Perłowa pani. Proza po polsku. Natalia Patratskaya
Читать онлайн книгу.Nie Podoba nam się to. Pracujemy jako fotografowie. Niezawodny, odpowiedziała poważnie dziewczyna.
– Jesteś żonaty? Pytanie jest fundamentalne dla związku.
– Nie, jesteśmy wolnymi dziewczynami! W naszej fabryce pracują tylko dziewczęta i kobiety. Mężczyźni rzadko zaglądają do naszego studia artystycznego tylko wtedy, gdy pudełka są sprowadzane do pracy. Nie, nie jesteśmy małżeństwem! – Alla położył kres pytaniu i zaczął wyglądać smutno w kierunku morza.
– Alla, przepraszam, ale z jakiego miasta pochodzisz? Czy mogę to nazwać? – kontynuował knowanie pytań Yura w prawie zamkniętych drzwiach.
– Z regularnego. Jest takie miasto – odpowiedziała Alla, gotowa zawrócić i skierować się w stronę małego, ale przytulnego domu.
– Zrozum, rozmawiaj i dzwoń do swojego miasta, którego nie chcesz. A ja i Pasza przybyliśmy ze stolicy, obaj pracujemy jako programiści – powiedziała Yura. – Nie jesteśmy małżeństwem i nie jesteśmy małżeństwem. Studiowaliśmy, służyliśmy w wojsku i pracowaliśmy.
– Yura, powiedziałaś, że jesteś z sił specjalnych. Teraz oszukujesz mnie – powiedziała Alla z nieukrywaną zniewagą w głosie.
– SWAT to hobby, dlatego pracujemy z komputerami.
– Jest dla ciebie jasne, że wszystko jest niezrozumiałe, ale bardzo zabawne. I czy przypadkiem nie kupiłeś przypadkowo w mieście wszystkich hoteli?
Oczy Jury promieniowały zimnem. Alla zdała sobie sprawę, że spytała głupotę. Zamilkli, jakby biegali z prędkością stu metrów i byli zmęczeni, chociaż siedzieli na ławce. To był rzadki, ciepły deszcz. Alla otworzyła parasol. Yura zbliżyła się do dziewczyny i wzięła ją za rękę z parasolem w dłoni. Spojrzeli na siebie. Ręce się rozgrzały…
– Wstań, Alla, deszcz już minął. Wieczorem chodź ze swoją dziewczyną do pensjonatu na parkiecie. Dzisiaj tańczymy. Będziemy na ciebie czekać!
«Na pewno przyjdziemy,» Alla zgodziła się bez większej radości.
I poszli w różnych kierunkach.
Alla wróciła do domu zirytowana, uśmiechnęła się mocno.
– Alla, co było? Gdzie byłeś tak długo? Powiedziała Bella.
«Yura dotarł do randki, zapytał, kim jesteśmy i skąd jesteśmy – powiedziała smutno Alla.
«Więc nie chciałem iść,» mruknęła Bella.
– Czekają na nas wieczorem podczas tańców w pensjonacie – powiedziała z namysłem Alla i spojrzała na siebie w małe lustro na białej ścianie.
– Wygląda na to, że świadomie wybrałeś randkę i zgodziłeś się na coś! Lunch jest gotowy! Usiądź Bella powiedziała wesoło.
Dziewczyny usiadły przy stole, zjadły i wkrótce zasnęły. O czwartej po południu obudzili się i zaczęli zastanawiać się, co powinni zrobić na pierwszej randce.
Wypoczęte oczy lśniły w oczekiwaniu na spotkanie. Grube fale włosów opadły mu na ramiona. Ubrania na randkę leżały na łóżku. Dziewczyny same świeciły od nieświadomej nadziei na przyszłość.
Ivanovna zajrzał do pokoju:
– Dziewczyny, a ty ładniejsza! Gdzie idziesz? A potem wszyscy siedzicie w domu.
– Do dyskoteki! – krzyknęły dziewczyny, rozważając ubrania.
– Dziewczęta, powtarzam, nie przywoz tu dżentelmenów! Nie pozwolę im odejść!
– Wiemy. Dobrze pamiętamy zakazy, powiedziała Bella cicho.
