Katolik Prusak Nazista. Adam Wielomski

Читать онлайн книгу.

Katolik Prusak Nazista - Adam Wielomski


Скачать книгу
niechętny wobec ultramontańskiej eklezjologii w czasie obrad soborowych75. Młody Schmitt był przekonany, że słowa katolik i ultramontanin to synonimy. W takim poglądzie zapewne go wychowano, gdyż taki stereotyp wpajała wszystkim Bismarckowska propaganda, którą luteranie odbierali jako potępienie ultramontanizmu, a katolicy jako konieczność przyjęcia tego stanowiska jako symbolu własnej tożsamości76.

      Jednak ten wymuszony przez postanowienia soborowe, a następnie okoliczności polityczne, ultramontanizm niemiecki był zawsze znacząco odmienny od francuskiego, hiszpańskiego czy włoskiego, ponieważ jego treść ideowa nadal pozostawała liberalna i (jak na stosunki katolickie) wolnomyślicielska. Gdy w całej Europie ultramontanizm w XIX wieku ściśle łączył się ze światopoglądowym i politycznym tradycjonalizmem77, to nie miało to miejsca w Niemczech, gdzie był wyłącznie demonstracją polityczną. Był sprzeciwem wobec polityki Bismarcka i supremacji ewangelickiej w II Rzeszy, a nie wyrazem światopoglądu religijnego. Dlatego właśnie w katolickiej szkole uczono młodego Schmitta o hipotezie Darwina, pozwalano czytać ateistycznego anarchistę Stirnera oraz wulgarnego i prymitywnego materialistę Straußa.

      Opuszczenie rodzinnego katolickiego milieu dla liberalnego, choć formalnie katolickiego, kolegium w Attendorn musiało stworzyć pierwsze rysy na wyniesionej z domu formacji katolickiej. Schmitt chciał jednak studiować i w tym celu pojechał do stolicy, aby zapisać się na studia prawnicze w Berlinie (1907). Zetknięcie się z wielkim miastem było kulturowym wstrząsem dla młodego ultramontanina, wywołując początkowo jego zachwyt78. Berlin był wtenczas prawdziwym bastionem wolnomyślicielstwa, homoseksualizmu, prostytucji, zsekularyzowanego religijnego protestantyzmu i niemieckiego liberalizmu, nawet jeśli liberalizm ten nie miał skierowanego przeciwko tradycyjnemu porządkowi politycznemu ostrza jak jego ówczesny odpowiednik francuski. Liberalizm, protestantyzm i afirmacja pruskiej monarchii tworzyły jedną zwartą całość. Jednakże studiując w Berlinie Nadreńczyk musiał mieć świadomość swojej obcości, już choćby z tego powodu, że na tym państwowo–luterańskim uniwersytecie sam nie mógłby, jako katolik, być wykładowcą akademickim79. Chyba źle się tutaj czuje, gdyż z Berlina szybko ucieka i kontynuuje studia już w miastach katolickich: najpierw w Monachium, a następnie w Strasburgu, gdzie kończy prawo w 1910 roku.

      W czasie studiów Carl Schmitt styka się z liberalną nowoczesną cywilizacją i dominującymi w niej wtenczas nurtami intelektualnymi, naukowymi i artystycznymi: darwinizmem w naukach biologicznych; w filozofii z dominującym oficjalnym heglizmem i popularnym pośród młodzieży nietzscheanizmem; w sztuce z kubizmem, etc. Jak się wydaje, okres studiów to okres anarcho–estetyczny w jego życiu, charakteryzujący się pogłębionymi związkami z bohemą artystyczną, zainteresowania modnymi poetami i popularnymi wtenczas literatami80. Otoczenie to nie było przyjazne dla pielęgnowania katolickiej formacji wyniesionej z domu i nieco już wstrząśniętej w pierwszym okresie nauki w katolickim kolegium. Młody student był praktycznie odcięty od chrześcijańskiego i tradycjonalistycznego domu rodzinnego i podobnego mu otoczenia.

