Niebezpieczna znajomość, niebezpieczna miłość. Jane Harvey-Berrick

Читать онлайн книгу.

Niebezpieczna znajomość, niebezpieczna miłość - Jane Harvey-Berrick


Скачать книгу
nie otworzyła ust.

      Jego ciepły, wilgotny język dotknął jej warg i obrysował ich linię. Uchyliła je nieco szerzej, a on popieścił jej język swoim, krzesząc w Lisanne iskry rozkoszy. Jęknęła cichutko, na co on mruknął ledwie słyszalnie wprost do jej ust.

      Owinęła jego kark ramionami i ściągnęła jego głowę niżej, pogłębiając pocałunek.

      Delikatnie ujął dłońmi jej biodra, oderwał usta i wytyczył pocałunkami ścieżkę w dół jej szyi i dalej, na podkoszulek, subtelnie dotykając wargami piersi.

      Sapnęła cicho, a on, wyczuwając jej ruch, uniósł głowę i spojrzał na nią.

      – Wszystko w porządku? – wyszeptał.

      Szybko skinęła głową, więc nadal całował ją po piersiach i podciągnął t-shirt, by móc pieścić ustami jej nagi brzuch.

      Gdy schodził niżej, zacisnęła palce na jego ramionach.

      – Ja… ach…

      Ponownie uniósł głowę, by na nią spojrzeć.

      – Co mówiłaś, dziecinko? Mówiłaś coś?

      – Ja… nie chcę, żebyś całował mnie tam – powiedziała nerwowo.

      – Nie zrobię tego, jeśli nie chcesz, ale pewnego dnia chciałbym pocałować twoją słodką małą cipkę.

      Lisanne była tak zawstydzona, że nie wiedziała, gdzie uciec spojrzeniem. Jedyne, co mogła zrobić, to zamknąć oczy.

      – Popatrz na mnie, Lis – nakazał stanowczo Daniel.

      Jej powieki uniosły się niechętnie.

      – Nie wstydź się przy mnie, Lis. Chcę jedynie zrobić ci przyjemność. Tylko palcami, obiecuję. Pozwolisz mi?

      – Okeeej… – odparła miękko.

      Ponownie ją pocałował, a ona, gdy ich języki się splotły, wydała z siebie delikatne jęknięcie. Tym razem odwzajemniła pocałunek i gdy usłyszała jego głośny pomruk, poczuła się jak zwyciężczyni. Dłonie Daniela ponownie zawędrowały do jej piersi, a jego długie palce drażniły jej sutki przez miękki materiał.

      Poczuła na udzie, że jego członek ponownie ożywa.

      Stopniowo, gdy jego język wyczyniał cuda na jej ustach i szyi, ssąc, kąsając i zapewniając jej niesamowite doznania, stawała się coraz bardziej odprężona. Jego dłoń nadal igrała z jej sutkami, od czasu do czasu ujmując i masując całe piersi.

      Sięgnęła w dół i złapała jego twardniejącą męskość, ale odepchnął jej rękę.

      – Nie, laleczko, teraz twoja kolej.

      Gdy kontynuował zmysłowy szturm na jej ciało, poczuła w majtkach narastającą wilgoć. Reagowała i poruszała się w jak dotąd obcy sobie sposób, jej usta otwierały się automatycznie, kiedy jej dotykał, jak gdyby jego ciało wzywało jej.

      Palce Daniela zaczęły dotykać paska jej bielizny, aż jęknęła, ledwie rozpoznając zwierzęce odgłosy dobiegające z jej własnego gardła.

      Wyczuł wibracje tego westchnięcia i uznał je za zachętę. Wsunął dłoń do jej krocza, sprawiając, że płytki oddech utknął w gardle Lisanne.

      – Jesteś taka mokra, laleczko – wyszeptał w jej ramię. – Jesteś taka mokra dla mnie. Któregoś dnia będę chciał wejść w ciebie swoim twardym kutasem i zaznać tej słodkiej ciasności, ale tym razem poczujesz tylko moje palce.

      Musnął kciukiem jej łechtaczkę, powodując, że ciało Lisanne wygięło się w łuk. Szybko wsunął do środka palec wskazujący, na zmianę wędrując nim głębiej i na zewnątrz. Lisanne, zaskoczona poziomem odczuwanego podniecenia, miała wrażenie, że jej ciało razi prąd.