Pani przeszła na emeryturę. Dziewczyny usiadły na dwóch krzesłach i postanowiły trochę przeczytać, ale linie przed jej oczami nie drgnęły. Równocześnie odkładali książki i myśleli. Zwiększone ogólne napięcie.
«Boję się,» wyrzuciła Bella. – Czuję się nieswojo. Drżę na wszystkie.
– Czego się boisz? A ty drżysz, bo jesteś zamarznięty na plaży – skomentowała Alla, przeczesując luksusowe kasztanowe kosmyki włosów.
«Boję się, bo nie znam tych ludzi», jęknęła Bella, gdy musnęła blond włosy.
– Zawsze każdy kogoś nie zna, a potem się poznają. Tańcząc przy okazji, inni będą – powiedziała pouczająco Alla, kładąc nogę na krześle, badając ją pod kątem obecności roślinności, i nie znajdując niczego dodatkowego na stopach, postawiła stopę na podłodze.
– Jeśli tylko tak. I tak się boję. Wciąż nie miałem nikogo, a oni są takimi dojrzałymi mężczyznami! Widzisz, Alla, oni są mężczyznami, a nie kolegami z klasy! To nie są chłopcy! – sprzeciwił się Bellowi ostatnich sił przeciwko dacie, która zbliżała się z niewiarygodną szybkością.
– Twoje imię nie jest w łóżku, ale tańczyć! Czego się boisz? – powiedziała Alla z odrobiną irytacji, stawiając lekką sukienkę przed lustrem.
«Och, twoja matka poprosiła nas, abyśmy nie kontaktowali się z nikim, aby wystrzegać się czegoś niezrozumiałego w relacjach między kobietami i mężczyznami», Bella przypomniała sobie swój ostatni argument.
– I nie popsujesz, idąc i tańcz. Tchórz, to kim jesteś! – Alla potrząsnęła włosami, okrążając sukienkę w jednym miejscu.
Dziewczyny wzięły książki w swoje ręce, włożyły do nich nosy, ponieważ w białym domu nie było telewizora. Na zegarze czas powoli się poruszał. Latem tańce nie rozpoczynają się wcześnie.
Ciepły wieczór unosił się z lekkim chłodem. Yura i Pasza siedzieli na poręczy drewnianej werandy.
– Dziewczyny, gdzie byłeś? Czekamy na Ciebie, czekamy! Wszystko tu jest, ale ty nie jesteś! – powiedziała Yura, wpatrując się we włosy.
«Czekaliśmy na koniec twojej kolacji», odpowiedział Alla i zbliżył się do Yury.
Bella poszła do Paszy. Yura wyraźnie poprawiła się:
– Och, już spłukaliśmy się parami! Nie potrzebujemy też tańca?! I tak nie będziemy się nudzić. Lub zobacz, jak oni tu tańczą?
Wszyscy śmiali się w odpowiedzi.
Na werandzie pierwsze akordy taneczne zabrzmiały zachęcająco. Ludzie wzdłuż ścieżek i ścieżek zaczęli gromadzić się na werandzie przy dźwiękach muzyki. Widownia była w każdym wieku: od pięciu do osiemdziesięciu.
– Wow kontyngent! – zawołał Pasha. – Co powinniśmy tutaj zrobić?
– Pączkowanie – odpowiedziała Yura. – Nie wiedziałeś, że dyskoteka jest poza wiekiem? Tutaj, kto wie, jak chodzić, przychodzi.
«Ale nie w tym zakresie!» Nie, ta dyskoteka nie jest dla mnie – mruknął Pasza, lekko pogardliwie patrząc na publiczność.
– Normalny stopień kontyngentu. Potrzebujemy tylko małego spaceru. Starzy ludzie i małe dzieci niebawem pójdą spać, potem wrócimy tutaj, by tańczyć – mądrze osądziła Yura, bez emocji, patrząc na tłum, który chciał tańczyć.
Młodzi ludzie z dziewczynami opuścili werandę.
– Chłopaki, dokąd idziemy? Zapytała Bella. – Za godzinę będzie ciemno.
«Do wieży»,