      3. Kantyzm i heglizm

      W czasie studiów prawniczych Carl Schmitt zetknął się także z kantyzmem, który stanowił podstawę filozoficzną niezwykle wtenczas popularnego w niemieckiej nauce prawa tzw. pozytywizmu prawniczego. O wpływie prawniczego kantyzmu świadczą nawet tytuły jego pierwszych tekstów. Szczególnie wymowny jest tutaj artykuł z 1912 roku zatytułowany Urojony monolog i filozofia tak jakby (Der Wahnmonolog und eine Philosophie des Als–ob)81, nawiązujący do tytułu znanej książki neokantowskiego filozofa Hansa Vaihingera (Die Philosophie des Als Ob, 1911), poświęconej tworzeniu przez ludzki umysł rozmaitych fikcji, czyli fenomenów branych przez ludzi za rzeczywistość. Dla młodego prawnika szczególne znaczenie miało pojęcie „fikcji prawnych” (juristische Fiktionen), na przykład termin osobowość prawna (juristische Personen)82. Problem ten młodego prawnika mocno nurtował, ponieważ zaraz po wspomnianym artykule napisał jeszcze jeden tekst o roli fikcji w prawie83.

      Pierwsza samodzielna monografia naukowa Carla Schmitta to Prawo i wyrok (Gesetz und Urteil. Eine Untersuchung zum Problem der Rechtspraxis, 1912). Dziełko pisane było już w opozycji do prawniczego neokantyzmu i stanowiło zapowiedź późniejszych koncepcji, szczególnie zaś decyzjonistycznego ujęcia prawa84. Praca stanowiła zarazem opowiedzenie się po stronie Hermanna Kantorowicza w głośnej dyskusji prawniczej z początku stulecia. Był to spór pomiędzy formalizmem (litera prawa), reprezentowanym przez pozytywistów prawniczych, a finalizmem (poczucie sprawiedliwości). Kantorowicz przeciwstawił się pozytywizmowi prawniczemu i uznaniu litery prawa za jedyny punkt odniesienia („ideał bizantyjski”), wskazując, że tradycyjne prawo germańskie i wczesnorzymskie opierało się nie tylko na literze, ale także na etyce i obyczajach. Te ostatnie czynniki winny wpływać na orzecznictwo, czyli na decyzje sędziego, który nie może trzymać się ściśle i wyłącznie litery ustawy85.

      W Prawie i wyroku młody prawnik twierdzi, że prawo nie ma charakteru automatycznego (wina – kara). Reakcją na przestępstwo nie jest automatyczna kara, której wielkość można przewidzieć na podstawie kodeksu karnego. Ocena, czy dany czyn miał charakter przestępczy, czy też nie miał takiego i jaka grozi za niego sankcja, tkwi w subiektywnej ocenie sędziego lub całego składu sędziowskiego. Decyzja nigdy nie ma charakteru obiektywnego, przewidywalnego, lecz poniekąd jest przypadkowa, gdyż wynika z szeregu subiektywnych elementów indywidualnych sędziego (psychika), a przede wszystkim z kontekstów kulturowych. Sędzia nie jest istotą wyalienowaną z rzeczywistości, lecz uformowaną przez otoczenie, kulturę, edukację i tradycję. Nie istnieją więc obiektywne pojęcia winy i wymiaru kary. Przeciwnie, zawsze powinny być analizowane w kontekście kulturowym i emocjonalnym. Dwóch sędziów nie tylko może za to samo przestępstwo, popełnione w identycznych okolicznościach, skazać przestępcę na odmienne wymiary kary, ale także uznać jego winę albo stwierdzić, że nie dostrzegli znamion czynu zabronionego. Element wolicjonalny, decyzyjny – a zarazem indywidualny – dominuje nad literą prawa. Ta Schmittiańska teoria to zdecydowane odejście od kantowskiej i neokantowskiej filozofii prawa i pozytywizmu prawniczego86.

