Astrologia pomocna w życiu. Przemyślenia i obserwacje. Fritz Riemann

Читать онлайн книгу.

Astrologia pomocna w życiu. Przemyślenia i obserwacje - Fritz Riemann


Скачать книгу
oraz domy horoskopu. Każdy horoskop indywidualny zawiera wszystkie te elementy, tyle że zawsze inaczej akcentowane i „wymieszane”. Tym samym każdy człowiek ma udział w całym Kosmosie oraz w tym, co ogólnoludzkie, czego jednak nieodmiennie jest zaledwie indywidualnym, mikrokosmicznym wycinkiem.

      Zacznijmy od zodiaku. Złożony z dwunastu znaków uchodzi za statyczny i niezmienny. Mieści w sobie dwanaście prawzorców lub idei; na ludzkiej płaszczyźnie, mówiąc językiem psychologii, zawierają one dwanaście różnych rodzajów bycia-w-świecie, z określoną walencją (Aufforderungscharakter22). W naszym języku moglibyśmy mówić o dwunastu archetypowych wzorcach jestestwa, a poszczególne z nich są w nas zakodowane jako wizja celu lub wzorzec do naśladowania. Naznaczenie takim znakiem pozwala nam postrzegać wyjątkowo ostro pewne określone wycinki z totalności rzeczywistości, inne mniej ostro, jeszcze inne zaś wcale – jakbyśmy nosili okulary, które przepuszczają selektywnie jedynie określone odcienie rzeczywistości. W ten sposób znaki zodiaku przekazują nam określone skłonności, gotowość na określone doświadczenia i kierunki zainteresowań, którym nieświadomie ulegamy.

      Cóż może to oznaczać dla naszej pracy terapeutycznej? Bodaj każdy z nas ciągle odczuwa w prowadzonej działalności istnienie pewnej luki, która polega na tym, że nie zna on – jak bym to określił – „prymarnej natury” swoich pacjentów. Pacjent przecież przychodzi do gabinetu już przesycony obcymi wpływami lub uformowany przez swoje otoczenie. Stąd też ogromnych trudności przysparza nam ustalenie, jakie są jego pierwotne predyspozycje, według jakiego „prawa” należy do niego podejść. Czy na przykład cichy introwertyk jest tylko człowiekiem z zahamowaną agresją, narcystyczną regresją, czy też takie są jego faktyczne predyspozycje? Czy pokora innego pacjenta jest reakcją upozorowaną, czy też jest prawdziwa, ambicje przywódcze jeszcze innego to histeryczne dążenie do uzyskania znaczenia, hipomaniakalne fantazje o wszechmocy, a może taki jest jego los? Czy kobieta ze śmiałym projektem życia ma tendencje falliczne, jest opętana przez animusa, ogarnięta zazdrością o penisa, czy też tylko my ją tak widzimy, a ta predyspozycja to może jej kairos23?

      Któż by się ośmielił odpowiedzieć na te pytania jedynie na podstawie biografii człowieka i któż jest do tego stopnia niezależny od własnych kryteriów wartości lub konceptów teoretycznych, by naprawdę być otwartym na los przeznaczony innemu? W ujęciu astrologii horoskop ukazuje poprzez swoje symbole ową „prymarną naturę” i to w takiej złożoności, jakiej nie jest w stanie osiągnąć żadna stworzona przez człowieka metoda lub typologia.

      Oznaczałoby to więc, że horoskop danego człowieka obrazuje nam jego podstawową strukturę lub jego pierwotny plan rozwoju – i to od chwili jego narodzin. Ma to nieoszacowaną wartość dla rodziców i wychowawców, a znajomość określonego losem planu rozwoju człowieka ma również ogromne znaczenie dla naszej pracy terapeutycznej. Możemy dzięki temu zyskać nowy respekt przed indywidualnym losem człowieka i nauczyć się dostrzegać w pacjentach kogoś więcej niż tylko „neurotyków”, gdy w jakikolwiek sposób różnią się od tych, którzy uchodzą za „normalnych” lub którzy są uważani za zdrowych, lub gdy nie odpowiadają wymogom czasów lub społeczeństwa, które może wpędziły ich w nerwicę.

      Znajomość owych dwunastu „pejzaży duszy”, które przekazują nam znaki zodiaku, jest szczególnie ważna dla procesów przeniesienia i przeciwprzeniesienia. Wszyscy w końcu doświadczamy tego, że niektórych pacjentów rozumiemy łatwiej, innych trudniej, że niektórzy ludzie „odpowiadają” nam mniej, inni bardziej. Od naszej zdolności wczuwania się w danego pacjenta zależy koniec końców rezultat terapii. Nawet lekarze wiedzą, że mają lepsze wyniki co do trafności diagnozy oraz przebiegu leczenia u pacjentów, do których czują sympatię, niż u tych, którzy wydają im się niesympatyczni. O ileż większe ma to znaczenie w naszej dziedzinie, podczas długiej i zróżnicowanej współpracy, kiedy decydującą rolę odgrywa rozumiejące wczuwanie się w cały obszar doświadczeń drugiej osoby.

