Perłowa pani. Proza po polsku. Natalia Patratskaya

Читать онлайн книгу.

Perłowa pani. Proza po polsku - Natalia Patratskaya


Скачать книгу
w cyrkowych ubraniach. Ustawił szafkę. Jamniki podbiegły do niego. Kilka pokoi z udziałem dwóch podatników rozbawiło pasażerów. Przyszło dwóch identycznych chłopców z dziesięciu. Jamniki i chłopcy synchronicznie uzupełnili liczbę. Publiczność się ucieszyła.

      Statek poszedł na pierwszy przystanek.

      – Drodzy pasażerowie, proponujemy wizytę w fabryce win gronowych, przejdziecie obok winnicy, zobaczysz piwnicę, znajdującą się pod ziemią. Wino można kupić po obniżonej cenie "– powiedział głośno przewodnik.

      Ludzie chwytali torby i portfele. Pasza i Bella wyskoczyli na brzeg. Winnica wyrosła z trasy zwiedzania. Około dziesięciu metrów publiczność przeszła obok przezroczystego żywopłotu. Mała fabryka starej czerwonej cegły pojawiła się nagle przed ludźmi. Turyści pokazywali, jak przechowywać wino, oferowali degustację wina.

      Ludzie, degustując wino z plastikowych kubków, zostali nakreśleni, aby kupić go w plastikowych butelkach. Ci, którzy poszli na wino, wzięli kilka butelek w swoich mocnych torbach. Reszta wzięła butelkę albo nic nie kupiła. Ludzie wyraźnie się podnieśli.

      Pasha kupił dwie butelki lokalnego wina. W dotyku butelki były lekko chłodne, a liczba stopni na etykiecie nie przerażała. Wziął z Allą jedną butelkę Jury. Bella odmówiła wina i kupiła sobie butelkę wody mineralnej w bufecie oraz kilka worków chipsów dla siebie i Pavela. Cicho wypił całą butelkę chłodnego wina. Napiła się wody.

      «Bella, to znaczy, że nie płacimy tylko za dziewczyny, dla mnie wyliczysz bilet na tę wycieczkę», powiedział Pasha, ostro pijany przez zęby.

      «Wypiłeś dużo wina i zapomniałeś, że ty i Yura obiecaliście zapłacić za mnie i Alla», oburzona z nieukrywanym zaskoczeniem.

      – Co jeszcze! I szampana! Czy wiesz, ile to kosztuje?!

      – Zapłacę ci za podróż na łodzi! Wyślę pieniądze pocztą!

      – Sam, moja droga, zapłacisz. Teraz nastąpi przerwa, odejdziemy na nią, a w drodze powrotnej nas odciągną.

      – W porządku – zgodziła się Bella, przerażona.

      Na następnym przystanku Pasha wziął swoją torbę sportową i zszedł po drabinie do brzegu. Bella schowała się za nim. Oboje znaleźli się na pustej plaży wśród przybrzeżnych drzew. W tym momencie na szyi Belli nie było perłowych paciorków, zostawiano je na parapecie obok pawich piór.

      Rozdział 3

      Biały statek odpłynął. Pasha rozkłada znajomą okładkę plaży. I całkiem nieoczekiwanie zaczął rozdzierać ubranie Belli.

      – Pasha, zdejmę moje ubranie. Jestem w stroju kąpielowym.

      – I nie opalałem się, jak dzwoniłeś! Nie potrzebuję twojego stroju kąpielowego!

      Pasha zdjął ubranie, stojąc przed Bellą w ubraniu dla nudystów. Po raz pierwszy w życiu ujrzała nagiego mężczyznę. Była przerażona. I próbował zedrzeć jej strój kąpielowy. Bella zaczęła walczyć ze śliskim i paskudnym człowiekiem!

      – Pasha, nie rób tego! Nie, Pasha!! Błagam cię!!! Bella krzyknęła, trzymając strój kąpielowy, chroniąc ciało przed aroganckimi rękami mężczyzny.

      – Dosyć twojego dziewictwa tylko dla mnie. Nie pozwolę ci odejść! Bella, jesteś moja! I będę twoim pierwszym człowiekiem! Przez całe moje życie chciałem być pierwszy! Czy możesz sobie wyobrazić, jaka to jest przyjemność! W moim życiu nigdy nie było takiego szczęścia! – krzyknął Pasza.

