Astrologia pomocna w życiu. Przemyślenia i obserwacje. Fritz Riemann

Читать онлайн книгу.

Astrologia pomocna w życiu. Przemyślenia i obserwacje - Fritz Riemann


Скачать книгу
oszczędność skąpstwem. „Zbyt mało” pierwiastka saturnicznego wyraża się w ustępliwości oraz w braku wytrwałości, zawziętości i determinacji; przede wszystkim pojawia się wówczas niedostateczna siła obronna wobec innych sił planetarnych względnie ich psychicznych odpowiedników, których działanie – jako oponentów Saturna – staje się nadwartościowe, zagrażając stałości i istnieniu całego organizmu.

      Na płaszczyźnie duchowej, odpowiednio do jej natury, zasada przejawia się jako umiejętność koncentracji, dokładność, jasność i prostota, znajduje swój wyraz także w preferowaniu przyczynowo-genetycznego, systematycznego myślenia. Jeżeli Saturn dominuje tu nad innymi zasadami, skutkuje to czepliwą lepkością, perseweracjami i brakiem elastyczności. Cechy te mogą się nasilić, prowadząc do przymusu powtarzania związanego z sytuacjami z przeszłości, do zachowań sztywnych i dogmatycznych, zatwardziałości i nierealnych doktryn – w ten sposób Saturn może stać się zasadą negującą życie. Zbyt słabe jego oddziaływanie pociąga za sobą osłabienie koncentracji, brak strukturyzujących i systematycznych refleksji itd.

      Dalsze różnicowanie przywołanych tu wpływów nie pociąga za sobą szczególnych trudności; jeżeli w dalszym ciągu myślimy poprzez analogie, rozumiemy zapewne również, iż silna pozycja Saturna „obdarza” temperamentem w przeważającej mierze melancholijnym o rysach pesymistycznych, które mogą pogłębić się aż do zaprzeczających i wrogich życiu zachowań. Pełne spektrum potencjalnych możliwości zależy następnie od pozycji i jasności Saturna w całym horoskopie.

      Pójdźmy jeszcze krok dalej i zadajmy sobie pytanie o oddziaływanie pierwiastka saturnicznego w zbiorowości. W epoce animistycznej odzwierciedlał się on w różnych tabu, w ograniczających, nakazujących i zakazujących oraz porządkujących rytuałach i obyczajach, które wszakże przedstawiają niejako psychiczne prawa strukturalne zbiorowości, a ich nieprzestrzeganie lub przekraczanie wiąże się z lękiem i oczekiwaniem kary. W epoce mitotwórczej owa zasada projektowana jest na postacie bogów, takich jak Kronos, Saturn, Loki. Z jednej strony przypisuje im się nieugiętość, twardość i chłód, z drugiej zaś uchodzą oni za strażników tradycji, tych, którzy dbają o to, co zaistniałe i istniejące – w czym ponownie dochodzi do głosu zachowawczy, dążący do stabilizacji aspekt omawianej zasady. W chrześcijaństwie, które pozbawiło znaczenia bogów starożytnych, Saturn coraz bardziej staje się szatanem, reprezentantem zła samego w sobie – co w astrologii wyraża się także i w ten sposób, że określa się go jako „złoczyńcę”. Łatwo pojąć, że te możliwości znajdują się wśród do tej pory opisanych właściwości Saturna, logiczne jest zatem, iż spotęgowana saturniczna chęć stabilizacji staje się ograniczającym lękiem i egocentrycznym, nakierowanym na własne zabezpieczenie dążeniem do władzy i posiadania, przez co niewątpliwie wykazuje powiązanie ze „złem” w znaczeniu wrogości życiu. W dalszym aspekcie Saturn – Loki staje się symbolem śmierci jako kostucha, kościotrup – grecka mitologia każe Kronosowi pożreć swoje dzieci po narodzinach. Bez wyjątku są to wymowne obrazy pewnego aspektu owej zasady – negującego życie, pragnącego zniszczyć wszystko, co młode, nowe i w trakcie stawania się.

      Epoka naukowa odkrywa i nazywa tę siłę twórczą w takich koncepcjach jak grawitacja, bezwładność materii, w prawach zachowania energii w fizyce; jako zasadę dziedziczenia w biologii; jak przymus powtarzania i przyrodzone schematy zachowań w psychologii. W filozofii wreszcie saturniczne są koncepcje determinizmu i fatalizmu, absolutu i predestynacji; w chrześcijaństwie bądź w teologii pojęcie grzechu pierworodnego.

      Wspólnym elementem wszystkich tych oddziaływań jest coś nieuchronnego, skonkretyzowanego, ostatecznego i nieuniknionego; motywem przewodnim sensownie łączącym wszystkie te „wyliczenia” jest idea zachowania tego, co istnieje, i tego, co się staje, która zarówno umożliwia trwanie, jak i zawiera wyznaczanie granic oraz nieuniknioność. Saturn staje się więc reprezentantem pewnej strony rzeczywistości – symbolizuje przede wszystkim naszą zależność od niezmiennych okoliczności i praw realności, od tego, co winniśmy zaakceptować. Może dałoby się też wywieść z tego jego stosunek do starości i śmierci jako ostatnich realności, które są nam nieuniknienie przeznaczone.

