Gomorra. Roberto Saviano
Читать онлайн книгу.a na pewno wygodniejsze, niż bezpośrednie kontakty z handlarzami z Ameryki Południowej czy Albanii.
Mimo zmian w strukturze klanów kamorra jest najliczniejszą organizacją przestępczą Europy. Na jednego członka mafii sycylijskiej przypada pięciu kamorystów, w przypadku ’ndranghety ten stosunek wynosi jeden do ośmiu. Trzy-cztery razy więcej członków niż w innych organizacjach. Dzięki temu, że uwaga medialna nieustannie skupia się na sycylijskiej cosa nostrze i podkładanych przez mafię bombach, kamorra pozostaje w cieniu i jest praktycznie nieznana. W związku z przekształceniami wewnątrz grup przestępczych w duchu postfordyzmu klany neapolitańskie zaprzestały tradycyjnej praktyki opłacania rzeszy „podopiecznych”. Rezultatem jest wzrost drobnej przestępczości w mieście. Rodziny mafijne nie muszą już sprawować ścisłej kontroli na ulicach, a przynajmniej nie zawsze. Kamorra robi swoje najważniejsze interesy poza Neapolem.
Akta dochodzeniowe neapolitańskiej Prokuratury Antymafii wykazują, że zamiana struktury kamorry na federacyjną oraz uelastycznienie jej metod działania wpłynęły także na charakter samych rodzin mafijnych. Obecnie działają raczej jak spółki gospodarcze niż jak grupy związane dyplomatycznym przymierzem czy trwałym paktem. Zmiana strategii działania jest reakcją kamorry na nowe wymogi, jakie stawia przedsiębiorstwom rynek: muszą dysponować mobilnym kapitałem, inwestować w nieruchomości, niezależnie od ich lokalizacji i sytuacji politycznej kraju, w jakim się znajdują, muszą też być przygotowane na szybkie zakładanie i rozwiązywanie spółek. Klany nie mają już potrzeby zrzeszać się w megaorganizacje. Dzisiaj kilka osób może wspólnie kraść, napadać i rozbijać wystawy sklepowe, nie ryzykując, jak to było w przeszłości, że kamorra wessie je lub krwawo się z nimi rozprawi. Członkowie band, które działają w Neapolu, często widzą w przestępstwie nie tylko sposób na napełnienie portfela, zakup luksusowego auta czy zapewnienie sobie na jakiś czas wygodnego życia. Zdają sobie sprawę, że od wielkości ich grupy, liczby i brutalności akcji zależą ich szanse na stałą współpracę z kamorrą – a wtedy mogliby raz na zawsze polepszyć swoją sytuację finansową. W szeregach kamorry znajdziemy zarówno grupy, które dopiero od niedawna przyssały się do niej jak wygłodniałe pijawki, uniemożliwiając prawidłowy rozwój gospodarczy, oraz awangardowe konsorcja prowadzące interesy na najwyższym poziomie. Te dwie krańcowe, choć często uzupełniające się kategorie rozdzierają epidermę miasta. W Neapolu okrucieństwo jest najtrudniejszym, ale i najpewniejszym sposobem na osiągnięcie sukcesu. Atmosfera miasta w stanie wojny, którą wchłania się wszystkimi porami, ma zapach stęchłego potu, jakby ulice były salą treningową pod otwartym niebem, w której ćwiczy się sztukę kradzieży, rabunku i napadów z bronią w ręku, a także gimnastykę władzy i biegi po sukces finansowy.
System urósł jak ciasto drożdżowe pozostawione w stęchłym cieple peryferii. Władze miasta i regionu sądziły, że przeszkodzą temu, nie robiąc interesów z klanami. Ale to nie wystarczyło. Zlekceważono niebezpieczeństwo, nie doceniono miejscowych rodzin, uznając ich działania za tylko jeden z wielu przejawów degeneracji peryferii, i tym sposobem Kampania stała się regionem o największej ilości gmin znajdujących się pod stałą kontrolą organów bezpieczeństwa z powodu infiltracji przez mafię. Od 1991 do dzisiaj odwołano 71 władz gminnych w Kampanii. W samej tylko prowincji Neapolu rozwiązano rady gminne w Pozzuoli, Quarto, Marano, Melito, Portici, Ottaviano, San Giuseppe Vesuviano, San Gennaro Vesuviano, Terzigno, Calandrino, Sant’Antimo, Tufino, Crispano, Casamarciano, Nola, Liveri, Boscoreale, Poggiomarino, Pompei, Ercolano, Pimonte, Casola di Napoli, Sant’Antonio Abate, Santa Maria la Carita, Torre Annunziata, Torre del Greco, Volla, Brusciano, Acerra, Casoria, Pomigliano d’Arco, Frattamaggiore. To bardzo dużo. O wiele więcej niż w innych regionach Włoch; na przykład na Sycylii rozwiązano 44, w Kalabrii 34, a w Apulii tylko 7 rad gminnych. Tylko 9 gmin na 92 w prowincji Neapolu nigdy nie było administrowanych przez narzucone z zewnątrz komisje, nie doświadczyło okresów stałego monitoringu i nadzwyczajnych kontroli. Klany decydowały o planach zagospodarowania przestrzennego, miały swoich ludzi w miejscowych placówkach służby zdrowia; firmy należące do klanów wykupywały tereny rolnicze na chwilę przed przekształceniem ich w działki budowlane, po czym stawiały na nich centra handlowe, organizowały festyny ludowe pod egidą gminy, monopolizowały sektor usług, od szkolnych stołówek po sprzątanie obiektów publicznych, od komunikacji po wywóz śmieci.
