Perłowa pani. Proza po polsku. Natalia Patratskaya

Читать онлайн книгу.

Perłowa pani. Proza po polsku - Natalia Patratskaya


Скачать книгу
młodymi parami podjechał do piątego budynku pensjonatu. Wszyscy milczeli. Yura poszła za tydzień zapłacić za pokój dla dziewcząt. Bella i Alla weszli do naszego pokoju, gdzie poczuli się wyżsi o rząd wielkości, nie chcieli rozmawiać. Wkrótce czyste włosy przyozdobiły głowy dziewcząt.

      Rozległo się pukanie do drzwi. Przyjemny kobiecy głos poprosił o otwarcie drzwi. Do pokoju weszła interesująca blondynka o znajomej twarzy.

      – Dziewczyny, jestem piosenkarką Victoria Lvovna. Dziś przyjechałem do pensjonatu. Mój pokój jest blisko twojego pokoju. Widziałem cię w holu. Bardzo cię lubię. Dziewczyny, możesz mi trochę pomóc?

      – Jak możemy Ci pomóc? – spytała Alla, przeczesując włosy.

      – Wszystko jest bardzo proste: za trzy dni mam koncerty w Abrikosovce iw sąsiednim mieście Cypress, a jeden koncert odbędzie się w pensjonacie. Potrzebuję dwóch dziewczyn w tle. Masz taką samą wysokość. Ubrania, dam ci. Stań za mną, udawaj, że śpiewasz dziewczyny. Czy potrafisz śpiewać?

      «Alla i ja śpiewaliśmy w szkole artystycznej,» odpowiedziała Bella.

      – Świetnie! Dziś wieczorem czekam na ciebie po obiedzie.

      – Przyjdziemy – naturalnie Alla powiedziała ostatnie słowo.

      Victoria Lvovna wyszła.

      Przyjechali Yura i Pasza.

      – rozliczone? Po obiedzie idziemy na przejażdżkę łódką – powiedział Pasha.

      «Zostaliśmy zaproszeni do śpiewania, dziś jest próba» – powiedziała mu Bella.

      – Jakie inne śpiewy? Jaką historię już masz? Zapytał.

      – W lokalnej historii. Piosenkarka Victoria L. mieszka w sąsiednim pokoju.

      – Masz pracę? Czy idziesz z nami łodzią? Tu nie ma wielkich fal – zasugerował Yura z lekkim rozdrażnieniem.

      – Nie gniewaj się, Yura, próbuj po kolacji – Alla zwrócił się do niego delikatnie.

      – Och, jesteś już słodkim lisem!

      – Wiktoria Lwowna właśnie wyszła, powiedz jej – powiedziała ponuro Alla.

      Pasza dokładnie obejrzał ubrania dziewcząt i powiedział:

      – Zapomnimy o przejrzystości. Przybyliśmy przy innej okazji. Bella, dam ci pieniądze na ubrania, sprzedają ją, zanim wejdą do jadalni. Idziemy teraz na lunch, i widzicie coś interesującego dla siebie. Yura da pieniądze Allahowi. Tutaj, weź pieniądze, spotkamy się w jadalni. Mamy jeden stolik na cztery.

      Mężczyźni są na zewnątrz.

      – Bella, złoty deszcz! Nigdy w życiu nie miałem czegoś podobnego! – wykrzyknęła Alla z udawaną wesołością w głosie.

      – Alla, mamy tu życie jak na wulkanie. Pójdźmy poszukać nowych rzeczy.

      Jasne letnie ubrania wisiały i leżały na półkach. Wybrali parę modnych szmat i cicho weszli do jadalni. Na końcu korytarza siedzieli Pasza i Yura.

      – Dziewczyny i wszyscy mężczyźni patrzą na ciebie! Gdy przechodziliście przez jadalnię, obrócili się w szyje! Usiądź przy stole, połóż ptaki w menu zgodnie z życzeniami następnego dnia – powiedział uprzejmy Pasha.

      Yura siedziała ponuro i niezadowolona, historie z Alla trochę mu się podobały. Zaczęło mu się wydawać, że ktoś zabierze ją z tych koncertów i prób.

      Po obiedzie wszyscy poszli na brzeg ujścia. Na przystani łodzi wydano za pieniądze, za kaucją. Przyjaciele wzięli dwie łodzie i popłynęli jeden po drugim po ujściu rzeki. Pasha i Bella tylko rozmawiali. Alla i Yura ogłuszająco milczeli.

