Astrologia pomocna w życiu. Przemyślenia i obserwacje. Fritz Riemann

Читать онлайн книгу.

Astrologia pomocna w życiu. Przemyślenia i obserwacje - Fritz Riemann


Скачать книгу
słowo „ezoteryczne”, z rozmaitych powodów posiadające dla nas nieprzyjemny posmak; to, co Adler chciał za jego pomocą wyrazić, to ludzka zdolność do zyskania – dzięki sięgnięciu do wewnątrz – wglądu w owe powiązania, wglądu, z którego zapewne pierwotnie wywodzi się wiedza astrologiczna.

      Czy zbłądzimy, zakładając, że takie poznanie będzie możliwe dopiero wtedy, gdy będziemy gotowi porzucić pychę intelektu, który nie zna już bojaźni, i gdy zamiast bezustannie dążyć do zdobycia coraz większej władzy nad naturą i życiem oraz do podporządkowania ich sobie, na nowo nauczymy się je rozumieć? Przed pełną miłości chęcią zrozumienia otwierają się sprawy zamknięte przed żądzą władzy – ta zasada obowiązuje we wszystkich dziedzinach życia. Walter Heitler7 lapidarnie sformułował tę myśl w książce Der Mensch und die naturwissenschaftliche Erkenntnis („Człowiek i poznanie naukowo-przyrodnicze”): „Dokładna znajomość i konkretyzacja procesów fizycznych oraz procesów życiowych wykluczają się wzajem”.

      Chętnie przyznaję, że w mojej działalności psychoterapeutycznej – i nie tylko w niej – wiele zawdzięczam astrologii; każdy terapeuta lub doradca o otwartym pod tym względem nastawieniu może poczynić te same doświadczenia. Poznanie wyznaczonego losem splotu charakteru i historii życia, nieuniknionych kryzysów dojrzewania, wewnętrznej istoty i zewnętrznych zdarzeń; unikatowa możliwość wypowiedzenia się o życiowym planie człowieka już od chwili narodzin, możność przeczucia jego uzdolnień i grożących mu niebezpieczeństw – wszystko to są szanse, które nie powinny nam umknąć, ba, nie wolno nam na to pozwolić.

      Moje rozczarowanie psychologią akademicką stanowiło jeden z motywów poszukiwania czegoś o istotniejszym znaczeniu i zajęcia się astrologią, ta zaś mnie nie rozczarowała; o tak, im starszy byłem, tym więcej dla mnie znaczyła, tak że jestem skłonny do przekształcenia starożytnego powiedzenia per aspera ad astra w per astra ad deum.

      II

      Sławi się pod niebiosa tego, kto powie coś o szóstym miejscu po przecinku, ale ten, kto powie coś o rzeczach istotnych, jest podejrzany.

      Karl Steinbuch

      Astrologia pojmuje nasz Układ Słoneczny, a koniec końców cały Wszechświat, jako jeden potężny organizm, którego każda cząsteczka wywiera wpływ na całość, a ta z kolei wpływa na każdą cząsteczkę w bezustannym wzajemnym oddziaływaniu. „Każde indywiduum działa wraz z {pozostałymi} w całym kosmicznym bycie – czy o tym wiemy, czy nie wiemy – czy tego chcemy, czy nie chcemy!” – mówi Nietzsche8. Tak więc istnieje odpowiedniość między „wnętrzem” a „zewnętrzem”, „górą” a „dołem”: rytmy i prawa makrokosmosu odzwierciedlają się w mikrokosmosie, przy czym rodzaj tego odzwierciedlenia i odpowiedniości zależy od stopnia rozwoju ośrodka, na jaki natrafią. Planety uchodzą w astrologii za siły twórcze lub siły sprawcze owego organizmu, a każda z nich ma określone funkcje i zadania do spełnienia w całości ustroju. Zasady planetarne w zależności od tego, w jakim ośrodku się przejawiają, różnie się manifestują na poziomie mineralnym, zwierzęcym lub ludzkim – w materialnych, organicznych, psychicznych i duchowych reakcjach odpowiednio do możliwości reakcji ośrodka. Człowiek, który jako bodaj jedyna istota żyjąca sięga wszystkich trzech poziomów, materialno-cielesnego, organiczno-biologicznego i psychiczno-duchowego, może z tej przyczyny doświadczać tych zasad jako sił fizycznych i praw materii, jako funkcji organicznych i jako impulsów lub zasad psychiczno-duchowych.

      W toku dziejów ludzkości rozmaicie doświadczano i nazywano participation mystique – nieświadomy udział w siłach planetarnych i kosmicznych, który proponowałem określić mianem „kosmicznego nieświadomego” – planetarne zasady działające pojawiały się w świadomości w coraz to nowy sposób. Epoka magiczno-animistyczna projektowała je jako demony na zewnętrzny świat natury; epoka mitotwórcza osadziła je jako postacie bogów na niebie lub w świecie podziemnym; epoka przyrodniczo-naukowa odkryła i opisała je jako energie i prawidłowości świata zjawisk; z psychologiczno-antropologicznego punktu widzenia opisujemy je jako funkcje psychiczne lub dążenia popędowe.

