Wampir z bursztynem. Proza po polsku. Natalia Patratskaya
Читать онлайн книгу.Proza po polsku
Natalia Patratskaya
© Natalia Patratskaya, 2018
ISBN 978-5-4493-7429-5
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
Rozdział 1
Na trawniku była sucha trawa, krótko przycięta. Liście na drzewach poruszały się leniwie w lekkich podmuchach wiatru. Woda ołowianym cieniem po cichu odbijała podobne niebo. Pełnia lata wędrowała po ziemi osobiście, a Rita szła obok lata. Była w zenicie młodości.
Jego chód jest nadal łatwy, ale nie wybredny. Ona dużo wie i ma dobrą pamięć. Postać pod ubraniem nie przyciąga, ale nie odpycha. Ta sytuacja w dużej mierze zależy od wybranych ubrań. Za nią płynie zapach perfum, który oddawał ostatniemu mężczyźnie. Rita jest normalną kobietą. Spoglądała na brzeg miejskiej plaży z nostalgią i nie zauważyła ludzi opalających się, co oznacza, że nie zauważyli, że jest środek lata.
Rita zna życie, a życie ją zna. I pamięta tę plażę swoim ciałem. Ile godzin zażywała słońca! Jak bardzo patrzyła na ten staw z plaży! Przyszła do niego w upalne dni, kiedy było jej za gorąco, żeby mogła gdziekolwiek pójść. Tak. Pewnego dnia poszła na plażę przez pięć kolejnych dni i poszła spać.
Pięć metrów od niej leżał wielki człowiek. Jego napompowane ciało promieniowało tak dużo energii, że rano podskoczyła, spojrzała w niebo i pobiegła na plażę. Przyszedł rano. Jego ciało było już brązowe po oparzeniu słonecznym. Spojrzała na niego i stanęła w oddali. Zazwyczaj lubiła stawiać na plaży i tylko czasami kładła się na słońcu.
Kiedy leżał, podobała mu się, ale gdy tylko podniósł się na nogi, nie był dla niej interesujący. Intelekt w tym wydawał się niewystarczający. Fizycznie wywarł na niej wrażenie, ale jego twarz i czoło nie wzbudzały emocji. On też ją zauważył, ale trzymał buzię na kłódkę. Jego włosy były jak ta trawa – sucha, krótko przycięta. Nigdy się nie spotkali.
Przesilenie letnie.
I centrum próżnej zazdrości. Tak, przez ostatnie kilka dni cierpiała z powodu zazdrości lub że ta miłość nie odeszła i pozostała w duszy z resztkami zazdrości. Rodion miał inteligentną twarz, ale bez żadnych specjalnych oznak umięśnienia. Jej twarz pasowała, ale jej ciało nie było atrakcyjne. Jednak kochała go przez jakiś czas i była zazdrosna o wszystkie kobiety, z którymi go widziała. A teraz, patrząc na pustą plażę, poczuła, że zazdrość już jej nie interesuje. Nastrój stał się jak chmury ołowiu.
Co dalej?
Dlaczego życie kobiety musi towarzyszyć mężczyźnie? Czy nie jest w stanie obrócić się wokół siebie? Tak, łatwo! Dlaczego wczoraj wieczorem naciskała przyciski telefonu i słyszała tylko sygnał dźwiękowy? Rodion jej nie odpowiedział. I dlaczego powinna szukać swoich listów w Internecie? Zatrzymała się na brzegu pustego stawu, łodzi i nie rozorali jego przestrzeni.
Dziewczyna odwróciła głowę i zobaczyła mężczyznę w trawie. Leżał plecami do niej. Już to widziała! Długo, ale widziałem na piaszczystej plaży, a teraz moje plecy były widoczne z trawy. Była przerażona. Chciałem uciec. Ale jego oczy były zafascynowane, patrzyły na plecy mężczyzny, ona w niekontrolowany sposób chciała dotknąć jego skóry palcami.
A kto jest w drodze?
Jest sam. Jest sama. I lato, choć nie gorące, ale lato. Podeszła bliżej, zauważyła koszulę na gałęziach drzewa. Był w spodniach.
– Czy żyjesz? – zapytał Rita drżącym głosem.
W odpowiedzi usłyszała ogłuszającą ciszę. Chciała uciec, ale raz uwielbiony z powrotem przyciągnął ją. Pochyliła się nad mężczyzną, odwrócił się gwałtownie i była na jego klatce piersiowej.
– Cześć, kochanie! Jak długo na ciebie czekałem!