      Większe zastrzeżenia niż „przeciwprzeniesienie” budzi sytuacja, gdy nie rozumiemy pacjenta, ponieważ nie wczuwamy się lub wczuwamy się niewystarczająco w jego sposób doświadczania świata, w jego „pejzaż duchowy”, nie potrafimy odtworzyć jego bycia-w-świecie. Popadamy wówczas w niebezpieczeństwo osądzania go według naszego własnego sposobu doświadczania świata lub według schematu teoretycznego, przez co możemy źle go zrozumieć w tym, co najistotniejsze, a tym samym nawet mu zaszkodzić. Zazwyczaj w ogóle nie zauważamy rozmaitości sposobów doświadczania świata, ponieważ naiwnie nie uświadamiając sobie tego, imputujemy pacjentowi własny model. Jednak jak różnorodnie doświadczamy świata zarówno w małej, jak i w wielkiej skali – przysłowie powiada, że „co jednemu swawola, to drugiemu niewola”. Dla jednego miłość oznacza na przykład namiętne zaspokojenie popędów, dla innego najwyższy stopień istnienia, dla kogoś trzeciego to przeżycie transcendencji, dla czwartego niebezpieczeństwo zależności; jeden widzi w losie realizację skonkretyzowanych, zdeterminowanych przyczynowo warunków wyjściowych, inny bezsensowny przypadek, trzeci wierzy w pełne sensu zrządzenie i zadanie, jakie Opatrzność przed nim postawiła, czwarty zaś traktuje los jako coś, co trzeba przezwyciężyć itd. Na ogół nie wiemy, jak wiele własnych, traktowanych przez nas jako oczywiste wartości i poglądów uważamy naiwnie za powszechnie obowiązujące, pominąwszy tutaj uświadamiane sobie przez nas różnice związane z klasą, warstwą społeczną, ideologią lub rasą. Uwikłanie psychoanalizy w teorię popędów przez długie lata zbyt wiele w tej mierze uprościło. Któż naprawdę wie cokolwiek o odczuwaniu życia przez innego człowieka, odczuwaniu, które zabarwia jego całe postrzeganie specyfiki świata, które każe mu w odmienny od naszego sposób odbierać i przetwarzać tę samą „realność” i doświadczenia? Opierając się jedynie na psychoanalitycznych konceptach, przesadnie ugrzęźniemy w typowości.

      Wielką pomocą może tu być zrozumienie własnego horoskopu oraz horoskopu pacjenta, jak również porównanie ich obu. Dzięki podstawowym opisom przekazanych nam przez astrologię dwunastu różnych sposobów bycia-w-świecie zyskujemy możliwość wczuwania się także w bardziej nam obce sposoby doświadczania świata. Ale i coś więcej – opisy te przedstawiają dla każdego znaku również wyższą i niższą formę, w jakiej może być on realizowany, następnie określone zachowania powiązane z danym znakiem, które, sumując się w długich okresach, łączą się w los. Kryje się w tym możliwość wyboru, nadania sensu, osobistej odpowiedzialności i podejmowania decyzji niezależnie od ideologii i teorii – właśnie w tym punkcie astrologia bywa najczęściej błędnie rozumiana, gdyż uznaje się ją za fatalistycznie zdeterminowaną – i w tym znaczeniu bywa zresztą także nadużywana przez popularnych astrologów. Horoskop jedynie ukazuje szanse i niebezpieczeństwa tkwiące w naszych prymarnych predyspozycjach, które – prawidłowo rozumiane – przeradzają się w zadanie możliwe do zrealizowania tylko przez konkretnego człowieka.

      Każdy znak niesie również z sobą określone lęki i specyficzne uwrażliwienia, przed którymi staramy się bronić; te postawy ochronne możemy rozumieć jako typowe dla danego znaku mechanizmy obronne. Znajomość takich wynikających z predyspozycji uwrażliwień jest szczególnie ważna dla przeniesienia i przeciwprzeniesienia – posiada się wtedy m.in. lepszą orientację co do określonych granic tolerancji pacjenta, które należy szanować. Tyle na temat znaków zodiaku.

      Zwróćmy się teraz ku planetom. Uosabiają one zasadę dynamiczną w horoskopie i odgrywają rolę sił przenoszących idee obecne w zodiaku w ziemską realność; są one równocześnie organicznymi siłami rozwoju w Układzie Słonecznym, w których nieświadomie mamy udział. W dawniejszych epokach owe siły twórcze projektowano na bogów; ponieważ w tym wypadku chodzi o projekcję stałych zasad, które mają w nas duchowy odpowiednik, zrozumiała jest zaskakująca często zgodność postaci bóstw w różnych mitologiach – projektowane są bowiem zawsze te same zasady, wraz z kulturami zmieniają się tylko imiona bogów.

      Planety ustawiające się w ciągle nowych, niepowtarzających się jako całość konstelacjach – przez co żadna epoka w dziejach


Скачать книгу