Nigdy jeszcze nie zanotowano tak wszechobecnej i potężnej obecności mafii w życiu gospodarczym regionu, jak w ostatnich dziesięciu latach w Kampanii. Klany należące do kamorry nie potrzebują lokalnych polityków jak mafijne grupy na Sycylii, to politycy potrzebują Systemu. Strategia kamorry w Kampanii zakłada, że do interesów nie miesza się polityków na eksponowanych stanowiskach, którymi interesują się media. Nie zmusza się ich do biernego współudziału czy milczącego przyzwolenia Za to na prowincji, w małych miejscowościach, gdzie klany potrzebują wsparcia zbrojnego, osłony dla ukrywających się członków kamorry, kamuflażu dla co ryzykowniejszych operacji finansowych, związki między politykami a rodzinami mafijnymi są bliższe. Klany docierają do organów władzy przez swoje imperium gospodarcze. I to wystarczy, żeby panować nad wszystkim.
Twórcami przemiany Secondigliano i Scampii z biednych peryferyjnych osiedli w centrum dowodzenia kryminalną przedsiębiorczością byli członkowie rodziny Licciardi. Ich ośrodek operacyjny w Masserii Cardone to naprawdę niedostępna forteca. Bossem, który rozpoczął dzieło transformacji Secondigliano, był Gennaro Licciardi, ’A Scigna, czyli „małpa”, jak nazywano go w dialekcie neapolitańskim. Fizycznie rzeczywiście podobny był do goryla lub orangutana. Pod koniec lat 80. reprezentował w Secondigliano interesy Luigiego Giulianiego, bossa Forcelli, centralnej dzielnicy Neapolu. Wówczas pracę na peryferiach miasta bez wielkich centrów handlowych i sklepów, z których byłoby można ściągać haracze, uważano za zesłanie. Jednak Licciardi przewidział, że to miejsce może stać się ważnym węzłem handlowym w nielegalnym obrocie narkotykami, bazą transportową organizacji przestępczych oraz zagłębiem taniej siły roboczej. Przewidział też, że wkrótce na tym terenie wraz z rozwojem miasta wyrosną rusztowania i place budowy nowych osiedli mieszkaniowych. Gennaro Licciardi nie zdążył zrealizować wszystkich swoich pomysłów. Zmarł w więzieniu w wieku trzydziestu ośmiu lat na banalną przepuklinę pępkową; wstydliwy koniec dla bossa. Tym bardziej że w młodości wyszedł żywy, pomimo szesnastu ciosów nożem, z bójki między członkami Nowej Kamorry Zorganizowanej Cutola i Nowej Rodziny, która wywiązała się w celi pod specjalnym nadzorem w samym gmachu sądu w Neapolu.
Rodzina Licciardi przekształciła miejsce, które dotąd jedynie dostarczało taniej siły roboczej, w centrum rozprowadzania narkotyków, w prężne przedsiębiorstwo kryminalne o zasięgu międzynarodowym. Tysiące osób zostały zaangażowane do współpracy z kamorrą, wciągnięte w tryby Systemu. Przemysł tekstylny i narkotyki. A przede wszystkim obrót handlowy. Z chwilą śmierci Gennara ’A Scigni władzę nad wojskiem kamorry przejęli jego bracia, Pietro i Vincenzo, ale o finansach w klanie decydowała Maria, nazywana ’A Piccerella, czyli „malutka”.
Po upadku muru berlińskiego Pietro Licciardi przeniósł większość inwestycji, legalnych i nielegalnych, do Pragi i Brna. Do Republiki Czeskiej weszła kamorra z Secondigliano; przedsiębiorcy z nią związani, powtarzając strategię produkcji na peryferiach, zainwestowali tam, by zdobyć rynek niemiecki. Pietro Licciardi miał wszelkie cechy wytrawnego menedżera, a poza tym zachowywał się tak, jakby uważał cały świat za trochę większe Secondigliano. Ze względu na jego despotyczne, aroganckie zachowanie nazywano go Cesarzem Rzymskim. W Chinach otworzył sklep z ubiorami, handlowy pied-à-terre na Tajwanie, który miał mu pomóc w spenetrowaniu tamtejszego rynku, Licciardi nie zamierzał bowiem ograniczać się jedynie do wykorzystywania tamtejszej siły roboczej. W czerwcu 1999 roku został aresztowany w Pradze. Jego metody działania były szczególnie okrutne. W 1998, podczas konfliktu między klanami z peryferii i rodzinami z historycznego centrum miasta, zlecił podłożyć bombę w samochodzie zaparkowanym przy via Cristallini