Od kultury "ja" do kultury "siebie". Roma Sendyka
Читать онлайн книгу.– procesem, w którym konwersacja za pomocą gestów została zinternalizowana w formie organicznej. Proces ten nie istnieje sam przez się, ale jest po prostu fazą całej organizacji społecznej, której część stanowi jednostka”55). Niewiele trzeba, by określić tę jakość self terminem „gra” (w znaczeniu gry scenicznej), co istotnie zostało uczynione przez kolejnego zasłużonego dla teorii self socjologa Ervinga Goffmana w pracy Człowiek w teatrze życia codziennego (The Presentation of Self in Everyday Life, 1956)56.
Goffman poszerzył ujęcie Meada57: self nie powstaje jedynie w wyniku działań swego właściciela, ale pod wpływem całego zespołu bodźców, których źródłem są zarówno partnerzy interakcji, jak i okoliczności – także okoliczności przedmiotowe. Elliott wskazuje na ważną w ujęciu Goffmana zmianę w rozumieniu kategorii self. W podsumowaniu The Presentation of Self in Everyday Life jaźń definiowana jest jako zjawisko emergencyjne i interrelacyjne:
Jaźń [Self] nie pochodzi od swego właściciela, lecz wyłania się ze scenerii jego działania, a jej źródłem jest owa cecha umiejscowionego charakteru zdarzeń, która umożliwia ich zinterpretowanie przez świadków. […] Jaźń [Self] stanowi wytwór i skutek inscenizacji – nie jej przyczynę58.
Stąd w słowniku kanadyjskiego socjologa pojawiły się terminy takie jak „rola”, „fasada”, „scena”, „kulisy”, „rekwizyty”, „scenariusz” czy „występ”. Goffman pisał:
Zakładam, że jednostka, wkraczając w krąg bezpośredniej obecności innych jednostek, ma wiele powodów, aby próbować kontrolować wrażenie, jakie robi na innych. W tym studium zajmę się niektórymi spośród rozpowszechnionych technik stosowanych w celu podtrzymywania odpowiednich wrażeń oraz niektórymi kosztami związanymi zwykle z użyciem tych technik. Nie interesuje mnie tutaj swoista treść działalności poszczególnych uczestników interakcji czy też rola, jaką ta działalność odgrywa w systemie społecznym. Zajmę się wyłącznie dramaturgicznymi problemami, jakie napotyka uczestnik interakcji, kiedy przedstawia swoją działalność innym59.
W ujęciu Goffmana ujawnia się wyraźny ton pesymistyczny, zapowiadający dalszy rozwój dyskursu o self: jednostka musi nieustannie wkraczać w kontekst publiczny, musi więc wciąż nadzorować siebie i kontrolować przyjmowaną postawę (rolę), decydując o kolejnych. Sama dla siebie staje się opresyjnym reżyserem, zarządzając wypowiedziami, ekspresją, a także ciałem. Im więcej interakcji, tym większa praca do wykonania. W jej toku człowiek może zagubić poczucie „prawdziwego siebie”, prawdopodobne jest także zniechęcenie w obliczu kosztów, które nieustannie trzeba ponosić. Performatywne self Goffmana, mimo negatywnych przewidywań, pozornego amoralizmu (czy rola nie jest manipulacją sobą i innymi?), wciąż nie oznaczało jeszcze ja trwale rozszczepionego, pozbawionego nieodwołalnie jakiegoś stałego odniesienia, instancji pozwalającej utożsamić siebie z sobą. James pisał: „O czymkolwiek myślę, zawsze jednocześnie mniej lub bardziej uświadamiam sobie samego siebie, istnienie własnej osoby”60. Ten krok w nicość zostanie jednak wkrótce zrobiony.
3. SELF PONOWOCZESNE
Kategoria nowoczesnego self jest więc swoistym sposobem ujmowania tożsamości jednostki zakładającym (nieustanną) czynność autoanalizy, refleksyjną interakcję z otoczeniem, uzależnienie wyników tych działań od środowiska i partnerów interakcji, co razem daje szczególnie zdefiniowany rodzaj podmiotowości: procesualnej, zmiennej, performatywnej, motywowanej społecznie, osadzonej w konsytuacji symbolicznej (język), społecznej (inny) i biologicznej (ciało). To umiejscawia tę koncepcję niemal dokładnie na antypodach „tradycji nowożytnoeuropejskiego myślenia” „od Kartezjusza po fenomenologię Husserla”, gdzie miejsce podmiotu zajmował „byt zasadniczo trwały, koherentny, mający charakter esencjalny, czy też substancjalny, zachowujący swą podstawową tożsamość niezależnie od zmian, jakim może podlegać, […] uniwersalny i niezależny od zmiennych, przygodnych kontekstów historycznych i istniejących uprzednio historycznych i kulturowych struktur, takich jak np. język; […] dany sobie samemu w sposób bezpośredni i transparentny”61.