      Wiatr wiał słabo. Słońce świeciło za chmurami. Dzień panował z zachmurzeniem. Ten sam nastrój panował w ludziach na łodziach. Bella cieszyła się życiem i kolejną przygodą. Alla próbowała poprawić nastrój Jury:

      – Yura, tej nocy będę spał w twoim pokoju, a Pasza jest w naszym. Czy to cię trochę pociesza?

      – Alla, obawiam się, że ludzie podbiegną do ciebie i stanę w kolejce.

      – Kto może dotrzeć do mnie szybciej niż ty? – Alla próbował go rozśmieszyć.

      Usłyszałem hałas motorówki. Motorówka okrążyła łódź Alli. Łodzie są blisko. Silne męskie dłonie zaciągnęły Allę z rufy zwykłej łodzi i przeszczepiły ją na motorówkę. Silnik zaryczał. Motorówka szybko zniknęła za horyzontem.

      Pasza wysłał swoją łódź na jurę. Wszystko było jasne. Ludzie hrabia Pavlin znaleźli Alla. Yura miała rację: Alla musiał stanąć w szeregu, który go nie dosięgnął. Chłopcy podjechali trochę dalej i wrócili na stację łodzi.

      «Bella, pójdę z tobą na próbę» – zasugerował zdenerwowany Pasza.

      – Dlaczego mam sam iść na próbę? Piosenkarz potrzebuje nas obu do scenerii za plecami. A co, jeśli ludzie hrabiego Pavlina powrócą do Alla wieczorem?

      Yura milczała i zmarszczyła brwi.

      – Nie, Alla nie jest dla mnie! Nie mogę znieść jej zniknięć! Nie mogę z hrabią Pavlinem i jego ludźmi. Mogą je zwrócić, a potem wezmą to ponownie! I kim jestem w tej historii? – cierpiał Yura.

      – Yura, płyń! To będzie łatwiejsze – poprosił go Pasza.

      «Idę z tobą,» Bella prawie wyszeptała.

      Woda chłodzona pasją młodości. Trzy rozciągnięte na białej plastikowej kanapie. Słońce świeciło i ocieplało się przez chmury.

      «Wrócę do domu, pójdę się uczyć w szkole nauki jazdy, kupię samochód», powiedział sennie Yura.

      – Dobra robota, Jura. Pójdę z tobą uczyć się, chcę uzyskać prawo jazdy, w przeciwnym razie nie mamy praw, a bez uprawnień nie mamy praw. Podczas gdy armia. Podczas nauki. Teraz będziemy mieli nasze prawa w pierwszej kolejności, «Pasha zakończył swoje marzenia.

      – Zapomniałeś o mnie? Jestem z tobą! Mój ojciec ma samochód. Wiem, jak go prowadzić, mam tylko prawo go zdobyć! – krzyknęła Bella, unosząc włosy.

      – Bella, masz głos! – zawołał Pasha. – Pójdziemy cię wysłuchać.

      Pozdrawiając, cała trójka poszła do ich korpusu, na obiad musieli zmienić ubranie.

      Torturowana Alla siedziała na małym krześle. Nie poruszyła się.

      – Bella, nie pytaj. Demony: ani ja, ani ludzie.

      Bella weszła pod prysznic, nie mogąc od razu porozmawiać z Alla, a kiedy, czysta i spokojna, wyszła do swojej przyjaciółki, już spała. Wyczerpany wyraz nie opuszczał Alla we śnie. Bella zdecydowała, że musi powiedzieć detektywowi Ilyi o wszystkim. Przypomniała sobie swój numer telefonu na pamięć.

      – Ilya, martwisz się o Bellę, mamy Alla dręczoną przez ludzi hrabiego.

      – Bella, idę do ciebie.

      Ilya naprawdę wkrótce się pojawiła. Spojrzał na Alla i powiedział:

      – Długo słyszałem o hrabio Pavlin i jego wybryki, ale nie widziałem go. Alla ponownie została upomniana. Połóż strażnika blisko niej? Trudna sprawa.

      «Biorą Alla, potem wracają,» powiedziała Bella.

      «Bella, daj mi znać od razu, kiedy ją zabiorą.» Nie mogą zabrać


Скачать книгу