Niebezpieczna znajomość, niebezpieczna miłość. Jane Harvey-Berrick

Читать онлайн книгу.

Niebezpieczna znajomość, niebezpieczna miłość - Jane Harvey-Berrick


Скачать книгу
dnia musiało sprawiać mu ogromny ból.

      Lekkie pukanie do drzwi wyrwało ją z zadumy.

      – Tak? – powiedziała niepewnie i od razu poczuła się jak kretynka. Przecież nie mógł jej usłyszeć.

      Otworzyła ostrożnie i Daniel wkroczył do środka z dwoma kubkami kawy w dłoniach.

      – Pomyślałem, że możesz tego potrzebować.

      – Och, zbawco! – zawołała z entuzjazmem, chwytając całą dłonią gorący kubek.

      – Wybacz, ale nie mamy mleka – przeprosił. – Ktoś musiał wypić.

      – Jak możesz tak żyć? – wypaliła bez namysłu.

      Daniel zmarszczył brwi.

      – To mój dom.

      – Boże, jestem taka głupia! – wychrypiała. – Tak cię przepraszam.

      Wzruszył ramionami, ale było widać, że poczuł się urażony.

      – Naprawdę – rzekła, dotykając delikatnie jego ręki. – Przepraszam! – powtórzyła, po czym odsunęła się o kilka centymetrów. – Fe! Jesteś cały mokry i oślizgły!

      – Ta, to sprawka deszczu – powiedział ironicznie.

      – Myślałam, że wrzucisz swoje ciuchy do suszarki.

      – Cóż, wrzuciłem twoje. Pomyślałem, że będziesz chciała jak najszybciej stąd uciekać. – Rzucił jej przepraszający uśmiech. – Swoje wysuszę później.

      – Ale powinieneś je ściągnąć, bo się pochorujesz.

      – Czy ty próbujesz mnie rozebrać, Lis? Czy to jakaś aluzja?

      Palnęła go w ramię i fuknęła, a on nie przestawał się śmiać.

      – Tylko się z tobą droczę, mała. Przebiorę się, tylko się odwróć. I żadnego podglądania!

      Mamrocząc coś pod nosem, Lisanne odwróciła się do niego plecami. Gdy ściągał mokry t-shirt i dżinsy, słyszała szelest materiału. Nie mogła zaprzeczyć, że odgłosy rozbierającego się Daniela, i to w tym samym pokoju, były podniecające. Jej ciało zareagowało. I wtedy coś ją uderzyło: to być może najlepsza szansa, by pokazać mu, że znaczy dla niej więcej, że jest kimś więcej niż tylko przyjacielem. Desperacko pragnęła się przekonać, czy odwzajemnia jej uczucia. Czasami, pomimo innych kobiet, z którymi go widywała, myślała, że może tak. No i ta fotografia… Z drugiej strony…

      Wzięła głęboki oddech i się odwróciła.

      Stał plecami do niej w ciemnoszarych obcisłych bokserkach. Zobaczyła prężące się i napinające pod skórą mięśnie jego szerokich pleców. Prześledziła wzrokiem kontur pokrywających ramiona tatuaży, pozwoliła sobie spojrzeć niżej, na biodra, jędrny tyłek oraz długie silne nogi. Był piękny, ale Lisanne uwielbiała najbardziej jego wnętrze. Poczuła przypływ odwagi.

      Być może wyczuł jej wzrok na karku, w każdym razie odwrócił się nagle i spojrzał na nią zaskoczony.

      – Przepraszam! Przepraszam! Chciałam… chciałam tylko… zobaczyć… – bełkotała, a płonące żywym ogniem policzki spointowały jej zażenowanie.

      Przechylił głowę na bok i patrzył na nią, ale nie odezwał się ani słowem.

      Nie mogła znieść jego pytającego wzroku, błądziła więc oczami po jego torsie. Gdy zauważyła maleńkie srebrne kółka w jego sutkach, cicho wypuściła powietrze z płuc. Ich widok był zaskakujący, ale także podniecający. Tak jak cały Daniel. Lisanne pragnęła postąpić krok naprzód, by dotknąć jego ciała, i przeklinała w myślach swoje tchórzostwo. Kirsty by tak zrobiła. Wykonałaby ten krok, a nie przestępowała z nogi na nogę jak jakieś durnowate dziewczątko.