Leżała na jego silnej klatce piersiowej, a ich oczy wpatrywały się z bliska.
– Nie jesteś z tchórzliwych kobiet! Kocham cię, kobieto! Widzisz! Przez dwa lata nie mogłem cię znaleźć! Nie wiedziałem, gdzie cię znaleźć! Poszedłem na plażę w każdy ciepły dzień. Czekałem na ciebie!
Próbowała zsunąć się z klatki piersiowej, ale gorączkowo uścisnął swoje ukochane ciało, które tak długo zachwycał!
– Dlaczego przestałeś chodzić na plażę?
– Mój młody człowiek nie pozwolił mi pójść na plażę i sam do niego nie poszedł.
– A ja?
– Przepraszam, ale nie wiemy! Tak, pamiętam cię na plaży! Tak, opalaliśmy się blisko niego przez pięć dni, ale nie rozmawialiśmy i nie spotkaliśmy się! Tak, pracowaliśmy razem!
– Ah! Pamiętaj! Nie zapomniałeś o mnie!
– Nie zapomniałem jeszcze, dlatego schyliłem się. Myślałem, że jesteś zły.
– Czułem się źle, ale teraz czuję się świetnie pod twoją wagą!
– Uwolnij mnie, a wstąpię, będzie ci łatwiej.
– Nie pozwolę ci odejść! Złapałem cię! Jesteś mój! – i patrzył na jej usta z taką pasją, że nieświadomie odpowiedziała mu.
Co miłość robi dla ludzi?
Ona wyłącza ich świadomość z gniazda sumienia. Sumienie zasypia z czystym sumieniem. Dwa Było ich dwóch. Stało się czymś zjednoczonym, namiętnym, porywczym. Odwrócili się. Jego oczy spoglądały w dół, promieniały szczęściem! Oczy wydawały się ogromne. Jego włosy były oprawione w piękną aureolę przy jego twarzy. Był świetny i jak mogła go wtedy nie widzieć? I wtedy miał bardzo krótką fryzurę!
«Nie wypuszczę cię, dopóki mi nie powiesz, jak cię znaleźć!» – powiedział mężczyzna i natychmiast pocałował ją w usta swojej troski.
Zaczęła budzić zmysły pocałunkiem, ale nie było sposobu, żeby się wyrwać spod solidnego faceta. Wszystkie były rozłożone na trawie, a wargi miała pod wargami. Szarpnęła się do przodu i do tyłu, ale tylko zacisnął ją z całej siły. Nagle puścił ją, usiadł obok niej i zaczął patrzeć na nią z takim uwielbieniem, że poczuła się zażenowana.
– Jak masz na imię? – zapytała Rita, niejasno świadoma, że zna już jego imię, ale zapomniała lub nie chciała pamiętać.
– Platon.
– A ja jestem Rita Skrepka.
– To jest konieczne! Jak ja cię szukam, Rita! Klip zostanie wyrzucony z nieba, żeby cię znaleźć. Już otworzyłem stronę «Czekaj na mnie», ale co napisać? Czego szuka dziewczyna w kostiumie kąpielowym od plaży nad stawem? I widziałem cię wcześniej, ale nie pamiętam, kiedy i gdzie.
– Ale nasz związek jest przetestowany w czasie.
– Śmiejesz się? Śmiej się teraz, a ja mogę się śmiać – i położył się na plecach, ale szybko odwrócił się, wziął jej nogi w dłonie, przycisnął się do nich. – To ty! – i śmiał się wesoło.
Wstali, otrzepali źdźbła trawy i mote. Włożył koszulę. Poszli trzymając się za ręce.
Platon przerwał nagle i spytał bardzo poważnym głosem:
– Gdzie idziemy? Rita, nie masz pojęcia, jak cię szukałem! Tak się cieszę! Tak się boję, że cię stracę! Jesteś żonaty Czy masz dzieci? Gdzie mieszkasz? Gdzie pracujesz?
– Wszystko jest troszeczkę – westchnęła, bo dopiero dziś całkowicie zerwała z byłym młodzieńcem.
– Nie wzdychaj, wszystko będzie dobrze.
– Plato, jesteś włóczęgą na plaży?
– Nie, BMW cię obserwuje. Dlaczego byłem na plaży? Tak chciał. I dlaczego dzisiaj chodzisz tutaj?
– Nie wiem, chciałem tu iść. Moja zielona Łada stoi obok BMW. Nasze samochody, zanim się poznaliśmy, jak konie na straganie.
– Już pamiętam