma co mówić, z grzecznego rodu waszmość pochodzisz!

      Tu pan Longinus zaczął wzdychać rzewnie, a gdy na koniec ulżyło mu trochę, tak mówił dalej:

      – Będąc tedy z rodu ostatni, ślubowałem w Trokach354 Najświętszej Pannie żyć w czystości i nie prędzej stanąć na ślubnym kobiercu, póki za sławnym przykładem przodka mego Stowejki Podbipięty trzech głów tymże samym mieczem od jednego zamachu nie zetnę. O Boże miłosierny, widzisz, żem wszystko uczynił, co było w mocy mojej! Czystości dochowałem do dnia dzisiejszego, sercu czułemu milczeć kazałem, wojny szukałem i walczyłem, ale szczęścia nie miałem…

      Porucznik uśmiechnął się pod wąsem.

      – I nie ściąłeś waćpan trzech głów?

      – Ot! nie zdarzyło się! Szczęścia nie ma! Po dwie na raz nieraz bywało, ale trzech nigdy. Nie udało się zajechać, a trudno prosić wrogów, by się ustawili równo do cięcia. Bóg jeden widzi moje smutki: siła w kościach jest, fortuna jest… ale adolescentia355 uchodzi, czterdziestu pięciu lat dobiegam, serce do afektów się wyrywa, ród ginie, a trzech głów jak nie ma, tak nie ma!… Taki i Zerwikaptur ze mnie. Pośmiewisko dla ludzi, jak słusznie mówi pan Zagłoba, co wszystko cierpliwie znoszę i Panu Jezusowi ofiaruję.

      Litwin począł znowu tak wzdychać, że aż i jego inflancka356 kobyła, widać ze współczucia dla swego pana, jęła stękać i chrapać żałośnie.

      – To tylko mogę waszmości powiedzieć – rzekł namiestnik – iż jeśli pod księciem Jeremim357 nie znajdziesz okazji, to chyba nigdy.

      – Daj Boże! – odparł pan Longinus. – Dlatego i jadę prosić o łaskę księcia pana.

      Dalszą rozmowę przerwał im nadzwyczajny łopot skrzydeł. Jako się rzekło, zimy tej ptactwo nie szło za morza, rzeki nie zamarzały, przeto szczególniej wodnego ptactwa wszędzie było pełno nad błotami. Właśnie w tej chwili porucznik z panem Longinem zbliżyli się do brzegu Kahamliku358, gdy nagle zaszumiało im nad głowami całe stado żurawi, które przeciągały tak nisko, że można by niemal kijem do nich dorzucić. Stado leciało z wrzaskiem okrutnym i zamiast zapaść w oczerety359, podniosło się niespodziewanie w górę.

      – Mkną jakby gonione – rzekł pan Skrzetuski.

      – A o! widzisz waść – rzekł pan Longinus ukazując na białego ptaka, który tnąc powietrze ukośnym lotem starał się


Скачать книгу

<p>334</p>

Czehryn a. Czehryń (ukr. Czyhyryn) – miasto na środkowej Ukrainie, położone nad jednym z dopływów środkowego Dniepru, jedna z najdalej wysuniętych twierdz Rzeczypospolitej. [przypis redakcyjny]

<p>335</p>

w cielę oprawioną – tj. w skórkę cielęcą. [przypis redakcyjny]

<p>336</p>

Wołoch – człowiek z Wołoszczyzny; Wołoszczyzna – państwo na terenach dzisiejszej płd. Rumunii, rządzone przez hospodara i zależne od Imperium Osmańskiego. [przypis redakcyjny]

<p>337</p>

jazda wołoska – żołnierze konni z Wołoszczyzny; Wołoszczyzna – państwo na terenach dzisiejszej płd. Rumunii, rządzone przez hospodara i zależne od Imperium Osmańskiego. [przypis redakcyjny]

<p>338</p>

instructiones militares (łac.) – pouczenia dotyczące spraw wojskowych. [przypis redakcyjny]

<p>339</p>

Wiśniowiecki, Michał (zm. 1616) – książę, magnat kresowy, starosta owrucki, żonaty z córką hospodara wołoskiego, Jeremiego Mohyły, ojciec księcia Jeremiego Wiśniowieckiego (1612–1651), zaangażowany w walki o tron wołoski; podobno zabiła go trucizna, podana w komunii świętej. [przypis redakcyjny]

<p>340</p>

chorągiew wołoska – oddział lekkiej jazdy, sprawdzającej się dobrze w pościgach i zwiadach; w chorągwiach tych służyli często żołnierze z Wołoszczyzny, ale także Polacy i Ukraińcy; Wołoszczyzna – państwo na terenach dzisiejszej płd. Rumunii, rządzone przez hospodara i zależne od Imperium Osmańskiego. [przypis redakcyjny]

<p>341</p>

stricte (łac.) – ściśle. [przypis redakcyjny]

<p>342</p>

siła (starop.) – dużo, wiele. [przypis redakcyjny]

<p>343</p>

pałanka a. polanka – obóz kozacki. [przypis redakcyjny]

<p>344</p>

Zaćwilichowski, Mikołaj – komisarz Kozaków zaporoskich pozostających na służbie Rzeczypospolitej. [przypis redakcyjny]

<p>345</p>

Rzplitej – Rzeczpospolitej; skrót stosowany w XVII w. wyłącznie w piśmie. [przypis redakcyjny]

<p>346</p>

Krym – półwysep na Morzyu Czarnym, siedziba Chanatu Krymskiego, państwa tatarskiego, zależnego od Imperium Osmańskiego. [przypis redakcyjny]

<p>347</p>

honeste (łac.) – z uszanowaniem. [przypis redakcyjny]

<p>348</p>

z hetmany – dziś popr. forma N. lm: z hetmanami. [przypis redakcyjny]

<p>349</p>

in luctu (łac.) – w smutku. [przypis redakcyjny]

<p>350</p>

ślub – tu: ślubowanie, przysięga, zobowiązanie. [przypis redakcyjny]

<p>351</p>

siła (starop.) – dużo, wiele. [przypis redakcyjny]

<p>352</p>

incipiam (łac.) – zaczynam. [przypis redakcyjny]

<p>353</p>

rycerzy w mniszych kapturach – tj. Krzyżaków. [przypis redakcyjny]

<p>354</p>

Troki – miasto w płd. części Litwy, niedaleko Wilna, ze słynnym obrazem Matki Boskiej Trockiej, przechowywanym w kościele bernardynów. [przypis redakcyjny]

<p>355</p>

adolescentia (łac.) – młodość. [przypis redakcyjny]

<p>356</p>

inflancki – pochodzący z Inflant; Inflanty (hist.) – kraina położona na północ od Litwy, na terenie dzisiejszej Łotwy i Estonii, zamieszkana przez potomków plemion bałtyckich i ugrofińskich, o kulturze z silnymi wpływami niemieckimi i szwedzkimi. [przypis redakcyjny]

<p>357</p>

Wiśniowiecki, Jeremi Michał herbu Korybut (1612–1651) – książę, dowódca wojsk polskich w walkach z kozakami; ojciec późniejszego króla polskiego, Michała Korybuta Wiśniowieckiego (1640–1673). [przypis redakcyjny]

<p>358</p>

Kahamlik – rzeka na środkowowschodniej Ukrainie, na lewym brzegu Dniepru. [przypis redakcyjny]

<p>359</p>

oczeret (ukr.) – trzcina, szuwary. [przypis redakcyjny]