      Wszyscy znamy skłonność do zatrzymywania, zachowywania i zabezpieczania oraz wiemy, że lęk przed przemijaniem i zmianą może być nadwartościowany. Uciekamy w ten sposób przed falą życia i popadamy w niebezpieczeństwo skostnienia, „wysycenia”. Przemyślawszy konsekwentnie tę linię postępowania, musielibyśmy – pod wpływem tej jedynie zasady – dążyć do tego, by wszystko zatrzymać w niezmiennej postaci, co byłoby równoznaczne z powrotem do stanu anorganicznego, do nieruchomego, niezmiennego spokoju, równającego się śmierci. Z kolei brak owej zasady miałby katastrofalne skutki: niepohamowane rozluźnienie wiedzie do chaosu. W swoich zaś optymalnych przejawach może ona darować nam mądrość, w poznaniu i akceptacji naszych zależności i tego, co w sposób nieunikniony konieczne.

      Czyż nie spotykamy połączenia fizycznych, psychicznych i duchowych związków z nazwami planet? Są one symbolami, w których to, co należy do siebie, „spotyka się z sobą”, jest oglądane jako całość – ponieważ należy do siebie. Należy do siebie w duchowym sensie idei, która przenika najrozmaitsze manifestacje. Dopóki w naszym myśleniu postrzegamy materię, energię, psychikę i ducha jako całkowicie odrębne zjawiska, które nie mają z sobą nic wspólnego, dopóty nie będziemy w stanie pojąć myślenia astrologiczno-symbolicznego ani wyjaśnić wskazywanych przez nie związków. To jednak jest tylko p e w ne nastawienie intelektualne; czy nie moglibyśmy założyć, że astrologia wywodzi się z nurtu takiego myślenia, które nie wytyczyło jeszcze owych rozdzielających granic? Oczywiście równałoby się to rewolucji w naszych dzisiejszych przyzwyczajeniach myślowych; takie myślenie nie miałoby problemów w rozpoznaniu określonej zasady jako skutecznie działającej na wszystkich płaszczyznach istnienia, to zaś, co jawi się naszemu myśleniu jako niedozwolone zacieranie granic, mogłoby okazać się wiedzą o wiele bardziej odpowiadającą rzeczywistości. Jeżeli oczekujemy, że kiedyś pojawi się zrozumienie dla nauk astrologicznych, to oznacza to dla nas zdystansowanie się od zwykłego sposobu myślenia, a proces ten wymagałby prawdopodobnie dłuższego czasu.

      Możemy stwierdzić jeszcze jedną różnicę między myśleniem astrologicznym a dzisiejszym myśleniem naukowo-przyrodniczym – myślenie astrologiczne poddaje się fali czasu; myślenie abstrakcyjne próbuje wyłączyć czas, wyeliminować go jako czynnik zakłócający, ponieważ poszukuje tego, co jest zawsze i obiektywnie ważne, poszukuje absolutu. Saturn na przykład pozostaje dla tego typu myślenia zawsze tym samym Saturnem z cechami uznanymi za jemu właściwe, które można potwierdzić w dowolnym momencie (wielkość, masa, gęstość, parametry orbity itd.). Wprawdzie dla myślenia astrologicznego „zasada saturniczna”, jego idea, również pozostaje niezmienna, ale w żywej rzeczywistości Saturn istnieje w nim jedynie w ramach zmiennych konstelacji, które bezustannie modyfikują „pierwiastek saturniczny”, odmieniają jego oddziaływanie. Tak więc skonkretyzowane fizyczno-chemiczno-astronomiczne cechy Saturna znajdują się na przeciwnym biegunie wobec coraz to na nowo dokonujących się modyfikacji saturnicznej zasady w myśleniu astrologicznym. Jeżeli jeden sposób myślenia stara się uchwycić to, co ważne ponadczasowo, w wiecznej przemianie bycia – co jednak istnieje wyłącznie w myśleniu abstrakcyjnym – to drugi stara się ująć to, co jest zmienne w czasie, i zrozumieć jego sens, jego cel.

      W myśleniu symboliczno-analogicznym zjawiska jawią się jako brzemienne w sensy i pełne znaczenia, co myślenie wyłącznie przyczynowe pomija, co go w ogóle nie interesuje. Myślenie symboliczne wiele rzeczy traktuje niejako dosłownie, jako znaczącą wypowiedź, co myśleniu naukowo-przyrodniczemu wydaje się przypadkowe lub pozbawione znaczenia – stąd też myślenie to nie potrafi sobie poradzić na przykład z marzeniami sennymi11 i ich symboliką. Jeżeli dziecko tak rozmieszcza figury z zestawu służącego do przeprowadzania scenotestu, że odsuwa daleko od siebie figurę matki, przysuwa zaś postać ojca, to jest to psychiczna wypowiedź na temat jego relacji z rodzicami, a nie „przypadek” czy rzecz bez znaczenia. Jeżeli śniący


Скачать книгу