Powstań i zabij pierwszy. Ronen Bergman
Читать онлайн книгу.pomocy. „Powiedziałem [niemieckim policjantom]: «Na miłość boską, ludzie w tym helikopterze umierają. Ranny pilot przeczołgał się dwieście metrów. Zabierzcie go stamtąd!». Żaden z nich nawet nie kiwnął palcem, żeby mu pomóc”382.
Jak wspominał Cohen: „Później dowiedzieliśmy się, że niektórzy policjanci mający wziąć udział w akcji niedługo przed jej rozpoczęciem uznali, że nie będą ryzykować dla Izraelczyków”.
Tuż po trzeciej nad ranem, zaledwie dwadzieścia trzy godziny po rozpoczęciu ataku terrorystycznego, Zamir zatelefonował do premier Meir, która pogratulowała mu sukcesu. Jak się okazało, niemiecki informator wprowadził ją w błąd, twierdząc, że wszystkich Izraelczyków uratowano.
– Przykro mi, Golda – odparł – ale żaden sportowiec nie przeżył. Widziałem ich wszystkich. Ani jeden nie ocalał.
Niemal natychmiast zaczęły się historyczne paralele. Oto po raz kolejny Żydzi stracili życie na niemieckiej ziemi, a reszta świata zachowywała się tak, jakby nic się nie stało. Co gorsza, na skutek działań niemieckich władz Izraelczycy byli bezsilni i mogli tylko bezczynnie patrzeć, jak terroryści zabijali ich współobywateli.
Po śmierci sportowców życie w Izraelu zamarło. Obchody Rosz ha-Szana zostały odwołane, a cały naród pogrążył się w żałobie.
Palestyńczycy uznali operację za sukces. Osiągnęli główny cel: oczy całego świata zwróciły się na nich. W jednym z organów OWP napisano: „Bomba w Białym Domu, mina w Watykanie, śmierć Mao Zedonga, trzęsienie ziemi w Paryżu – nic tak nie wstrząsnęłoby wszystkimi ludźmi na świecie jak operacja Czarnego Września w Monachium […]. To jak namalowanie nazwy Palestyna na szczycie góry widocznej z każdego zakątka Ziemi”383.
Tuż po zamachu rząd Goldy Meir nie mógł wiele zrobić. Wydał jedynie oświadczenie, że „z gniewem i z odrazą rząd państwa Izrael ubolewa nad zamordowaniem jedenastu Izraelczyków przez arabskich terrorystów”. Poza tym Meir zarządziła atak z powietrza na kilkanaście „baz, obozów i siedzib terrorystów w Syrii i Libanie. Naszym zamiarem jest uderzenie w terrorystów, nie w ludność cywilną”384.
Jednak to był dopiero początek.
Wieczorem 6 września Zamir wrócił z Monachium. Na dwóch spotkaniach z członkami rady ministrów, które miały znaczący wpływ na przyszłe podejście Izraela do kwestii terroryzmu, opisał z emfazą atak i reakcję strony niemieckiej na jego ofertę pomocy, a także chaos, brak profesjonalizmu i bierność sił porządku publicznego.
– Niemcy skompromitowali się ponad wszelką miarę – stwierdził, po czym dodał, że chcieli tylko jak najszybciej zakończyć sprawę, żeby igrzyska mogły się odbywać dalej bez przeszkód385. Słowa te zszokowały ministrów.
Kiedy rewelacje Zamira podano do wiadomości publicznej, wściekłość na organizacje terrorystyczne (i na niemieckie władze, które poniosły tak żałosną klęskę i odmawiały wzięcia za nią odpowiedzialności) gwałtownie wzrosła. Jeden z uczestników tajnego posiedzenia komisji Knesetu grzmiał:
– Musimy nie tylko się bronić, lecz także przejść do ataku. Musimy znaleźć terrorystów i ich zabić. Musimy przemienić się ze zwierzyny w myśliwych386.
Menachem Begin zaproponował zbombardowanie Libii.
Meir powszechnie krytykowano za to, że agencje wywiadowcze nie wykryły terrorystów i nie zapobiegły masakrze w Monachium. Z powodu tego zmasowanego ataku wystraszyła się, że nie zostanie wybrana na kolejną kadencję, i zapowiedziała, że skoro Europejczycy nawet nie próbują powstrzymać terrorystów na swej ziemi, Mossad otrzyma od niej pozwolenie na przeprowadzanie akcji na ich terytorium. 11 września rząd upoważnił panią premier do zaakceptowania przeprowadzania operacji nawet w zaprzyjaźnionych krajach bez zgody miejscowych władz. „W odwecie czy nie – powiedziała Meir w Knesecie 12 września – jesteśmy zobowiązani uderzyć wszędzie tam, gdzie się spiskuje przeciwko Izraelczykom – w ogóle Żydom – i przygotowuje do ich mordowania ”387.
Harari miał rację: Meir zmieniła zdanie. Jednostka Kidon momentalnie ożyła.
10
„NIE MAM PROBLEMU Z TYMI, KTÓRYCH ZABIŁEM”
„Piękna Sara wyszła z budynku i idzie do domu”388.
Taki właśnie komunikat został nadany przez nadajnik grupy operacyjnej jednostki Kidon pewnego październikowego wieczoru w 1972 roku w Rzymie. „Dobra, ruszajcie. Przygotujcie się do wkroczenia” – rozkazał Mike Harari z punktu dowodzenia.