      Spojrzała jeszcze niżej i niczym zahipnotyzowana, wlepiła wzrok w wybrzuszenie pod jego bokserkami.

      Gdy się odezwał, nieomal podskoczyła.

      – Widziałaś kiedyś fiuta?

      Otworzyła szeroko usta, po czym, jak gdyby w zwolnionym tempie, pokiwała głową.

      – Tak, w telewizji.

      – Czyżby laleczka oglądała pornosy? – zapytał z uśmiechem.

      – Nie, Boże, nie! Może raz, u koleżanki!

      – Podobały ci się?

      – Nie bardzo. To był durny film, z koszmarną fabułą. Scenariusz w zasadzie nie istniał.

      Zaśmiał się cicho.

      – Cóż, chyba nie o to w nich chodzi.

      – Chyba nie – przyznała, zarumieniona.

      W tym momencie dotarło do niej, że wciąż się na niego gapi – na jedną, konkretną część jego ciała. Wstrząśnięta zauważyła, że wybrzuszenie pod bokserkami rośnie. Zamrugała oczami, a on wykonał nieznaczny gest.

      – Dotykałaś kiedyś fiuta?

      Pokręciła głową bez słowa, Daniel nie odrywał od niej wzroku, a ona nie potrafiła oderwać oczu od niego. I nie chciała tego robić.

      – Chcesz dotknąć mojego?

      Serce Lisanne wrzuciło najwyższy bieg. O co mu chodziło?

      – Ja… nie wiem.

      Stał i patrzył na nią jeszcze przez chwilę, po czym kucnął, by podnieść z podłogi spodnie od dresu.

      – Danielu, ja… – Poczekała, aż ponownie na nią spojrzy. – Danielu, ja… – Ale nie była pewna, co chce powiedzieć.

      Obdarzył ją delikatnym uśmiechem.

      – W porządku, Lis. Wszystko dobrze.

      – Nie! To znaczy chciałabym…

      – Czego byś chciała?

      Nie odpowiedziała. Zamiast tego odważyła się postawić krok do przodu i niepewnie położyła dłoń na jego torsie, tuż nad sercem.

      Daniel zatrzepotał powiekami i odetchnął głęboko. Gdy wciągnął powietrze w płuca, dłoń Lisanne uniosła się nieznacznie.

      Kiedy ponownie otworzył oczy, były niemal czarne i płonęły pożądaniem. Żaden mężczyzna nigdy nie spoglądał na nią w ten sposób, zaparło jej dech w piersiach. Pomiędzy jej nogami zaczęło pulsować przyjemne ciepło, wiedziała już, że go pragnie. Chciała, żeby to właśnie Daniel był jej pierwszym.

      Powoli uniósł prawą rękę i delikatnie dotknął jej policzka.

      – Czego chcesz, Lisanne?

      – Ciebie… – wyszeptała.

      Przełknął ślinę, a ona zauważyła z fascynacją, jak jego jabłko Adama podskoczyło w gardle.

      – Jesteś pewna? Już nigdy więcej nie przeżyjesz swojego pierwszego razu, laleczko. Ja wyobrażałem to sobie inaczej.

      W kąciku jej ust zatańczył ledwie dostrzegalny uśmiech.

      – Wyobrażałeś to sobie… ze mną?

      Uśmiechnął się do niej szeroko.

      – Jaja sobie robisz. Jesteś gorąca. Pragnę cię, odkąd się poznaliśmy, ale uznałem, że chcesz tylko przyjaźni. I nie ma sprawy. Lubię przyjaźnić się z dziewczynami.

      Uśmiech na jej twarzy zamarł. Nie była pewna, co o tym myśleć. Ale powiedział, że jest gorąca. To chyba znaczy, że mu się podoba.

      – Czy mogę tylko… cię dotknąć?

      Skinął powoli głową i jego wzrok powędrował za jej dłonią,


Скачать книгу