      Tym sposobem siły kosmiczne przeszły całkowitą przemianę w świadomości człowieka; wszystkie te najrozmaitsze projekcje, określenia lub oglądy zasadzają się jednak na tych samych zasadach kosmicznych.

      Dzisiaj niepokoi nas chyba najmocniej to, że nie możemy pojąć, nie potrafimy odczuć, jak ludzkość doszła do swojej wiedzy astrologicznej. Możemy przyjąć za Edgarem Dacqué, że ludzie mieli niegdyś dar, określany przez niego mianem „naturowidzenia” (Natursichtigkeit), który dziś wydaje się zaginiony. Ale wielcy mistycy jeszcze go posiadali, my zaś możemy, ujmując rzecz psychologicznie, przyjąć, że chodzi tu o „wyczulenie” (Durchlässigkeit)9 na to, co metafizyczne i transcendentne, o zmysł wewnętrznego widzenia, któremu objawiają się takie związki.

      Nie można zrozumieć dziejów rozwoju ludzkości bez aktów objawienia. Jakże inaczej moglibyśmy – przyczynowo – wyjaśnić „wynalezienie” przez ludzi mowy, odkrycie muzyki i matematyki, by wymienić tylko kilka z wielkich cudów, które dzisiaj przeważnie traktujemy jako coś oczywistego, nie zastanawiając się, skąd się wzięły. W przypadku tych zjawisk nie unikniemy zakładania obecności zasady duchowej, działającej w rozmaitych epokach historycznej ludzkości poprzez akty objawienia, które dziś możemy określić psychologicznie mianem zmian lub rozszerzeń świadomości. A przy tym ów akt stawania się świadomości, podobnie jak momenty „koniecznych” skoków rozwojowych, wymyka się wyjaśnieniom przyczynowym – dopiero bowiem po fakcie potrafimy snuć przypuszczenia, jak mogło dojść do takich wydarzeń.

      Ciemności kryją bowiem przed naszym rozumem początki zmian świadomości. Zajmijmy się raz jeszcze mową – o jej powstaniu możemy z całą pewnością powiedzieć tyle, że nie było to tak, iż zebrało się parę osób i postanowiło nazwać drzewo drzewem (lub arbor, tree) itd. Podobnie nie „stworzyliśmy” muzyki i matematyki, nie „wynaleźliśmy” chińskiej Księgi Przemian (Yijing) czy akupunktury. Próba wyjaśnienia ich „pochodzenia” jest równie beznadziejna, co próba wywiedzenia mowy dźwięków z mowy gestów, muzyki instrumentalnej ze śpiewu – nawet jeśli możemy potraktować je jako formy wstępne, by zadośćuczynić naszej potrzebie myślenia historyczno-przyczynowego oraz potrzebie wyjaśnień. Wyobrażenie, że do owych odkryć doprowadziły ostatecznie gromadzone przez długi czas doświadczenia i drobne kroki cząstkowe, jest również zbyt marne jako wyjaśnienie i koniec końców nie do utrzymania; rozumując w sposób ilościowo-materialistyczny, natykamy się zawsze w którymś momencie przy tego rodzaju próbach wyjaśnień na niemożliwy do udowodnienia missing link darwinizmu lub też pozostajemy w sferze hipotez.

      Stąd też możemy jedynie przypuszczać, że zmiany świadomości, że odmienne duchowe doświadczanie świata doprowadziły niegdyś do odkrycia astrologii; podobnie jak w przypadku innych zjawisk zmiany świadomości tego rodzaju kazały ludziom w twórczych aktach odkryć coś, czego zalążek już w nich tkwił, doznali „objawienia”. To, co objawione, staje się z czasem doświadczeniem i wiedzą – ale wiedza fundowana na doświadczeniu zapomina zwykle o swoim pochodzeniu, podobna dzieciom, które uważają, że wszystko, czym się stają, zawdzięczają wyłącznie sobie samym. Jeśli podążymy za tą myślą, odkryjemy, że dzięki naszemu nieświadomemu uczestnictwu w kosmicznej całości mamy możliwość uświadomienia sobie w pewnym momencie cząstek owej całości, objawienia się ich nam. Jeżeli bowiem – odpowiednio do bezustannie zmieniających się kosmicznych konstelacji – pojmujemy również ludzką świadomość jako podlegającą nieustannej przemianie, widzimy, że dokonują się w niej coraz to nowe akty objawienia bądź zmiany świadomości. Takie zmiany nieustannie wstrząsają nabywaną wiedzą fundowaną na doświadczeniu i wielokrotnie czynią ją przestarzałą, wręcz błędną,


Скачать книгу