„Piękna Sara” nie była kobietą, lecz kryptonimem wysokiego, szczupłego okularnika z burzą lśniących czarnych włosów i pełną wyrazu twarzą. Naprawdę nazywał się Wael Zwaiter i był Palestyńczykiem, który na niepełny etat pracował jako tłumacz w libijskiej ambasadzie w Rzymie. Zwaiter właśnie kończył przekład Baśni z tysiąca i jednej nocy z arabskiego na włoski i spędził ten wieczór w domu swojej przyjaciółki, australijskiej malarki Janet Venn-Brown, omawiając z nią barwne opisy w książce w swoim tłumaczeniu. Na odchodnym Janet wręczyła Zwaiterowi upieczony przez siebie bochenek chleba. Włożył go do koperty, w której trzymał maszynopis389.
Następnie ruszył do swojego mieszkania przy Piazza Annibaliano 4. Żeby się tam dostać, musiał skorzystać z dwóch autobusów. Kiedy wysiadł z drugiego, zaszedł do baru, wciąż trzymając pod pachą białą kopertę z ostatnim rozdziałem tłumaczenia.
Zwaiter przez cały czas znajdował się pod obserwacją jednostki Kidon. Kierownictwo Mossadu podejrzewało, że zawód tłumacza to tylko przykrywka, a w rzeczywistości Palestyńczyk dowodzi rzymskimi operacjami Czarnego Września. Włochy miały wyjątkowo słabe służby kontrterrorystyczne, a Rzym stał się w owym czasie europejskim centrum palestyńskiego terroryzmu. Mossad uważał, że Zwaiter odpowiada za przemyt broni i ludzi oraz wybieranie celów ataków.
Izraelczycy podejrzewali go również o to, że był mózgiem operacji z września –podłożenia bomby na pokładzie samolotu El Al, który wyleciał z Rzymu390. Włoskie władze także miały go na celowniku: w sierpniu policja zatrzymała go na krótko w związku z atakami Czarnego Września na spółki naftowe dokonujące transakcji z Izraelem.
Zwaiter wyszedł z baru i skierował się do domu. Agenci, którzy go inwigilowali, przekazali drogą radiową swym dwóm kolegom, że cel się zbliża. Mężczyzna wszedł do pogrążonego w półmroku holu budynku, w którym mieszkał, i nacisnął guzik windy. Nie zauważył dwóch zamachowców skrytych w cieniu pod schodami. Wyciągnęli pistolety Beretta z tłumikami i strzelili do niego jedenaście razy. Upadł do tyłu, na rząd doniczek z kwiatami, zaciskając palce na swoim maszynopisie. Zginął na miejscu.
W ciągu kilku godzin siedemnastu funkcjonariuszy Kidonu wyjechało z Włoch i ruszyło do Izraela. Żadnego z nich nie złapano. Wszystko poszło zgodnie z planem391.
Zwaiter był pierwszym z długiej listy bojowników i współpracowników OWP, którzy mieli zginąć.
Zmiana nastawienia Goldy Meir wobec zaprzyjaźnionych państw europejskich była natychmiastowa i radykalna. Ta urodzona w Kijowie, a dorastająca w Milwaukee kobieta charakteryzowała się prostolinijnością
382
Posiedzenie rady do spraw bezpieczeństwa, 6 września 1972 (archiwum autora, dokument otrzymany od „Paula”).
383
„Al-Sajjid”, 13 września 1972, cyt. za: Merari, Elad,
384
Tajny aneks do postanowienia rządu wydanego po masakrze w Monachium, Michael Arnon do ministra obrony, 11 września 1972 (archiwum autora, dokument otrzymany od „Paula”). Palestyńczycy utrzymywali, że w atakach zginęło dwustu cywilów, w tym kobiety i dzieci. Izrael zaprzeczał. Fogelman, „Haaretz Weekly Magazine”, 21 sierpnia 2012.
385
Posiedzenie rady do spraw bezpieczeństwa, 6 września 1972, s. 5 (archiwum autora, dokument otrzymany od „Paula”).
386
Posiedzenie komisji Knesetu do spraw zagranicznych i bezpieczeństwa, Protokół nr 243, 3 listopada 1972 (archiwum autora, dokument otrzymany od „Paula”).
387
Tamże.
388
Rozmowa z „Czarnym”, listopad 2015. Podobna relacja pojawia się w: Klein,
389
List Petera Manninga, biografa Janet Venn-Brown, do autora, 20 października 2015; Rozmowa z Peterem Manningiem, 24 grudnia 2015.
390
Chociaż zamach się nie udał (bomba wniesiona na pokład wprawdzie eksplodowała, ale pilotowi udało się bezpiecznie wylądować), a dwóch palestyńskich terrorystów, którzy nakłonili dwoje europejskich turystów do wniesienia jej na pokład, zostało schwytanych i osądzonych, premier Golda Meir miała pewność, że Włosi ulegną naciskom i ich uwolnią. „Włosi trzęsą się ze strachu” – stwierdziła. I miała rację. Wkrótce potem włoski rząd, pod presją OWP, wypuścił zamachowców. Protokół posiedzenia rady ministrów, 5 listopada 1972 (archiwum autora, dokument otrzymany od „Paula”).
391
Od samego powstania Mossad przyciągał zainteresowanie całego świata, spragnionego historii o wyczynach jego funkcjonariuszy. Filmy, książki i seriale telewizyjne rzekomo zapewniające wgląd w kulisy jego działalności regularnie podbijają listy bestellerów. Zwłaszcza jedna historia fascynuje od dawna – ta będąca następstwem rozkazu Goldy Meir, żeby namierzyć i zabić palestyńskich terrorystów w Europie na początku lat siedemdziesiątych. Chyba najbardziej znaną interpretację tych wydarzeń stanowi film