      Opublikowana 2 lata później rozprawa habilitacyjna Wartość państwa i znaczenie jednostki (Der Wert des Staates und die Bedeutung des Einzelnen, 1914) pozwoliła Schmittowi porzucić pracę w charakterze asystenta adwokata i wrócić na uniwersytet w Strasburgu w charakterze wykładowcy akademickiego (1915). Rozprawa habilitacyjna jest istotna dla jego rozwoju intelektualnego, gdyż napisana została w tonie otwartej polemiki z liberalizmem, pozytywizmem prawniczym i kantyzmem, choć pozostałości tego ostatniego są w niej jeszcze dobrze widoczne87. Widać w niej przezwyciężenie prawniczych fikcji wyrosłych z kantyzmu88 na rzecz tego, co realne, czyli prymatu empirycznie możliwych do zbadania sił społecznych nad prawnymi abstrakcjami. Co więcej, rzeczywiste fakty społeczne można dokładnie zbadać za pomocą aparatu socjologicznego. Innymi słowy: idee liberalne zostają przezwyciężone za pomocą nieliberalnych empirycznych faktów, wskazujących, że świat wygląda inaczej, niż opisują go liberalni teoretycy prawa ze szkoły neokantowskiej.

      W Wartości


Скачать книгу

<p>75</p>

Przez kilkadziesiąt lat katoliccy historycy retuszowali ten fragment historii Kościoła w Niemczech (np. O. Pfülf, Bischof Ketteler. Eine geschichtliche Darstellung, T. III, Mainz 1899, s. 1–120; C. Mirbt, Die Geschichtsschreibung des Vatikanischen Konzil, „Historische Zeitschrift”, 1908, nr 101, s. 529–601; T. Granderath, Geschichte des Vatikanischen Konzils von seiner ersten Ankündigung bis zu seiner Vertrag, T. II, Freiburg 1903, s. 264–265). O kwestii tej zaczęto szerzej pisać dopiero w czasie Soboru Watykańskiego II (np. V. Conzemius, Acton, Döllinger und Ketteler. Zum Verständnis des Ketteler–Bildes in den Quirinus–Briefen und zur Kritik an Vigeners Darstellung Kettelers auf dem Vatikanum I, „Archiv für Mittelrheinische Kirchengeschichte”, 1962, nr 14, s. 194–238; R. Aubert, Motivations théologiques et extra–théologiques des partisans et des adversaires de la définition dogmatique de l’Infaillibilité du Pape à Vatican I, [w:] L’Infaillibilité. Son aspect philosophique et théologique, Paris 1970, s. 91–130.

<p>76</p>

M. Kopczyński, Między konserwatyzmem…, s. 215–217, 223–224, 230–231, 383–384.

<p>77</p>

A. Wielomski, Dziewiętnastowieczna dyskusja o dogmacie o nieomylności papieża, [w:] U. Cierniak, J. Grabowski (red.), Dziedzictwo chrześcijańskiego Wschodu i Zachodu, Częstochowa 2006, s. 447–458; idem, Spór o suwerenność państwa wobec Rzymu w katolickiej myśli francuskiej epoki nowożytnej, [w:] Idem, S. Jaczyński (red.), Suwerenność państwa w dobie integracji i globalizacji, Siedlce 2007, s. 36–53.

<p>78</p>

R. Mehring, Carl Schmitt. Aufstieg…, s. 23.

<p>79</p>

A. Doremus, Introduction à la pensée…, s. 593; G. Le Brezidec, René Capitant, Carl Schmitt: crise et réforme du parlamentarisme. De Weimar à la Cinquième République, Paris 1998, s. 21.

<p>80</p>

H. Quaritsch, Positionen und Begriffe Carl Schmitts, Berlin 1995, s. 23–24; P. Noack, Carl Schmitt, op.cit., s. 24–26; R. Mehring, Carl Schmitt. Aufstieg…, s. 47–56.