Ten alternatywny dyskurs socjologii o tożsamości, komplementarnie uzupełniający lub krytyczny wobec stanowisk filozofów, został poszerzony w drugiej połowie XX wieku o kwestie wynikające z rozwoju myśli postmodernistycznej. Naturalną konsekwencją założenia interakcji self z partnerem dialogu stało się bowiem pytanie, jak self reaguje na zjawiska ogólne – nie na jednostki, ale procesy społeczne. Zanim z ogromnym sukcesem zajął się tym problemem Anthony Giddens w Nowoczesności i tożsamości (Modernity and Self-Identity, 1991)62, powstało wiele prac ciążących w stronę owej źródłowej kontrowersji. Mam na myśli Samotny tłum Davida Riesmana (1950, pol. 1996), Upadek człowieka publicznego Richarda Sennetta (1977, pol. 2009), The Culture of Narcissism Christophera Lascha (1979) czy tegoż The Minimal Self (1984)63. Diagnoza pojawiająca się w tej ostatniej analizie może posłużyć za przykładową, dobrze ilustrując kierunek i przyczyny kryzysu self:
Warunki codziennego społecznego współżycia w społeczeństwach opartych na masowej produkcji i masowej konsumpcji wzmagają w bezprecedensowym stopniu uwagę kierowaną na powierzchowne wrażenia i wizerunki, miejsca, gdzie self staje się nieomal nieodróżnialne od tego, co stanowi jego powierzchnię. Bycie sobą (selfhood) i osobowa tożsamość w tego rodzaju społeczeństwach stają się problematyczne – co możemy z łatwością dostrzec w natłoku psychiatrycznych i socjologicznych komentarzy na ten temat. Gdy ludzie narzekają na poczucie nieautentyczności lub buntują się przeciwko „odgrywaniu ról”, zaświadczają o istnieniu dominującej presji, by postrzegać siebie oczyma obcych i kształtować self jako kolejny towar oferowany do konsumpcji na wolnym rynku64.
„Odzwierciedlenie”, w języku Cooleya neutralne, staje się w ponowoczesności w najlepszym razie narcystyczną pułapką65, w istocie jest bowiem równe uprzedmiotowieniu jednostki, która w świecie konsumeryzmu i masowej produkcji pochwycona zostaje w sieć powierzchownych odbić – symulakrów, jak powie Baudrillard, iluzji niekoniecznie odróżnialnych od rzeczywistości, co doprowadzi do przetworzenia podmiotu w obiekt. Przedmiotowy charakter ja być może najlepiej widoczny staje się w sytuacji, gdy podmiot eksperymentuje w wirtualnej rzeczywistości z wirtualnym obrazem siebie: te procesy, typowe dla ponowoczesności, zostały już wielokrotnie dostrzeżone. Sherry Turkle w Life on the Screen pisała:
Uczymy się widzieć siebie jako podłączone techno-ciała, rekonfigurując nasze polityczne i ekonomiczne życie w języku rezonującym z swoistymi formami inteligencji maszyn. […] Jeśli idzie o nasze postrzeganie siebie, współczesne myślenie o ludzkiej tożsamości dominują nowe obrazy wielości, heterogeniczności, elastyczności i fragmentacji66.
Ponowoczesny dyskurs dotyczący tożsamości zdaje się z równym zaangażowaniem diagnozować dwie przeciwstawne tendencje: z jednej strony człowiek zmuszony do życia w warunkach nieustającej zmiany, wrzucony w świat doświadczenia o charakterze epizodycznym, fragmentarycznym,
55
G.H. Mead,
57
Emergencyjny charakter
59
E. Goffman,
60
W. James,
61
A. Zawadzki,
62
Centralną kategorią w analizie Giddensa jest refleksyjność – znana już z tekstu Meada, zastosowana jednak szerzej, by odpowiedzieć na pytanie o funkcjonowanie jednostki pod wpływem wielkich procesów społecznych, jak globalizacja czy technologizacja. Refleksyjność nowoczesności polega na nieustannym odnoszeniu się do siebie elementów społecznej struktury: „We wszystkich kulturach praktyki społeczne stale są zmieniane w świetle nowych odkryć […]. Jednak tylko w nowoczesności korekta konwencji uległa takiemu zaostrzeniu, że odnosi się (z zasady) do wszystkich aspektów ludzkiego życia, włączając wynalazki technologiczne w sferę świata materialnego. […] Charakterystyczną cechą nowoczesności jest nie tyle fascynacja nowością dla samej nowości, ile założenie pełnej refleksyjności, która oczywiście obejmuje także refleksję nad naturą samej refleksji” – A. Giddens,
63
A. Giddens,
64
Ch. Lasch,
65
„[…] którą tymczasowo możemy zdefiniować jako dyspozycję do postrzegania świata jako lustra, a w szczególności jako odbicia własnych lęków i pragnień” (
66
S. Turkle,