      Wychyliła się z całej siły, próbując uderzyć mężczyznę pięściami. Zakręcił dłońmi, zamknął usta pocałunkiem, próbując całym ciałem wykonać ruchy nieznane jej. Ten ostatni ruch przez długi czas nie mógł. Zaczęła bić go wolną ręką. Był zły, uniósł jej ramiona. Skręciła! Rozgniewał się i rzucił dziewczynę na kamienistą plażę. Zwinęła się całym ciałem i milczała od nierzeczywistości tego, co działo się z zamkniętymi oczami od urazy i bólu.

      – Bella, kocham cię! Naprawdę cię chcę! Obudź się, kochanie! – krzyknął trzeźwy mężczyzna na samotnej, opustoszałej plaży.

      I w odpowiedzi na milczenie. Pasza się ubrał. Był znudzony i przestraszony. Pomyślał: «A co gdyby Bella umarła?» Spojrzałem na ciało dziewczyny. Chciał uciec od ciała poklonowanego na piasku. Rozejrzał się: z jednej strony morze, na drugim stepie.

      – Pasha, gdzie my jesteśmy? – spytała cicho Bella, odzyskując przytomność.

      «Ty i ja jesteśmy na dzikiej plaży, a ja jestem prawdziwym dzikim», powiedział Pasha, z irytacją i nienawiścią do siebie. – Adrenalina pokonała alkohol.

      – Co jest ze mną nie tak? Czy opalaliśmy się? – bełkotała Bella.

      – Tak, kochanie, opalaliśmy się. Miałeś udar słoneczny. Wszystko już jest w porządku – szepnęła Pasha, nie wierząc w jego szczęście, że Bella żyje.

      «Pasza, połóż się obok ciebie, potrzebuję twojej siły, mam dziwną słabość,» powiedziała Bella, doświadczając całkowitej słabości, bólu i nieznanego uczucia dla tego człowieka.

      Pasha poszedł spać. Bella przytuliła go, oparła się na nim całym swoim ciałem.

      «Pasza, kocham cię», powiedziała, łącząc się z nim z całą swoją istotą, bez jednego dźwięku w głowie. Owinęła się wokół niego jak prawdziwa Bella wokół silnego drzewa.

      Zaskoczony mężczyzna milczał z kompletnego zaskoczenia. Wino z niego całkowicie zwietrzało. Pocałował ją delikatnie. W pełni wyczuwając, otworzył wielkie oczy ze zdziwienia i wykrzyknął:

      – Bella, boję się ciebie! Szczerze, obawiam się.

      Strach przepadł w Belli, duch zmysłowej kobiety wkroczył w nią. Nie rozumiała siebie. I, jak otwarta butelka szampana, nie mogła zgasić wszystkich pięknych iskier nowych uczuć, które wypełniły ją po brzegi. Uczucia zaczęły wylewać się z głębi jej istnienia. Chciała tego pierwszego swojego mężczyzny. Była wyczerpana uczuciem dla niego i odczuwała to każdą komórką w swoim ciele.

      Niedługo Pasza oparł się nieoczekiwanej szczęśliwości po krótkim nieszczęściu. Odpowiedział na szczęśliwe bąbelki szampana w postaci pierwszych uczuć kobiet. Wypił pierwszą miłość kobiety z nieskrywaną rozkoszą. Jak długo trwała orgia miłości na narzucie przykrywającym małe kamyki dzikiej plaży, nie wiedzieli, ale w pewnym momencie obaj się zatrzymali. Usiedli, wstali, ubrali się.

      Lekki wiatr miłości dmący z morza potargał zmierzwione włosy. Bella podniosła głowę: bocian obrócił się nad nimi i wkrótce zniknął, prawdopodobnie lecąc do gniazda na słupie linii energetycznej.

      Biały statek pojawił się na horyzoncie. Nikt nie spotkał zakochanej pary. Nie było nigdzie Alla i Yury: nie znajdowały się na górnym pokładzie, nie znajdowały się na dolnym pokładzie. Nikt nie szukałby pary na łodzi.

      Bella i Pasza wrócili na brzeg. Zatrzymał samochód i pojechał nim do domu, a on poszedł do pensjonatu. Umyła się pod zimnymi strumieniami wody i położyła się spać, ale długo nie mogła spać. Wydawało jej się, że jeśli Pasza nie wyrwie jej z szyi pereł, to walki i miłość na dzikiej plaży wśród skał nigdy by się nie wydarzyły. Próbowała znaleźć koraliki, ale zdawały się wyparowywać – nigdzie ich nie było. Potem sięgnęła po pawie pióra,


Скачать книгу