<p>81</p>

C. Schmitt, Der Wahnmonolog und eine Philosopie des Als–ob, „Bayereuther Blätte”, 1912, nr 6, s. 239–241.

<p>82</p>

H. Vaihinger, Die Philosophie des Als Ob. System der theoretischen, praktischen und religiösen Fiktionen der Menschheit auf Grund eines idealistischen Positivismus, Leipzig 1922 [wyd. oryg. 1911]. Na temat problemu „fikcji prawnych” zob. ibidem, s. 46–49, 697–708.

<p>83</p>

C. Schmitt, Juristische Fiktionen, „Deutsche Juristen Zeitung”, 1913, nr 12, s. 804–806. Problematykę tę omawia M. Nicoletti, Transcendenza e potere, op.cit., s. 28–31.

<p>84</p>

M. Nicoletti, Transcendenza e potere, op.cit., s. 22–28; O. Beaud, Carl Schmitt ou juriste engagé, [w:] C. Schmitt, Théorie de la Constitution, Paris 1993, s. 25–32; N. Campagna, Carl Schmitt. Eine Einführung, Berlin 2004, s. 172–176; Ł. Święcicki, Carl Schmitt i Leo Strauss. Krytyka pozytywizmu prawniczego w niemieckiej myśli politycznej, Warszawa 2015, s. 148–152.

<p>85</p>

F. Lopez de Oñate, La certezza del diritto, Milano 1968, s. 81–89; V. Winkler, Der Kampf gegen die Rechtswissenschaft, Hamburg 2014, s. 88–101.

<p>86</p>

C. Schmitt, Gesetz und Urteil. Eine Untersuchung zum Problem der Rechtspraxis, München 1969 [1912].

<p>87</p>

Znajdujemy tutaj jeszcze klasyczne dla pozytywizmu prawniczego stwierdzenia, że teoretycznie prawo jest ważniejsze niż państwo (które istnieje, aby je realizować), ważniejsze niż jednostka (której uprawnienia pochodzą z regulacji prawnych). Ale w pewnym momencie kantowska narracja (prymat Sollen) urywa się, ponieważ C. Schmitt zauważa, że prawo nie istnieje w społecznej próżni i winno wynikać z realnie istniejących stosunków społecznych (Sein) – zob. S. Baume, Carl Schmitt, penseur de l’Etat, Paris 2008, s. 161. Nawet jeśli C. Schmitt pisze jeszcze tutaj w wielu miejscach – w duchu I. Kanta i jego uczniów – że prawo stoi ponad państwem, to należy te stwierdzenia odczytywać w określonym kontekście historycznym i politycznym. Przecież w swojej rozprawie habilitacyjnej prawnik ma przed oczami istniejący realnie w 1914 roku cesarski system polityczny, gdzie ustawy wyrażają wolę monarchy, który może rządzić bez parlamentu (Konstytucja II Rzeszy Niemieckiej z 16.IV.1871 r., [w:] B. Lesiński, J. Walachowicz (red.), Historia ustroju państwa w tekstach źródłowych, Warszawa–Poznań 1992, art. 17). Dlatego kajzer nie musi rządzić państwem za pomocą przemocy, lecz za pomocą stanowionego przez siebie prawa (S. Baume, Carl Schmitt, op.cit., s. 163–164). Ustawa jest narzędziem jego panowania w pruskim Obrigkeitstaat. W końcu – jak naucza w tym czasie sam M. Weber – państwo jest uprawomocnioną i zinstytucjonalizowaną przemocą, a instytucjonalizacja ta ma miejsce za pomocą ustaw (W.J. Mommsen, Max Weber und die deutsche Politik, 1890–1920, Tübingen 2004, s. 44). Na podobieństwo pozycji C. Schmitta i M. Webera zwraca uwagę Ł. Święcicki, Carl Schmitt…, s. 218–19.

<p>88</p>

C. Schmitt, Der Wert des Staates und die Bedeutung des Einzelnen, Berlin 2004 [1914], s. 60–69. Dobrze analizuje ten aspekt A. Habisch, Autorität und moderne Kultur zur Interdependenz von Ekklesiologie und Staatstheorie zwischen Carl Schmitt und James M. Buchanan, Paderborn 1994, s. 83–89.