      Jęknęła, a on wyłapał ten odgłos swymi wargami i wcisnął język do jej gardła, nie przestając poruszać palcem w jej ciele. Po chwili dodał drugi palec i zaczął poruszać oboma powoli, równocześnie masując ją kciukiem na zewnątrz.

      To uczucie narodziło się gdzieś głęboko w jej brzuchu, a następnie rozlało na biodra i palce u stóp, wywołując drgania oraz konwulsje mięśni.

      Jej ciało ponownie wygięło się w łuk, krzyknęła głośno.

      – O to chodzi, laleczko – wyszeptał, pobudzając ją jeszcze bardziej. – Daj temu upust, daj temu wszystkiemu upust, maleńka. Jestem przy tobie. Jestem tu.

      Próbowała odtrącić jego dłonie, pewna, że nie wytrzyma ani chwili dłużej, ale naparł na nią ciałem, przyciskając swój tors do jej piersi.

      – Nie przestawaj, mała – powiedział wytężonym głosem. – Pieprz moje palce, laleczko.

      Orgazm przeszedł przez ciało Lisanne niczym fala uderzeniowa, spirale przyjemności wypełniły ją niczym strugi płynnego żelaza.

      – Boże! – krzyczała. – O Boże!

      Kiedy jej ciało powoli wracało na ziemię, Daniel wysunął palce, poprawił jej majtki i zakrył jej brzuch podkoszulkiem.

      Gdy w końcu otworzyła oczy, patrzył na nią spokojnie i w skupieniu.

      Kiedy zorientowała się, że possał własne palce, spąsowiała jeszcze mocniej.

      Dostrzegł wyraz jej twarzy.

      – Świetnie smakujesz. – Przysunął dłoń do jej twarzy i pomachał palcami. – Chcesz spróbować?

      – Nie! – krzyknęła wstrząśnięta.

      – Twoja strata. Więc jak ci było? – skwitował z szerokim uśmiechem.

      – Ja… ja… – wyjąkała. – Chyba dobrze?

      Daniel się zaśmiał.

      – Czyli bez szału, bez porywów!

      Lisanne zachichotała nerwowo.

      – Przepraszam, ale ja wciąż… To znaczy… Ja nie wiem, co to było… ale było niesamowite. Już wiem, o co ten cały szum. To znaczy wcześniej nie wiedziałam… To znaczy… wow!

      – Będzie jeszcze lepiej. Zaufaj mi – powiedział z uśmiechem.

      Lisanne nie potrafiła sobie wyobrazić, że cokolwiek mogłoby być jeszcze lepsze. Wtedy przypomniała sobie o jego świntuszeniu i tych wszystkich rzeczach, o których mówił w trakcie. Tak, bez wątpienia chciała ich spróbować.

      Daniel odchylił się, zadowolony ze swych dokonań tego popołudnia. Prawdę powiedziawszy, był szczerze zaskoczony, gdy Lisanne do niego podeszła. Oczywiście wiedział, że jest dziewicą, i zakładał, że należy do dziewczyn, które planują pozostać w tym stanie do czasu poznania Pana Właściwego. I nie zamierzał nadużywać jej zaufania.

      Ale miała niezwykle atrakcyjne ciało, nawet jeżeli nie pozwoliła mu go obejrzeć. I ta cholerna sukienka, którą włożyła w sobotę – absolutnie seksowna. Nie mógł uwierzyć, że chciała zwalić mu konia. Ale do diabła, jej dłonie były wspaniałe, grała na nim jak na flecie. A sposób, w jaki reagowała na jego dotyk, był kurewsko nakręcający.

      Nie był pewien, czego ona teraz oczekuje, ale miał ogromną nadzieję, że spędzi z nim noc. Przypuszczalnie nie dziś, ale może wkrótce. Przytulił ją, czuł jej głowę na piersi i wiedział, że nie musi się przed nią z niczym kryć – dzięki temu czuł się lekko jak jeszcze nigdy wcześniej.

      A obserwowanie, jak dochodzi, to było coś niesamowitego. Nie miała najmniejszego pojęcia, jak seksownie prezentuje się z rozsuniętymi nogami. Tak, z całą pewnością miał ochotę na więcej. Czy to oznacza, że zostanie jego dziewczyną? Czy w ogóle chciał dziewczyny? Poza tym w żadnym stopniu nie wiedział, czego


Скачать книгу